Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów

Newsy | Recenzje
Opinie: 0
Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów

 

Amazfit T-Rex 3 Pro prezentuje się jako smartwatch o najkorzystniejszym na rynku stosunku możliwości do ceny. Pod względem specyfikacji sprzętowej śmiało rzuca wyzwanie modelom takim jak Garmin Fenix, którego cena oscyluje w okolicach 5 tysięcy złotych, a T-Rex 3 Pro kosztuje zaledwie 1699 zł.

Amazfit ma korpus wzmocniony tytanem, szafirowe szkło, bardzo jasny ekran, zaawansowane mapy offline z możliwością wytyczania trasy i wbudowaną latarkę (nie mylić z świeceniem ekranem). Czy zatem kupienie alternatywy Garmina za ułamek kwoty jest faktycznie możliwe? Amazfit ma ku temu ambicje i nawet nieźle mu to wychodzi. Jednak koncentrując się na szybkim rozwoju produktów i niskiej cenie nie będzie w stanie dopracować wszystkich funkcji na równie wysokim poziomie co doświadczony gracz, który każe sobie słono płacić. Pytanie czy przy tak dużej różnicy w cenie ma to dla użytkowników istotne znaczenie?

 

 

Design

 

Wersja Pro wnosi zauważalny skok jakościowy w porównaniu do swojego poprzednika, czyli Amazfit T-Rex 3. Zamiast stalowego bezela otrzymujemy tu wierzchnią część koperty wykonaną z tytanu, co nadaje zegarkowi bardziej prestiżowy i wytrzymały charakter. Reszta koperty wykonana jest z polimeru wzmocnionego włóknem.

W przypadku modelu Pro zegarek jest od razu kompatybilny z klasycznym mocowaniem na teleskop. Zwykły T-Rex 3 miał w komplecie specjalną przejściówkę, którą trzeba było zamontować, aby założyć inny niż fabryczny pasek.

 

Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów

 

Zegarek dostępny jest w dwóch rozmiarach: większym 48 mm o wymiarach 48 x 48 x 14 mm i masie 52 g (bez paska) oraz mniejszym 44 mm o wymiarach 44,8 x 44,8 x 13,2 mm i masie 46,8 g.

T-Rex 3 Pro spełnia normę wodoszczelności 10 ATM, co pozwala na pływanie i nurkowanie. W przeciwieństwie do T-Rexa 3, wersja Pro została wyposażona nie tylko w mikrofon, ale także w głośnik. Daje to możliwość prowadzenia rozmów telefonicznych przez Bluetooth, co jest znaczącym krokiem naprzód i w moim wypadku przydaje się podczas jazdy na rowerze lub motocyklu. Trochę szkoda, że głośność rozmów nie jest większa.

Podobnie jak poprzednik, T-Rex 3 Pro posiada cztery fizyczne przyciski, które ułatwiają obsługę w rękawiczkach czy pod wodą. To więcej niż w zegarkach Huawei czy Samsung, ale wciąż nie pozwala na pełną obsługę bez dotykania ekranu, jak ma to miejsce w urządzeniach Garmina.

 

Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów

 

Wyświetlacz

 

Ekran to jedna z zalet Amazfit T-Rex 3 Pro. Wersja 48 mm posiada wyświetlacz AMOLED o przekątnej 1,5 cala i rozdzielczości 480 × 480 pikseli, podczas gdy model 44 mm oferuje ekran 1,32 cala o rozdzielczości 466 × 466 pikseli. Kluczową zaletą jest tu jednak jasność maksymalna sięgająca aż 3000 nitów. To o 1000 nitów więcej niż w modelu T-Rex 3, co gwarantuje doskonałą czytelność w każdych, nawet najtrudniejszych warunkach oświetleniowych.

Kolejnym istotnym ulepszeniem jest zastosowanie szkła szafirowego, które chroni ekran. To duży plus w stosunku do poprzednika, który był wyposażony w Gorilla Glass, i stawia T-Rexa 3 Pro na równi z droższą konkurencją pod względem odporności na zarysowania.

Jakość obrazu jest znakomita, kolory są żywe, a czerń głęboka. Można włączyć tryb "Always On Display", jednak zegarek ostrzega, że znacząco skróci to czas pracy na baterii. Nie napotkałem problemów z wybudzaniem ekranu przy pomocy gestu, choć zegarek nie jest na niego tak czuły jak ostatnie dwie generacje zegarków Huawei.

Zwracam jednak uwagę, że Amazfit T-Rex 3 Pro nie ma na ekranie powłoki oleofobowej. W związku z tym ekran błyskawicznie brudzi się od dotyku i trudniej go doczyścić. To trudna do zrozumienia decyzja producenta, bo jej efekty rzucają się w oczy już po kilku minutach korzystania z zegarka.

 

Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów

 

Specyfikacja i funkcje

 

Producent nie udostępnia szczegółowych informacji o zastosowanym procesorze i pamięci RAM, jednak zegarek działa płynnie i responsywnie w codziennym użytkowaniu. Pojemność wolnej pamięci na mapy offline, muzykę, aplikacje i zapisane trasy to 26 GB. Za łączność odpowiada WiFi 2,4 GHz oraz Bluetooth 5.2, nie znajdziemy tu natomiast obsługi sieci GSM. Zegarek wyposażono w moduł NFC do płatności zbliżeniowych Zepp Pay, obsługiwany przez Curve. Nie jest to aż tak wygodne jak bezpośrednie dodawanie karty płatniczej.

 

Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów

 

Na pokładzie znajduje się bogaty zestaw czujników: czujnik biomedyczny BioTracker 6.0 PPG, akcelerometr, żyroskop, czujnik geomagnetyczny, wysokościomierz barometryczny, czujnik światła otoczenia oraz czujnik temperatury. Lokalizacja jest realizowana za pomocą sześciu systemów pozycjonowania satelitarnego. Zegarek monitoruje tętno, nasycenie krwi tlenem, poziom stresu i jakość snu.

Jedną z najbardziej przydatnych funkcji jest wbudowana latarka. Składa się z dwóch białych i jednej czerwonej diody LED. Jest to niezwykle praktyczne rozwiązanie, przydatne nie tylko podczas nocnych treningów, ale także w codziennych sytuacjach. To jedna z moich ulubionych funkcji zegarków Garmina i Amazfit skopiował ją jako pierwszy. Sama latarka byłaby dla mnie istotnym argumentem za wybraniem T-Rexa w wersji Pro, zamiast zwykłej - tak często się przydaje. Zasięg świecenia jak i wygoda korzystania w związku z umieszczeniem jej od frontu koperty są nieporównywalne do świecenia samym wyświetlaczem.

 

Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów

 

Amazfit T-Rex 3 wprowadził mapy offline, pobierane do pamięci zegarka, teraz nowszy model Pro dodaje funkcję wyznaczania trasy do punktu wprost na zegarku. Ponownie, dotąd była to funkcja dostępna tylko w Garminach, widać więc duże ambicje Amazfita. Natomiast na tym etapie jest jeszcze sporo ograniczeń i elementów do dopracowania. Przede wszystkim zegarek nie pozwala wprowadzić dowolnego adresu. Można jedynie wytyczyć trasę o zadanej długości lub wskazać jeden z punktów POI zapisanych w zegarku. Innymi słowy trafimy tak do sklepu, restauracji czy apteki, ale nie do domu czy do znajomego. Brakuje też tak podstawowej funkcji jak wygenerowanie najkrótszej trasy powrotnej do punktu startu.  Z tych powodów, mimo świetnego stosunku jakości do ceny, T-Rex 3 Pro nie zbliża się do bycia zabójcą Garmina Fenixa na tym etapie. Jest jednak nadzieja, że śmiałe poczynania Amazfita rozruszają konkurencję.

 

Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów

 

Amazfit T-Rex 3 Pro pozwala odpisywać na powiadomienia za pomocą klawiatury ekranowej jak dyktowania głosowego, a nawet za pomocą asystenta AI, który automatycznie zaproponuje odpowiedź. Niby na liście obsługiwanych przez asystenta języków nie ma polskiego, ale mimo wszystko potrafi przygotować odpowiedź w języku polskim. Asystent może też podsumować treść e-maila, tak aby łatwiej zorientować się o co w nim chodzi. Dodatkowo powiadomienia są grupowane i użytkownik ma możliwość przypięcia wybranego powiadomienia.

Podczas użytkowania nie zauważyłem problemów z precyzją pomiarów GPS, tętna czy snu. Mam jednak poczucie, że algorytmy, które później obrabiają te dane są mniej czułe lub dopracowane, niż w przypadku Garmina, który bardzo wyraźnie odzwierciedla gorszy sen lub chorobę. W przypadku Amazfita nasz najlepszy i najgorszy dzień różni znacznie mniej, gdyby kierować się wskazaniami widocznymi w aplikacji.

 

Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów

 

Aplikacja na smartfonie

 

Do obsługi zegarka służy aplikacja Zepp, która agreguje dane o zdrowiu i treningach. Z jej poziomu zarządzamy tarczami, dodatkowymi aplikacjami oraz pobieramy obszary map offline. Aplikacja oferuje płatne subskrypcje Zepp Aura (zaawansowana analiza snu i medytacja) oraz Zepp Fitness (spersonalizowane plany treningowe AI). Podobnie jak interfejs zegarka, aplikacja jest funkcjonalna i oferuje mnóstwo danych.

 

Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów

 

Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów

 

Bateria

 

Pojemność baterii zależy od wybranego rozmiaru. Model 48 mm ma ogniwo 700 mAh, identyczne jak w T-Rex 3, natomiast wersja 44 mm została wyposażona w baterię 500 mAh. Czas pracy jest jednym z najmocniejszych punktów urządzenia.

Dla wersji 48 mm producent deklaruje:

  • Do 25 dni typowego użytkowania
  • Do 10 dni intensywnego użytkowania
  • Do 38 godzin w dokładnym trybie GPS

Dla wersji 44 mm czasy te wynoszą odpowiednio:

  • Do 17 dni typowego użytkowania
  • Do 8 dni intensywnego użytkowania
  • Do 26 godzin w dokładnym trybie GPS

W moich testach potwierdziłem, że sugerowane czasy działania wersji 48 mm podawane przez producenta są wiarygodnym punktem odniesienia. Są to wyniki z najwyższej półki, deklasujące większość smartwatchy z ekranami AMOLED. Wśród smartwatchy Amazfit konkuruje czasem działania głównie z najnowszymi modelami Huawei z serii Watch GT 6, reszta to zegarki stricte sportowe.

Szkoda jedynie, że T-Rexa 3 Pro nie naładujemy bezprzewodowo, co wyeliminowałoby konieczność posiadania dedykowanej stacji ładującej. To samo ograniczenie dotyczy Garmina, który też wymaga dedykowanego złącza.

 

Test Amazfit T-Rex 3 Pro - tytan, latarka, 3000 nitów i minimalne niedociągnięcia – to mocny rywal Garminów

 

Podsumowanie

 

Czy zatem Amazfit T-Rex 3 Pro jest propozycją zbyt dobrą, aby okazała się prawdziwa? To zależy jaki punkt odniesienia przyjmiemy. Specyfikacja zegarka jest imponująca na tle konkurencji w zbliżonej cenie. Połączenie tytanowych elementów obudowy, szafirowego szkła, 25 dni działania na baterii, map offline dostępnych nie tylko podczas treningu i wbudowanej prawdziwej latarki LED czyni z T-Rexa 3 Pro bardzo opłacalny wybór.

Mało tego, nie ma obecnie konkurencji, która oferowałaby wszystkie jego możliwości, poza znacznie droższym poza Garminem. Dodanie latarki z prawdziwego zdarzenia to coś, na co czekałem od czasu, kiedy Garmin wprowadził to rozwiązanie po raz pierwszy. Jak dotąd tylko Amazfitowi udało się tego dokonać – zidentyfikować, że to funkcja, którą warto naśladować, mimo, że nie oferują jej inne zegarki sportowe. Ponadto integracja z asystentem AI jest autentycznie przydatna w codziennym użytkowaniu.

Jednocześnie nie znaczy to, że wszystkie funkcje są dopracowane i działają dokładnie tak samo jak w zegarkach kilkukrotnie droższych. Garmin wciąż jest znacznie bardziej doszlifowany – wytyczanie tras na zegarku działa lepiej niż u Amazfita, płatności nie wymagają korzystania z Curve, a ocena naszej kondycji jest bardziej wrażliwa na zmiany w naszym organizmie.

Mając to na uwadze, uważam, że dla ogromnej większości użytkowników te detale nie będą warte tak ogromnej różnicy w cenie. Po prostu nie ma co się oszukiwać, że T-Rex może jeden do jednego zastąpić Fenixa. Nie może, ale ze wszystkich propozycji na rynku zbliża się do tego najbardziej i jednocześnie robi to w bardzo atrakcyjnej cenie.

 

GSMONLINE.PL POLECA

Opinie:

Rekomendowane:

Akcje partnerskie: