Greg Joswiak, wiceprezes Apple, podczas swojej wizyty w Warszawie udzielił wywiadu dziennikowi Rzeczpospolita.
Oto kilka wybranych pytań i odpowiedzi z tej rozmowy.
(...) No, ale nie sprowadza pana do Polski tylko rodzinna historia?
Faktycznie. Jedną z rzeczy, która równie mocno mnie ekscytuje, jest fakt, jak nasza działalność niezwykle szybko się tu rozwija. Chciałem być tutaj na premierze iPhone’a 16e. To najnowszy i najbardziej przystępny cenowo model w rodzinie iPhone 16, który spotyka się ze znakomitą reakcją na całym świecie. To idealny moment, by być w Polsce, gdzie nasza pozycja na rynku iPhone’ów się umacnia. Jak bardzo? Obecnie iPhone ma w Polsce około 20-procentowy. udział w rynku. Jeszcze niedawno było to zaledwie 11 procent. Zatem udział iPhone’a na polskim rynku w ciągu ostatnich dwóch lat podwoił się, ale muszę dodać, że wszystkie nasze linie produktowe – Mac, iPad – rosną w dwucyfrowym tempie.
Jak tłumaczy pan te wzrosty?
Częściowo wynika to z naszej silnej pozycji wśród pokolenia Z. Jako osoba odpowiedzialna za globalny marketing podróżuję po świecie i widzę, że jednym z naszych największych atutów, niezależnie od kraju, jest to, że wśród tzw. gen Z mamy silniejszą pozycję niż wśród starszych pokoleń. To niezwykle ważne nie tylko dla naszej obecnej pozycji rynkowej, ale także dlatego, że to pokolenie będzie z nami przez długi czas. Myślę, że mamy z nimi wiele wspólnego – to bardzo kreatywna generacja, a nasze produkty pomagają im rozwijać i realizować tę kreatywność. To naturalne dopasowanie.
Są także bardziej zorientowani na wartości i – tak jak my – chcą zostawić świat w lepszym stanie, niż go zastali. A poza tym wykazują duże zainteresowanie dobrym designem i technologiami – a to właśnie my.
Pokolenie Z wierzy również w autentyczność. Steve Jobs zawsze powtarzał nam, że nie możemy udawać, że jesteśmy „cool”. Nie ma nic gorszego niż udawanie, że jest się „cool”, bo jest to coś najbardziej „nie cool”, co można zrobić.
Tyle że iPhone to jeden z najdroższych smartfonów. Czy pana zdaniem Polacy mogą sobie na niego pozwolić?
My nigdy nie próbujemy robić tanich produktów, nigdy nie idziemy na skróty. Niektórzy producenci tną koszty, by obniżyć ceny swoich urządzeń, ale my jesteśmy niezwykle dumni z tego, że iPhone zachowuje swoją wartość, i to bardziej niż jakikolwiek inny produkt na świecie. Zatem jeśli spojrzeć na całkowity koszt posiadania iPhone’a, może on być faktycznie niższy. Ludzie wchodzą w rytm, w którym kupują iPhone’a, dbają o niego, a kiedy przychodzi czas na nowy model, sprzedają stary lub wymieniają. To znacząco obniża koszt nowego urządzenia.
My nigdy nie próbujemy robić tanich produktów, nigdy nie idziemy na skróty. Niektórzy producenci tną koszty, by obniżyć ceny swoich urządzeń, ale my jesteśmy niezwykle dumni z tego, że iPhone zachowuje swoją wartość, i to bardziej niż jakikolwiek inny produkt na świecie
Mamy bardzo prężnie działający rynek wtórny. Zjawisko takie w tej skali nie istnieje u naszych konkurentów. To efekt tego, że budujemy nasze produkty, by służyły przez lata. Nasze urządzenia są znacznie trwalsze niż konkurencyjne, bo np. na przedniej części telefonu stosujemy nie zwykłe szkło, lecz ceramiczne. Rozwiązanie Ceramic Shield jest niezwykle wytrzymałe, stąd bardzo rzadko widzi się iPhone’y z rozbitym ekranem. Dostarczamy także aktualizacje oprogramowania, które utrzymują nasze produkty w dobrej kondycji przez wiele lat. No i mamy zabezpieczenia oraz systemy zapewniające prywatność, które wyróżniają nas na rynku. To wszystko sprawia, że cena początkowa może być trochę myląca w kontekście rzeczywistego kosztu.
Ale iPhone 16e jest tańszy. Jak może on wpłynąć na pozycję Apple’a na rynku?
To najtańszy i najbardziej przystępny cenowo model w rodzinie iPhone 16, jaki kiedykolwiek mieliśmy w naszej głównej linii produktów. Teraz mamy trzy poziomy – 16e, 16 i 16 Pro – tworzące bardzo logiczną ofertę. Wierzymy, że pomoże nam to dotrzeć z nową generacją iPhone’ów do jeszcze większej liczby osób.
Czy Polska w końcu doczeka się pierwszego Apple Store?
Bardzo często słyszę to pytanie. Myślę, że to pokazuje, jak wielka jest tutaj miłość do Apple’a i jak duże jest pragnienie, by mieć nasz sklep w tym kraju. Nie przyjechałem tu, by wydać ogłoszenie w sprawie Apple Store, ale cieszy mnie, iż zainteresowanie jest tak ogromne.
A jakie są wasze plany dotyczące wprowadzenia Apple Intelligence?
Jak wiadomo, Apple Intelligence jest dla nas naprawdę częścią długoterminowej strategii. Na ubiegłorocznej Worldwide Developers Conference zaprezentowaliśmy coś w rodzaju wizji dla fazy pierwszej Apple Intelligence, jeśli tak można to nazwać. Nasze podejście do Apple Intelligence polega na tym, by był to osobisty system inteligencji. Nie chodzi o to, by po prostu stworzyć kolejnego chatbota, bo świat już je ma. Nie potrzebujemy kolejnego. Ale możemy pomyśleć, jak wykorzystać generatywną sztuczną inteligencję, jak zintegrować ją w całym naszym systemie i usprawnić nasze funkcje. To nie jest strategia na rok, dwa czy trzy lata. To jest fundamentalnie przełomowa technologia, prawdopodobnie na poziomie, jakiego nasza branża nie widziała… od czasów iPhone’a.
Staramy się zbudować fundament czegoś, nad czym będziemy pracować przez dekadę, tak jak zrobiliśmy to z iPhone’em i App Store. To zdecydowanie maraton, a nie sprint.
Czy Apple Intelligence „przemówi” po polsku?
Jesteśmy podekscytowani, mogąc wprowadzać nasze rozwiązanie do większej liczby krajów, oferując wsparcie dla większej liczby języków. Wiemy, jak ważna jest Polska, ale nie mam konkretnego terminu ani ogłoszenia, które mógłbym przekazać.
A jaka jest przyszłość łączności satelitarnej?
To jest to samo – to dla nas fundamentalnie ważna technologia, ponieważ chcemy upewnić się, że kiedy twoja sieć operatora nie działa, damy ci sposób na uzyskanie pomocy w nagłych wypadkach. Takie rozwiązanie chcemy wprowadzić do coraz większej liczby krajów. Na ile to możliwe.
I znów wrócę do polskiego wątku. Kiedy to rozwiązanie ruszy w naszym kraju?
Na razie tu jeszcze nie działa, a wynika to z tego, że dla nas to nie tylko kwestia samej łączności z satelitą. Ta jest dość łatwą sprawą. Tym, co chcemy robić, jest tworzenie infrastruktury, która istnieje w tak zwanych centrach operacyjnych. A więc chodzi o ludzi, których zatrudniamy, zespoły, które są w stanie ci pomóc w sytuacji awaryjnej i pośredniczyć w przekazaniu informacji służbom ratunkowym.
Jak widać, to cała infrastruktura, którą musimy stworzyć. Ale szybko się rozwijamy. Jesteśmy z tym rozwiązaniem w 17 krajach i nadal będziemy dodawać kolejne.
Czy Polska jest na liście?
Ustaliliśmy wewnętrznie, że będziemy ogłaszać takie informacje tylko wówczas, gdy będą gotowe.