Telekomunikacja Polska SA likwiduje centrale i biuro numerów w Warszawie. 700 zatrudnionym tam warszawskim telefonistkom proponuje pracę w Ciechanowie. Pracownice musiałyby dojeżdżać do 95 km kilometrów w jedną stronę. W Warszawie przy Nowogrodzkiej mieszczą się dwie centrale - międzymiastowa i międzynarodowa - oraz biuro numerów.
Rzecznik TP SA Witold Rataj zapewnia, że Telekomunikacja dba o pracowników. - Inne firmy podchodzą bezdusznie, przenoszą oddziały w tańsze rejony, zmieniając pracowników. My nie szukamy nowych rąk na tańszym rynku pracy w Ciechanowie. Proponujemy pracę tym z Warszawy - mówi. Nie potrafi powiedzieć, czy telefonistki mogą liczyć na refundowanie kosztów dojazdu lub wynajęte autobusy. - Ustalimy to po otrzymaniu deklaracji od pracowników - mówi Witold Rataj.
Telefonistki dostały ultimatum: albo praca w Ciechanowie, albo pozostaną w stolicy, ale wtedy firma pracy im nie gwarantuje. Mogą starać się o zatrudnienie w systemie Telefonicznej Obsługi Klienta tworzonym przez TP SA (obsługiwanie klientów przez telefon na wzór operatorów telefonii komórkowej). Dyrekcja zapowiedziała im jednak, że w takim wypadku będą musiały sprostać wysokim wymaganiom. Nie wiadomo jeszcze jakim.
"To wewnętrzne sprawy firmy" - odpowiedział mi Witold Rataj. I dodał tylko, że do tej komórki trafiać mają najlepsi z całej Polski, po specjalnych przeszkoleniach.
Prawdopodobnie konkurencja wśród pracowników Telekomunikacji będzie spora, bo zarząd TP SA chce likwidować i odchudzać rejonowe biura obsługi klienta. W samej Warszawie jest ich około 30.
Jakie są powody wyprowadzenia centrali i biura numerów do Ciechanowa? - Należy przenosić zadania firmy tam, gdzie można je sprawniej i taniej realizować. Klientowi wszystko jedno, czy dzwoni do Warszawy, czy do Ciechanowa. Za połączenie płaci tyle samo - mówi Witold Rataj.
Mariusz Loch, rzecznik okręgu TP SA dodaje: - W Ciechanowie będą nowsze urządzenia techniczne, które pomogą podnieść standard usług, i lepsze warunki pracy.