Nowela prawa telekomunikacyjnego zwiększy uprawnienia prezesa Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Operatorzy pozytywnie oceniają ostatnie działania urzędu, ale niektóre aspekty jego pracy niepokoją posłów.
"To celowe założenie. Chcemy zwiększyć skuteczność regulatora, zwłaszcza w sporach z operatorem o dominującej pozycji rynkowej" - mówi Krzysztof Heller, wiceminister infrastruktury. Na polskim rynku telekomunikacyjnym często dochodziło do klinczu, który nawet prezesowi URTiP trudno było rozwiązać. Sztandarowym przykładem jest sprawa rozliczeń między NOM a TP SA, która ciągnęła się kilka miesięcy.
"Każde zwiększenie uprawnień prezesa URTiP, prowadzące do skuteczniejszej regulacji rynku telekomunikacyjnego jest bardzo pożądane" - ocenia Maciej Rogalski, zastępca dyrektora generalnego Polskiej Telefonii Cyfrowej.
Po wejściu ustawy w życie, czyli od stycznia przyszłego roku, prezes URTiP nie tylko zyska uprawnienia do wydawania rozstrzygających decyzji w kwestii cenników rozmów, ale także połączeń sieci i udostępnia pętli lokalnej, czyli rozstrzygania sporów między operatorami. Od niego będzie także zależało udzielanie zgody na wyjątki w udostępnianiu pętli lokalnej, przenoszeniu numerów, preselekcji operatora czy w spełnieniu wymogów technicznych niezbędnych do wykonywania zadań na rzecz obronności kraju.
Zwiększenie uprawnień prezesa URTiP zbliża nasze rozwiązania prawne do obowiązujących w UE. W niektórych przepisach nowela posuwa się nawet dalej.
"Drastycznie zwiększono uprawnienia URTiP w zakresie akceptacji oferty ramowej, będzie on mógł ją odrzucić praktycznie arbitralnie. Tego nie ma w Unii" - ostrzega Grażyna Piotrowska-Oliwa, dyrektor departamentu współpracy z regulatorem TP SA.
Dokładny zakres kompetencji szefa URTiP zostanie doprecyzowany w rozporządzeniach. Resort infrastruktury przekazał już do Sejmu ich projekty. Brakuje w nich jednak jednego z najważniejszych - o udostępnieniu pętli lokalnej.