UOKiK sprawdzi, czy stosowanie wyższych stawek za połączenia do sieci Play przez trzech największych operatorów sieci komórkowej stanowi praktykę ograniczającą konkurencję. Wyjaśni to postępowanie wszczęte dziś przez prezes tego urzędu.
Postępowanie dotyczące praktyk operatorów telefonii komórkowej zostało wszczęte po sygnałach od prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej oraz zawiadomieniu złożonym przez PLAY. Dotyczyły one różnicowania stawek za połączenia do tej sieci przez trzech największych operatorów telefonii komórkowej: Polkomtel, Polską Telefonię Cyfrową oraz Polską Telefonię Komórkową Centertel. Cena za minutę połączenia z sieci ww. operatorów do sieci Play jest nawet o kilkadziesiąt groszy większa niż za połączenia pomiędzy sieciami trzech ww. operatorów (przykładowo w jednej z taryf koszt połączenia do Play wynosił 75 groszy, a do pozostałych operatorów - 29 groszy).
W trakcie postępowania wyjaśniającego Urząd przeanalizował zarówno taryfy dla klientów indywidualnych jak i ponoszone przez przedsiębiorców koszty hurtowe – rozpoczęcia połączenia we własnej sieci oraz zakończenia połączenia w sieci docelowej. Analiza Urzędu wykazała, że koszty faktycznie ponoszone przez operatorów mogą nie uzasadniać tak dużego różnicowania stawek do sieci Play. Efektem takich działań może być ograniczenie rozwoju konkurencji na rynku telefonii komórkowej, m.in. utrudnianie działalności operatorów innych niż trzech największych.
Dziś urząd wszczął postępowanie antymonopolowe przeciwko tym trzem operatorom. "Sprawdzimy czy działania spółek stanowią praktykę ograniczającą konkurencję, poprzez nadużywanie kolektywnej pozycji dominującej" - powiedziała Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, Prezes UOKiK.
Postępowanie będzie prowadzone również w oparciu o przepisy unijne. Urząd przeanalizuje, czy praktyka przedsiębiorców mogła mieć wpływ na handel pomiędzy państwami członkowskimi Unii Europejskiej, np. poprzez utrudnianie operatorom telekomunikacyjnym wejścia na polski rynek.
Jeśli stawiane zarzuty potwierdzą się, przedsiębiorcom grozi sankcja finansowa. Maksymalnie może ona wynieść 10 proc. ich przychodu w roku poprzedzającym wydanie decyzji.