Virgin Mobile przygotował specjalny list do swoich klientów, w którym tłumaczy, dlaczego nie wdrożył w roamingu zasady Roam Like At Home. Pełna treść tego listu znajduje się poniżej:
Drodzy,
Wczoraj upłynął termin wyznaczony przez Unię Europejską na wdrożenie nowych zasad rozliczania roamingu na terenie państw członkowskich. Zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej, obniżyliśmy stawki roamingu z 54 gr do 29 gr za minutę za połączenia wychodzące i wprowadziliśmy pulę bezpłatnych minut na połączenia przychodzące. Zapewniamy, że zawsze zależy nam na dostarczaniu Wam możliwie najlepszych ofert i usług. Tak jest również w tym przypadku. Wiemy jednak, że są wśród Was osoby, dla których zaproponowane rozwiązania nie są satysfakcjonujące. Widzimy i słyszymy Waszą krytykę, cenimy Wasze zdanie, ale jednocześnie chcemy zwrócić uwagę na dwie istotne kwestie:
Punkt 1 – jesteśmy operatorem wirtualnym, więc nie zarabiamy na rozliczeniach międzyoperatorskich, którymi tradycyjni operatorzy mogą pokryć koszty zmian roamingowych.
Punkt 2 – nie oferujemy umów długoterminowych, które pozwalałyby skutecznie rozliczać usługi w dalszym terminie. Wiecie, że oferujemy korzystne dla Was plany abonamentowe, z których można zrezygnować nie po 12 lub 24 miesiącach, ale po 30 dniach.
Te dwie kwestie sprawiają, że przy wdrażaniu zmian, wynikających z tzw. projektu „Roam Like At Home”, zdecydowaliśmy się zrównać ceny roamingu w UE, do tych, które obowiązują w naszych cennikach krajowych. Koszty wprowadzenia innego rozwiązania skutkowałyby koniecznością podniesienia cen pakietów i usług dla wszystkich Użytkowników lub wyłączeniem roamingu w niektórych usługach. Dlaczego? Ponieważ nasze startery zaczęłyby być sprzedawane za granicę np. do Czech, Niemiec czy Wielkiej Brytanii, gdzie ceny usług telekomunikacyjnych są nawet ośmiokrotnie wyższe. Nie mamy żadnych narzędzi do przeciwdziałania takiemu „eksportowi”.
Najlepiej zobrazować to na przykładzie. Wyobraźmy sobie zagranicznego turystę, który kupi u nas abonament za 19 zł, wróci do swojego rodzimego kraju i wykorzysta w pierwszym miesiącu 100 minut, 200 SMS-ów i 1,25 gigabajta. Wykonalne, prawda? Przeliczając to przez nowe stawki hurtowe w roamingu ustalone w rozporządzeniu Parlamentu i Rady Europejskiej, koszt obsługi użytkownika, który będziemy musieli ponieść jako operator, wyniesie… 76 zł, bo tyle musimy zapłacić zagranicznym operatorom. To oznacza, że jesteśmy 57 zł na minusie i to w pierwszym miesiącu. Tradycyjny operator jest w stanie zmniejszyć tę stratę poprzez rozliczenia międzyoperatorskie (Patrz „Punkt 1” ), bądź poprzez rozłożenie kosztu w czasie, ponieważ umowa podpisana jest na wiele miesięcy (Patrz „Punkt 2”). My, jako MVNO z bardzo elastyczną ofertą, nie mamy takiego komfortu i w efekcie zmusiłoby to nas do podniesienia cen usług krajowych.
Nie chcieliśmy i nie chcemy, abyście Wy, nasi Użytkownicy, ponosili koszty nadmiernego bądź nieuczciwego wykorzystywania naszej oferty poza granicami Polski. I to tym, przede wszystkim, podyktowane są rozwiązania roamingowe, które zaproponowaliśmy. Obniżyliśmy je, ale do poziomu, który zabezpiecza naszą ofertę krajową. Chronimy siebie przed nadużyciami, żeby ochronić Was przed podwyżkami. I mówimy o tym wprost.
Jesteśmy w trakcie rozmów z Urzędem Komunikacji Elektronicznej nad możliwością zaradzenia sytuacji, w której jesteśmy zmuszeni zaproponować warunki inne od dużych operatorów tradycyjnych. Przepisy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego zakładają możliwość ochrony interesów operatorów takich jak MVNO. Jeżeli negocjacje z UKE przebiegną zgodnie z naszą intencją, będziemy dysponowali większym polem manewru w zaproponowaniu Wam lepszych warunków roamingu. W tej chwili musimy Was jednak prosić o cierpliwość. Liczymy, że w ostatnich latach zapracowaliśmy na kredyt zaufania, proponując najlepsze możliwe oferty, i że tak samo będzie również w tym przypadku.
Inne informacje dotyczące nowych ofert roamingowych: