Prezes Grupy TP, Maciej Witucki, na spotkaniu z dziennikarzami przyznał, że duzi operatorzy komórkowi nie potrafią sobie na razie poradzić z odpływem klientów do PLAY. Orange traci ich najmniej, ale i tak odpływ jest znaczący. W tym roku PLAY nadal ma być "agresywny". Witucki twierdzi, że PLAY nie może już zejść z komunikowaną ceną usług, ale pracuje na mniejszej rentowności niż wielka trójka i nadal jest wspierany przez asymetrię MTR, co pozwala mu bardziej agresywnymi ofertami zabierać klientów większym konkurentom.
Analogiczna sytuacja dla TP występuje na rynku stacjonarnego broadbandu. Witucki twierdzi, że największym rywalem TP na tym rynku są kablówki. Przykładowo w dużych miastach, gdzie operuje UPC, udział rynkowy kablówki wynosi już więcej niż udział neostrady. TP już od około roku "uczy się" nowych procedur sprzedaży usług opertych o VDSL, bowiem tylko VDSL realnie może konkurować z ofertami kablówek. TP na razie nie radzi chyba sobie z tym procesem zbyt dobrze, bo dotychczas tylko około 6 tys. klientów neostrady zmigrowało na VDSL i tym samym korzysta z najwyższych prędkości (40 lub 80 Mbit/s w zależności od odległości instalacji od centrali). Witucki ma nadzieję, że także dobra "dosprzedaż" Fun Packa do neo pozwoli znacząco ograniczyć CHURN klientów fix broadbandu. Klienci maja być także lepiej obsługiwani. Wraz z wprowadzeniem nowej marki Orange do TP uruchomiony będzie pakiet usług, które ulepszą obsługę klienta. Pakiet ten został przygotowany przez pracowników call center w Lublinie w ramach projektu Misja Klient.