Po recenzji LinkBuds Open przyszła pora na testy LinkBuds Fit (WF-LS910N). Open to słuchawki, które można określić jako pół otwarte. Są one bezpośrednią konkurencją dla słuchawek z przewodnictwem kostnym. LinkBuds Fit to normalne słuchawki dokanałowe, które fizycznie tłumią hałas dzięki swojej konstrukcji.
Czym więc wyróżniają się się nowe Fity. Niestety wyróżniają się ceną, bo kosztują około 800 zł. Jest to cena zbliżona do ceny flagowego modelu 1000 XM5, który można teraz kupić za 100 zł więcej. Taka cena oznacza, że Fity muszą nam oferować wszystko to co najlepsze i raczej dowożą tę obietnicę.
LinkBuds Fit otrzymujemy w bardzo ładnym eko pudełku. W takie tekturowe pudełka pakowane są teraz wszystkie słuchawki Sony, także nasze ulubione nauszne WH-1000XM5.
Etui LinkBuds Fit jest za to bardzo oryginalne i przypomina trochę pudełko na pierścionek zaręczynowy. Etui jest plastikowe, ale górna pokrywa przypomina nieco marmur. Zawias etui nie jest niestety zbyt stabilny (górna pokrywa nieco “lata”), ale całe pudełko wygląda oryginalnie i elegancko.
Same słuchawki LinkBuds Fit zachwycają natomiast swoją wygodą i designem. Gumki w uszach są miękkie. Specjalna wypustka blokująca słuchawki przed wypadnięciem z ucha jest również miękka. Słuchawki Fit bardzo dobrze trzymają się w uszach, a ze względu na niską wagę i ich miękkość prawie ich nie czujemy. Niestety, okazało się, że podczas biegu (nie na bieżni mechanicznej) słuchawki wypadły mi z uszu. Może to oznaczać, że gdy pojawia się pot, zastosowane tworzywo staje się zbyt śliskie. Na pewno Fity sprawdzą się na długich spacerach, które nie będą generować zbyt dużego wysiłku i potu.
Źle działa natomiast system sterowania słuchawkami. To miało być innowacyjne rozwiązanie (Wide Area Tap ) polegające na pukaniu w okolicę naszego ucha (nie trzeba pukać w same słuchawki). Ten system działa kompletnie losowo. Sony powinno skopiować rozwiązanie fizycznych przycisków znane ze słuchawek Jabra, które pod tym względem są niedoścignionym wzorem dla innych producentów.
Słuchawki są dostępne w 4 kolorach: zielonym, fioletowym, białym i czarnym. Spełniają normę IPX4, czyli pot i woda są im niestraszne. W komplecie ze słuchawkami otrzymujemy 4 rozmiary gumek.
Jakość dźwięku jest doskonała. Charakterystyka jest taka jak w słuchawkach Sony. Dominuje mocny bas, który sprawia, że są to doskonałe słuchawki na trening, gdy słuchamy muzyki elektronicznej. Świetnie sprawdzą się także, gdy będziemy oglądać koncerty na youtubie lub filmy sensacyjne na Netflixie. Oczywiście małe dokanałowe pchełki nie zaoferują nam przestrzeni znanej z modelu WH-1000XM5, ale na pewno nas nie zawiodą.
Jakość tłumienia dźwięków otoczenia również jest na wysokim poziomie, ale pamiętajmy, że są to słuchawki za 800 zł, więc nie powinna to być niespodzianka. Szum jest bardzo dobrze tłumiony. Rozmowy innych osób nieco gorzej, ale i tak Fity dobrze sprawdzą się, gdy będziemy słuchać muzyki w zatłoczonym biurze (choć takie zdarzają się już coraz rzadziej).
Bluetooth jest w wersji 5.3. Słuchawki wspierają kodek LDAC.
Wszystkie słuchawki Sony kontrolujemy poprzez aplikację Sound Connect. To chyba najbardziej zaawansowana, ale jednocześnie też najbardziej skomplikowana apka do konfigurowania słuchawek. Fani zabawy różnymi ustawieniami będą zachwyceni, a laicy przerażeni. Na szczęście na głównym ekranie aplikacji mamy tylko podstawowe informacje o baterii, ANC i trybie Adaptive Sound Control. Gdy zagłębimy się w ustawienia to mamy do dyspozycji equalizer, optymalizację dźwięku Spatial, włączania trybu polepszania jakości DSEE Extreme itd. itp. Aplikacja potrafi także przeanalizować kształt naszych uszu, co jest potrzebne do obsługi dźwięku 360 stopni, ale także zasymulować np. dźwięk kawiarni. W apce możemy także włączyć odbieranie lub odrzucanie połączeń ruchami naszej głowy. Bardziej przydatną funkcją jest możliwość ustawienia priorytetu jakości lub stabilności połączenia Bluetooth.
Producent obiecuje, że słuchawki bez kontaktu z etui będą działać przy odtwarzaniu muzyki 5.5h z ANC i 8h bez redukcji hałasu. Czas rozmów to 4h. Etui zapewnia 3 ładowania. 5 minut ładowania zapewni nam 60 minut słuchania muzyki. Bez ładowarki możemy korzystać ze słuchawek Fit około 21 godzin.
Sony LinkBuds Fit to nowe słuchawki dokanałowe, które obiecują wygodę i wysoką jakość dźwięku, ale czy są warte swojej ceny? W skrócie: tak, ale z pewnymi zastrzeżeniami.
LinkBuds Fit to jedne z najwygodniejszych słuchawek dokanałowych, jakie testowaliśmy. Miękkie gumki i niska waga sprawiają, że prawie ich nie czuć w uszach. Niestety, podczas intensywnych treningów mogą wypadać z powodu śliskiego tworzywa.
Charakterystyka dźwięku jest typowa dla Sony – są idealne do energetycznej muzyki, filmów akcji i koncertów. Tłumienie hałasu jest również na wysokim poziomie, choć nie idealne.
Nowy system sterowania "Wide Area Tap" oparty na pukaniu w okolice ucha to jednak niewypał. Działa losowo i jest frustrujący w użyciu.
Aplikacja Sony Headphones Connect oferuje mnóstwo opcji konfiguracji, ale jest zbyt skomplikowana dla przeciętnego użytkownika. Na szczęście podstawowe funkcje są łatwo dostępne.
LinkBuds Fit kosztują około 800 zł, czyli prawie tyle samo co flagowy model Sony WF-1000XM5.
Sony LinkBuds Fit to solidne słuchawki z wygodnym dopasowaniem i świetną jakością dźwięku. Niestety, wysoka cena i problematyczne sterowanie mogą zniechęcić niektórych nabywców.