Infinix wprowadził do Polski nowy model Hot 50 Pro+ z obudową o grubości 6,8 mm. Infinix Hot 50 Pro+ startuje z ceną 1099 zł. Ten telefon można podsumować jako taki, który sprawia wrażenie jakości premium za niewygórowaną cenę. W tym teście postaramy się odpowiedzieć na pytanie ile z tego wrażenia przekłada się na codzienne użytkowanie.
Infinix chwali się, że Hot 50 Pro+ to najcieńszy smartfon z zakrzywionym ekranem na rynku. Odczuwalnie niska jest także jego waga, która wynosi zaledwie 162 gramy. Dobre wrażenie robi również matowe szkło na tyle obudowy, które nie brudzi się od dotyku. Rama jest, co prawda, wykonana z tworzywa, ale jest na tyle wąska, że to nie rzuca się w oczy.
Infinix Hot 50 Pro+ ma głośniki stereo o atrakcyjnym brzmieniu, choć bez całkowitego rozdzielenia kanałów na lewy i prawy. Telefon można odblokować twarzą bądź odciskiem palca i obie metody działają szybko i powtarzalnie.
50 Pro+ oferuje normę uszczelnienia IP54, która dla większości użytkowników będzie wystarczająca, ale trochę odstaje od rynkowych trendów. Ostatnio coraz częściej można spotkać najwyższe normy uszczelnienia w niedrogich modelach ze średniej półki.
Ekran Infinixa jest wykonany w technologii AMOLED, ma przekątną 6,78 cala, rozdzielczość FHD+ 2436 x 1080 pikseli i obsługuje odświeżanie 120 Hz. Jego maksymalna jasność wynosi 1300 nitów. Ekran jest zakrzywiony na dłuższych krawędziach, co dodatkowo wzmacnia wrażenie niewielkiej grubości telefonu. Ramki ekranu są wąskie i symetryczne, chociaż z powodu zakrzywienia trudniej to jednoznacznie ocenić.
Wrażenie jakie sprawia wyświetlacz jest bardzo dobre. Jest czytelny w każdym świetle, ma dobre kąty widzenia i nasycone kolory. Na zakrzywieniach mogą pojawić się refleksy światła, co nie każdemu musi odpowiadać. Z punktu widzenia jakości obrazu i wygody użytkowania nie mam uwag - w tej cenie to zaskakująco dobry panel.
Infinix Hot 50 Pro+ jest wyposażony w procesor MediaTek Helio G100 oraz 8 GB RAM i 256 GB na system i pliki użytkownika. W benchmarku Antutu smartfon uzyskał 444 tysiące punktów, a więc niezbyt dużo. Do codziennych zadań wydajność wystarcza w zupełności, ale mówimy o wydajności pięciokrotnie, a nawet sześciokrotnie niższej od flagowców. To element, w którym niewysoka cena tego telefonu odbija się na specyfikacji. Nie zauważałem jednak problemów z płynnością działania.
Kolejny kompromis dotyczy pakietu łączności. Infinix nie obsługuje łączności 5G. Pakiet obejmuje: 4G/LTE, WiFi ac, Bluetooth i NFC. Producent nie precyzuje ani wersji Bluetooth, ani systemów odpowiadających za lokalizację, poza GPS. Wszystko wskazuje jednak na to, że jest komplet czujników.
Infinix Hot 50 Pro+ działa pod kontrolą starszego Androida 14 z aktualizacjami zabezpieczeń z grudnia. Nakładka systemowa to XOS w wersji 14.5. Choć dla wielu użytkowników smartfonów, zwłaszcza tych z początku średniej półki, może nie mieć to znaczenia, to nie da się ukryć, że system ani jego zabezpieczenia nie są najnowsze i jest duża szansa, że producent nigdy nie zadba o to, aby były. Często tak bywa w przypadku tańszych modeli, choć można znaleźć na rynku telefon w podobnej cenie z najnowszym Androidem.
Nakładka ma te same funkcje co w innych modelach producenta. Wymaga pewnego przyzwyczajenia po przesiadce z innych smartfonów. Z funkcji AI pojawiła się Gumka do usuwania niechcianych elementów ze zdjęcia. Jest też tryb dziecięcy, klonowanie aplikacji, aby zalogować się na różne konta, inteligentny panel boczny oraz Dynamic Bar. Ten ostatni to klon dynamicznej wyspy od Apple, który wyświetla informacje w bąblu rozwijanym od wycięcia na przednią kamerę. Wygląda to całkiem atrakcyjnie, ale wielu producentów ma to rozwiązanie u siebie.
![]() |
![]() |
Infinix ma pojedynczy, użyteczny aparat z tyłu obudowy, pomimo wyspy aparatów z trzema obiektywami, która może być dla użytkownika myląca. Specyfikacja aparatu to: 50 MP, f/1.6, 27mm, AF. Przedni aparat ma 13 megapikseli i jasność obiektywu f/2.2.
Główny aparat Infinixa nie daje powodów do narzekań. Zdjęcia są atrakcyjne, mają nasycone kolory i zwykle nie są przesadnie zaszumione, choć zdarzają się wyjątki. Nawet zdjęcia nocne, pomimo braku stabilizacji optycznej, wyglądają dobrze.
Głównym kompromisem jest więc mniejsza elastyczność i wszechstronność pojedynczego aparatu w porównaniu do zestawu, który obejmuje aparat szerokokątny i teleobiektyw. Mimo wszystko lepiej mieć jeden sensowny aparat niż trzy słabe.
Infinix potrafi nagrywać wideo 2K, ale stabilizacja cyfrowa działa tylko dla nagrań 1080p. Jakość wideo jest przeciętna, zauważalnie słabsza od zdjęć.
Bateria Infinixa ma pojemność 5000 mAh i jest ładowana z mocą 33W. Chociaż pojemność jest standardowa, cieszy, że tak smukła obudowa nie wymusiła zmniejszenia pojemności baterii. Telefon ładuje się do czterdziestu kilku procent w pół godziny, a do pełnego naładowania potrzebuje blisko godziny i 20 minut.
W naszym teście strumieniowania wideo z YouTube z jasnością ekranu ustawioną na połowę, telefon wytrzymuje około 16 godzin strumieniowania wideo. To wynik dający komfort i pozytywnie zaskakujący z punktu widzenia niewielkiej obudowy. W skali całego rynku jest mniej więcej w środku stawki.
Najkrócej można podsumować Infinix Hot 50 Pro+ jako udany telefon z początku średniej półki, który wyróżnia się smukłą obudową ze szklanym, matowym tyłem i niską wagą. Telefon jest jednym z najsmuklejszych na rynku. Do jego zalet można zaliczyć jakość ekranu, głośniki stereo oraz jakość zdjęć z pojedynczego aparatu.
Wśród wad należy wymienić przestarzałą wersję Androida, brak obsługi 5G, przeciętną wydajność oraz brak dodatkowych aparatów poza głównym.
Biorąc pod uwagę cenę, która wynosi 1099 zł, myślę, że Infinix Hot 50 Pro+ może być atrakcyjną propozycją dla mniej wymagających użytkowników, którzy chcą, aby ich telefon ładnie wyglądał i nie wypychał im kieszeni. Infinix wygląda na droższy telefon niż jest w rzeczywistości i o ile nie odstraszają nas jego kompromisy, powinniśmy być z niego zadowoleni.