Wiadomo dlaczego nowa inteligentna Siri ma opóźnienie

Najważniejsze | Newsy
Opinie: 0
Wiadomo dlaczego nowa inteligentna Siri ma opóźnienie

Joanna Stern w imieniu The Wall Street Journal przeprowadziła wywiad z Craigiem Federighim i Gregiem Joswiakiem, zadając niewygodne pytania dotyczące opóźnień we wdrożeniu Siri oraz Apple Intelligence.

 

Dwufazowy plan i jego potknięcie

 

Na samym początku rozmowy Stern przypomniała, że już rok temu Apple obiecało „inteligentniejszą Siri opartą na AI”. Federighi wyjaśnił, że firma miała dwufazowy plan wdrożenia Siri, jednak jakość pierwszej iteracji zawiodła w kluczowym obszarze: niezawodności w otwartym użyciu. Choć istniała działająca kompilacja z dużym modelem językowym i wyszukiwaniem semantycznym, Apple uznało, że nie odda w ręce użytkowników produktu niespełniającego ich standardów.

 

„To nie był vaporware”

 

Gdy Stern zapytała, czy cała prezentacja sprzed roku była jedynie marketingowym mirażem, Joswiak stanowczo zaprzeczył. Oprogramowanie istniało, działało i miało zadebiutować jeszcze w tym samym roku, jednak decyzja o wycofaniu premiery zapadła z powodu zbyt dużej liczby błędów i niekonsekwencji w odpowiedziach asystenta głosowego.

 

Pieniądze nie zawsze wystarczą

 

Dlaczego więc firma z setkami miliardów w gotówce i armią inżynierów nie dostarczyła przełomowej wersji Siri? Dyrektorzy wskazali na niedojrzałość generatywnej AI. Żaden z dużych graczy – ich zdaniem – nie opanował w pełni niezawodności modeli językowych na skalę konsumencką. Apple postanowiło więc nie przyspieszać za wszelką cenę. Apple woli zrobić to dobrze, niż szybko – tłumaczył Federighi.

 

Kiedy więc nadejdzie „ta” Siri?

 

Terminów brak. Przedstawiciele Apple powtarzali, że ogłoszą datę dopiero, gdy produkt będzie niemal gotowy. Stern próbowała wyciągnąć deklaracje, czy nowa Siri zaoferuje wszystkie zapowiadane wcześniej funkcje i jeszcze więcej, lecz usłyszała jedynie: „Nie chcemy budować fałszywych oczekiwań”.

 

Apple Intelligence to nie kolejny chatbot

 

Część wywiadu poświęcono strategii Apple Intelligence. Federighi opisał ją jako „warstwę systemową”, która wprowadza generatywną AI w cały system operacyjny – często niewidocznie dla użytkownika. Nie będzie oddzielnej aplikacji ani marki „Apple Intelligence” konkurującej z ChatGPT; Apple stawia raczej na funkcje rozsiane po iOS, macOS i innych platformach, a gdy potrzebny będzie chatbot – udostępni połączenie z ChatGPT. „To jak z Internetem: nie musisz mieć wszystkiego w jednej aplikacji Apple, by czerpać korzyści z sieci” – podsumował Joswiak.

 

Czy Apple traci impet?

 

Stern zakończyła rozmowę pytaniem o kondycję giganta z Cupertino. 60 lat łącznego stażu obu dyrektorów pozwoliło im obserwować wzloty i kryzysy Apple. Dziś zachowują wiarę w prostą formułę: tworzyć świetne produkty, jasno o nich mówić i stopniowo je ulepszać. „Jeśli tego się trzymamy, reszta sama się ułoży” – stwierdził Federighi, odrzucając sugestie o rzekomym kryzysie firmy.

 

 

Konferencja WWDC i zaprezentowane zmiany

 

Wywiad WSJ to nie jedyny komentarz do sytuacji Apple. Analityk Francisco Jeronimo w serwisie LinkedIn podsumował konferencję WWDC Apple i zwrócił uwagę na znaczenie spójności w nazewnictwie i interfejsie.

 

Numeracja „26” i „Liquid Glass” – wizualny klej ekosystemu

 

Na WWDC 2025 Apple ogłosiło, że wszystkie platformy – iOS 26, macOS 26 (Tahoe), iPadOS 26, watchOS 26, visionOS 26 i tvOS 26 – będą odtąd oznaczane rokiem kalendarzowym. Taka przejrzysta numeracja ma zsynchronizować cykle wydawnicze i ułatwić użytkownikom śledzenie nowości. Jeszcze większy efekt psychologiczny wywołuje nowy język projektowy „Liquid Glass”: półprzezroczyste panele, głębia i lekko „płynny” ruch interfejsu tworzą spójne, rozpoznawalne doświadczenie od zegarka po Vision Pro. To nie tylko „efekt wow” – im bardziej jednolity i atrakcyjny interfejs, tym trudniej opuścić ekosystem, co Apple celnie wykorzystuje.

 

Puenta


Wywiad Stern rozjaśnia główną przyczynę opóźnień: Apple zawiesiło Siri poprzeczkę wyżej niż pozwalała pierwsza wersja ich modelu językowego. Firma twierdzi, że nie będzie gonić rynku za wszelką cenę – woli zadbać o niezawodność i wkomponować AI w cały ekosystem, a nie w pojedynczą aplikację. To podejście może spowodować dalsze opóźnienia, ale – jeśli wierzyć Federighiemu i Joswiakowi – ma ostatecznie przynieść użytkownikom bardziej spójną i dyskretną inteligencję w codziennym korzystaniu z produktów Apple.

Co prawda Apple jest znane z tego, że nie musi być pierwsze, zamiast tego woli być najlepsze. Mam jednak poczucie, że w przypadku AI, to jedyna wersja, której mogą się trzymać nie przyznając się wprost do wszystkich zaniedbań związanych z AI. Siri kuleje od wielu lat i zostało prześcignięte przez asystentów głosowych na długo przed pojawieniem się Chata GPT, choćby przez Alexę od Amazonu. Apple mimo swoich funduszy nie wprowadził obsługi języka polskiego do Siri i wydawało się, że od lat zawiesił rozwój tej funkcjonalności. Mówienie teraz, że opóźnienia są związane wyłącznie z najwyższymi standardami jest najwyżej wygodną wymówką, nawet jeśli jest w tym ziarno prawdy i nie tłumaczy wcześniejszych zaniedbań.

Sam rozwój AI jest tak dynamiczny i szybki, a zdefiniowanie dopracowanego produktu jest tutaj na tyle niejasne i płynne, że dążenie do doskonałości przez Apple tym razem może okazać się błędną strategią. AI nawet jeśli niedoskonałe ułatwia ludziom wiele zadań już dzisiaj. Może skończyć się tak, że Apple będzie dostarczać jedynie urządzenia do uruchamiania produktów konkurencji.

Wreszcie choć zmiana interfejsu faktycznie scala cały ekosystem, też budzi wiele kontrowersji. Przejrzyste, szklane elementy nie są ani nowe, bo wprowadził je Windows Vista 18 lat temu, ani specjalnie czytelne czy praktyczne.

Nie mam złudzeń, że żadne z tych potknięć nie skłoni dotychczasowych użytkowników ekosystemu Apple do przesiadki na produkty konkurencji. Wysiłek zmiany przyzwyczajeń w porównaniu do tych niedociągnięć jest niewspółmierny. Patrząc jednak na ostatnią nową premierę sprzętową w postaci Apple Vision Pro i powyższe uwagi, trudno nie odnieść wrażenia, że Apple jest w trakcie trudniejszego okresu funkcjonowania. Firma może się cieszyć, że procesory z serii M okazały się tak wielkim sukcesem, bo bez nich sytuacja byłaby jeszcze mniej ciekawa.

Opinie:

Rekomendowane:

Akcje partnerskie: