Xiaomi Watch S3 to zegarek, który już od dawna jest obecny na rynku. W październiku zeszłego roku trafił do sprzedaży w Chinach. Pod koniec lutego S3 pojawił się także na premierze w Barcelonie i od tego momentu był już dostępny na naszym rynku. S3 europejską premierę miał w tym samym momencie, co Watch 2, który korzysta z systemu Google Wear OS. W Watch S3 mamy autorską platformę Xiaomi. Wszystkie systemy i nakładki tego producenta mają teraz tę samą markę – Xiaomi HyperOS. Ten sam brand wykorzystuje prosty zegarek, flagowy smartfon i samochód elektryczny tego producenta. Zegarek kosztuje 649 zł, więc jego cena jest dosyć atrakcyjna. Zamknięty system ma jednak swoje ograniczenia.
S3 jest aluminiowy, a jego pasek jest wykonany z fluorogumy (kauczuku). Pierwszą zaletą Watch S3 jest to, że nie próbuje naśladować Apple Watch. Drugą przewagą jest jego prostota i elegancja. Trzecią zaletą jest możliwość personalizacji, która może polegać na wymianie paska, ale także ramki wokół ekranu. Taki ramki na aliexpress kosztują około 30 zł. Pasek jest wygodny (nasz był kauczukowy), choć samo zapięcie jest nieco utrudnione, bo kocówkę paska wsuwamy pod pasek, a nie w szlufkę. Jest też wersja z paskiem skórzanym. Watch S3 wygląda na dużo droższy niż jest w rzeczywistości. Jego rozmiar będzie pasował także kobietom i nastolatkom. Użytkownik ma do dyspozycji 2 przyciski – jeden do skrót do menu, a drugi jest programowalny i może to być np. skrót do mobilnych płatności. Urządzenie spełnia podstawową normę 5 ATM, czyli możemy w tym zegarku pływać, ale nie nurkować.
Wyświetlacz w Xiaomi Watch S3 to okrągły AMOLED o rozdzielczości 466x466 pikseli. Nie jest zbyt jasny – ma tylko 600 nitów. Częstotliwość odświeżania to 60 Hz. Jasność jest regulowana w 256 krokach. Niestety ekran nie jest zbyt czytelny w słońcu i jest także bardzo często wygaszany – także podczas monitorowania większości treningów. Sama jakość obrazu jest bardzo dobra. Dobrze działa także dotyk.
Jeśli chodzi o zestaw czujników to Watch S3 nie zawodzi. W środku urządzenia pracują:
Jest także NFC, które obsługuje mobilne płatności. Problem jest taki, że Xiaomi Pay działa tylko w wybranych bankach (na szczęście jest to np. mBank, PKO, Alior). Samo dodawanie karty trwa dosyć długo – aplikacja przez długi czas “sprawdza ryzyka”. Karty nie da się zeskanować – trzeba ręcznie podać jej wszystkie dane.
W wersji zegarka dostępnej oficjalnie w Polsce nie ma obsługi eSIM, ale na Allegro można znaleźć Watch S3 obsługujący transmisję w sieci komórkowej. Trzeba go jednak będzie ściągnąć bezpośrednio z Chin. Nie wiadomo też, czy będzie on dobrze współpracował z usługami polskich operatorów.
Pomiary podczas treningów są obarczone zauważalnym błędem. Dotyczy to głównie pulsu, który podczas mało wyczerpującej gry w ping ponga skakał od 80 do 150 uderzeń. Zegarek chyba też nieco zawyża liczbę spalonych kalorii.
Watch S3 działa w oparciu o autorską platformę Xiaomi. Wydajność procesora jest wystarczająca i sama płynność działania tego zegarka jest bardzo dobra. Jest to efekt tego, że jest to system zamknięty i nie możemy na nim instalować zewnętrznych aplikacji, które mogłby “zamulać” system. Biegając z Watch S3 nie posłuchamy muzyki ze Spotify, nie odtworzymy zamka elektronicznego, ani nie połączymy się zewnętrznymi gadżetami dla sportowców i kolarzy. HyperOS w wersji na zegarki to niemal kalka (udana) systemu Watch OS Apple. HyperOS obsługuje powiadomienia z dowolnych aplikacji zainstalowanych na smartfonie. Nie da się jednak na takie powiadomienia w jakikolwiek sposób odpowiedzieć. Jest także opcja rozmowy głosowej przez wbudowany głośnik i mikrofon. Niestety zegarkowy HyperOS nie potrafi asystować nam głosowo podczas treningu, czyli nie podaje nam przez słuchawki tempa, odległości, pulsu itd. To spora wada, szczególnie dla bardziej zaawansowanych amatorów.
Bateria Watch S3 ma zapewniać działanie przez ponad 2 tygodnie. To obietnica producenta. W rzeczywistości – po włączeniu trybu Always on Display, wzbudzaniu obrotem nadgarstka, monitoringu treningów czas ten zmniejszy się 2 do 3 razy. To oznacza, że Watch S3 i tak będzie działał dłużej od smartwatchy Samsunga i Apple. Bateria ma pojemność 486 mAh. Jest ładowana przez ładowarkę z dwoma pinami. Nie jest to więc ładowanie zgodne ze standardem bezprzewodowym. Zaletą ładowarki jest to, że dodatkowo magnetycznie utrzymuje nasz zegarek na sobie podczas ładowania. Producent obiecuje, że po 5 minutach „awaryjnego” ładowania nasz zegarek będzie działał przez 2 dni. To także deklasuje drogą smartfonową konkurencję.
Xiaomi Watch S3 to prosty i bardzo udany zegarek dla osób, które chcą mieć już na ręku nieco poważniejsze urządzenie niż zwykła opaska sportowa. Taki zegarek ma od opaski znacznie wygodniejszy interfejs, działa szybciej i ma większy ekran. Watch S3 ma kilka znaczących zalet. Przede wszystkim ładnie wygląda, jest dobrze wykonany, a także oferuje monitoring 150 różnych dyscyplin. Mamy także dwuzakresowy system lokalizacji satelitarnej, synchronizację ze Stravą, a także w miarę dobry wyświetlacz. Świetnie, że w S3 działają mobilne płatności. Jest też długo działająca bateria (choć nie tak długo jak obiecuje nam producent). Mi po przesiadce z Garmina i Apple Watch brakowało w nim przede wszystkim Spotify. Nie wyobrażam sobie dłuższego biegu bez muzyki z tego serwisu. Jest na to jednak proste rozwiązanie – zakup nerki i zabieranie na trening smartfonu. Xiaomi Watch S3 to dobry wybór na start przygody ze sportem i smart-zegarkami.