W ocenie zarządu Telekomunikacji Polskiej S.A., "ryzyko powstania konieczności natychmiastowej spłaty zadłużenia" jest "bliskie zeru", ale istnieje "minimalne ryzyko nieznacznego przekroczenia" wskaźnika, który pozwala bankom kredytującym spółkę na zażądanie 30 czerwca natychmiastowej spłaty 12,8 mld zł długów. W ubiegłym tygodniu członkowie zarządu spółki zapewniali, że krytyczny poziom wskaźników nie zostanie przekroczony.
Wczoraj TP SA ujawniła, że w końcu 2001 r. dług netto do EBITDA wynosił 2,48. Podała też, że wskaźnik EBITDA do kosztów odsetek, który nie może być mniejszy niż 2,5, na koniec grudnia ub.r. wynosił 4,19, zaś kapitały własne netto spółki nie mogą być niższe niż 6,5 mld zł (wynosiły 9,99 mld zł).
W ocenie zarządu TP SA, "przy konserwatywnie prognozowanych parametrach istnieje minimalne ryzyko nieznacznego przekroczenia tego wskaźnika" 30 czerwca 2002 r. "Jednakże na koniec 2002 r. jego wartość automatycznie wraca do poziomu poniżej 2,2, co oznacza, że potencjalne przekroczenie wskaźnika zadłużenie netto/EBITDA w połowie 2002 r. miałoby charakter jednorazowy" - twierdzi zarząd operatora i wyjaśnia, że wysoki poziom wskaźnika wynika z utworzenia w 2001 r. 757 mln zł rezerw na odprawy dla pracowników. Aby zachować wskaźnik na jak najniższym poziomie, władze spółki m.in. nie wykluczają zmian w harmonogramie inwestycyjnym.
Pełna treść artykułu z dziennika Rzeczpospolita znajduje się tutaj