W moim liceum (państwowym) większość moich kolegów i koleżanek, zarówno z klasy, jak i ze szkoły, przynosi do szkoły tablety zamiast zeszytów (i to już od pierwszej klasy LO). Notowanie i korzystanie z podręczników na urządzeniach elektronicznych przyjęło się dość dobrze, a nauczyciele nie zabraniają przynoszenia tabletów i laptopów na lekcje. Ja również jakiś czas temu spróbowałam zastąpić tradycyjne papierowe zeszyty tabletem.
Już wcześniej przekonałam się, w jak wielu sytuacjach tablet ułatwia mi pracę w szkole. Teraz najczęściej korzystałam z możliwości notowania za pomocą rysika S Pen. Poza tym, dzięki połączeniu z internetem, mogłam szybko wyszukiwać zdjęcia, aby dodać je do moich notatek (mój tablet nie ma karty SIM). Dzięki podręcznikom w PDF byłam w stanie zostawić ciężkie książki w domu i przeglądać je, równolegle notując na ekranie tabletu. Tab S9 FE przydawał mi się także do czytania materiałów wysyłanych przez nauczycieli i robienia zdjęć rysunków czy schematów na tablicy.
W Galaxy Tab S9 FE spodobała mi się także możliwość podłączenia dodatkowej klawiatury (do 19.11 w ramach promocji klawiatura dodawana jest prezencie), dzięki której mogłam wygodniej pisać dłuższe prace pisemne bez konieczności noszenia ze sobą laptopa. Noszenie jej przy sobie bywało też przydatne, gdy nagle dowiadywałam się, że dana lekcja się nie odbędzie. Mogłam wtedy pójść do biblioteki i pracować nad esejami, które bez tabletu mogłabym pisać na komputerze dopiero w domu.
Do robienia notatek na Tab S9 FE wykorzystywałam aplikację Goodnotes, która jest dostępna do pobrania w sklepie Google Play. Niestety nie jest ona darmowa, ale myślę, że warto się w nią zaopatrzyć. Z podłączonym rysikiem S Pen, stworzyłam w niej zeszyty i foldery, w których notowałam podczas lekcji. Dzięki tabletowi nie musiałam już nosić zeszytów do szkoły, ponieważ zawsze miałam dostęp do wszystkich moich notatek. Bardzo pomocne było przede wszystkim to, że mogłam zajrzeć do notatek sprzed wielu miesięcy, ponieważ moje zeszyty miały nieograniczoną liczbę stron. Zeszyty są dostępne w chmurze i można z nich korzystać na wielu urządzeniach, więc przenosiny na nowy sprzęt są szybkie i bardzo ułatwione.
Tym, co odróżniało moje notatki z zeszytu od tych na tablecie, był przede wszystkim ich wygląd. Pisanie za pomocą rysika wymaga chwili przyzwyczajenia, ale po pewnym czasie charakter pisma nie różni się od tego na papierze. Notowanie w wirtualnym zeszycie dało mi możliwość wykorzystywania wielu kolorów, zakreślaczy, wygodnego rysowania kształtów i poprawiania błędów. Dzięki temu moje notatki nie były już pokreślone. Dzięki transmisji komórkowej (także 5G z eSIM) mogłam swobodnie korzystać z internetu, aby szukać informacji oraz wzbogacać moje notatki o zdjęcia i schematy ze źródeł online. Uczenie się z takich notatek jest dużo przyjemniejsze, a wykorzystanie kolorów i symboli dobrze wpływa na zapamiętywanie. W szkole przydał mi się także aparat, głównie do robienia zdjęć tablicy lub schematów, jeśli nie zdążyłam czegoś zapisać. Używałam go również do skanowania kart pracy lub sprawdzianów, aby mieć je wszystkie w jednym miejscu i móc wykorzystać je do powtórek.
Poza Goodnotes oczywiście istnieją także inne aplikacje do notowania, na przykład Microsoft OneNote czy Evernote. Wielu moich znajomych, którzy notują na tabletach, korzystają właśnie z nich.
Poza aplikacją do notatek, na mój tablet pobrałam też Google Classroom i Microsoft Teams. Platformy tego typu stały się bardzo popularne w czasie pandemii, gdy nauczyciele wrzucali tam materiały na lekcje, a nawet kartkówki czy sprawdziany. Nawet po powrocie do szkoły zadomowiły się one na stałe i do tej pory dużo materiałów pojawia się właśnie tam. Uważam, że to dobrze, bo w ten sposób nauczyciel nie musi marnować papieru na kserowanie dla całej klasy kart pracy, które i tak zazwyczaj były słabej jakości. Tutaj wyświetlacz Samsunga Galaxy Tab S9 FE robił dużą różnicę, ponieważ jego ekran jest o wiele większy od tego w smartfonie. Ma 10.9 cala i jest odświeżany z częstotliwością 90 Hz. Mając dostęp do Google Classroom, mogłam na bieżąco otwierać i pobierać lub odtwarzać wrzucane przez nauczycieli materiały na dużym ekranie. Gdy podłączyłam do tabletu najnowsze słuchawki bezprzewodowe Galaxy Buds FE, mogłam oglądać filmy i animacje udostępniane przez nauczycieli w ramach uzupełnienia wiedzy.
Do pamięci mojego tabletu (miał 128 GB plus karta pamięci do 1 TB) pobrałam także podręczniki w wersji pdf, żeby nie musieć nosić ich ze sobą do szkoły. Dzięki Samsung Galaxy Tab S9 FE mój plecak stał się lżejszy o co najmniej parę kilogramów. Duży ekran, a przede wszystkich możliwość dzielenia go pomiędzy aplikacje, pozwolił mi na jednoczesne wyświetlanie podręcznika i notowanie w Goodnotes. Dzięki rysikowi S Pen mogłam także zakreślać i pisać bezpośrednio po plikach pdf, zaznaczając informacje warte uwagi.
Z Samsung Galaxy Tab S9 FE korzystałam oczywiście nie tylko w szkole. Obowiązkowe są takie aplikacje takie jak Netflix, YouTube i Spotify. Po podłączeniu słuchawek mogłam oglądać filmy czy seriale na dużym ekranie, nie mając przy sobie laptopa. Ta możliwość szczególnie przydała się w podróży, gdy jadąc pociągiem mogłam odtwarzać pobrane wcześniej filmy. Na tablecie możemy wygodnie czytać także ebooki, ale ja wolę zwykłe papierowe książki. Zdarzyło mi się pobrać ebooka i muszę przyznać, że książki w tym formacie miały też swoje zalety. Czytając na tablecie, mogłam dodawać notatki do interesujących fragmentów i wyświetlać w słowniku definicje trudniejszych słów w książkach anglojęzycznych. Papierowe książki nadal mają jednak swój większy urok.
Muszę przyznać, że Galaxy Tab S9 FE poprawił moją efektywność w szkole i ułatwił wiele czynności. Jest lekki (waży tylko 523 g) i nie zajmuje dużo miejsca w plecaku, a dzięki temu, że jest wodoodporny (norma IP68!), nie martwiłam się, że zniszczy się, gdy na przykład nie zakręcę porządnie bidonu. Zaskoczyło mnie, jak wiele przydatnych w szkole, jak i poza nią, funkcji posiada taki tablet. Spodobało mi się, że dzięki niemu mogłam zachować w jednym miejscu moje notatki, podręczniki i wiele innych materiałów, które na co dzień łatwo pogubić. Nosząc go przy sobie, miałam dostęp do wszystkiego związanego ze szkołą, ale jednocześnie mogłam posłuchać muzyki, obejrzeć film czy porozmawiać ze znajomymi (także na wideo, bo przednia kamera ma bardzo dobrą jakość). Dzięki synchronizacji w chmurze, moje notatki czy pliki mogłam przeglądać także na telefonie czy komputerze, a w razie potrzeby udostępniać znajomym z klasy, nawet będąc poza domem. Wbrew pozorom, w chmurze są także znacznie bezpieczniejsze niż na papierze. Uważam, że Samsung Galaxy Tab S9 FE świetnie sprawdził się zarówno w szkole, jak i w czasie wolnym. Gwiazdka już za chwilę, więc zacznijcie negocjować ze swoimi rodzicami.