Klasa smartfonu S (skala „Mercedesa” A, B, C, E, S)
Skala ocen 1-6 (6 - celujący)
Wstęp
Microsoft ma twardy orzech do zgryzienia na rynku smartfonów. Z jednej strony system Windows jest trzecim najpopularniejszym mobilnym systemem operacyjnym, z drugiej strony jest bardzo daleko w tyle za pierwszymi dwoma, czyli Androidem i iOS. Zainteresowanie deweloperów aplikacji miało wzrosnąć, ale w sklepie wciąż królują głównie zamienniki, a wielu aplikacji w ogóle brakuje.
Dlatego czas na nowe rozdanie kart. Ma nim być Windows 10, bardziej spójny z ekosystemem Microsoftu, oferujący możliwość przekształcenia telefonu w stacjonarny komputer, z uniwersalnymi aplikacjami współdzielonymi z Windows 10 na komputerach osobistych. Możliwość tworzenia jednej aplikacji na komputery i telefony ma zmienić sytuację dla mobilnego sytemu Microsoftu. Jesteśmy znów na samym początku tej drogi, dlatego na efekty trzeba będzie jeszcze poczekać. Już dziś można jednak sprawdzić jak sprawuje się flagowy smartfon Microsoft Lumia 950 XL z Windows 10 na pokładzie.
Główne wady i zalety smartfonu Microsoft Lumia 950 XL
Zalety
Wady
Główne wady i zalety trybu Continuum
Zalety
Wady
Zestaw – 6!
Zestaw jaki otrzymaliśmy do testów przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. W pudełku, w którym zmieściłby się sporych rozmiarów laptop znalazło się wszystko, co potrzebne, aby telefonu używać również jako komputera, a więc:
Pudełko, które to wszystko mieści jest bardzo okazałe i dwupoziomowe. Jest to zestaw przygotowany specjalnie do testów dla dziennikarzy i nie trafi na rynek jako gotowy produkt. Trudno się dziwić, skoro do ceny telefonu, która wynosi 3099 zł należałoby dodać 400 zł za stację dokującą i między 400 a 500 zł za zestaw klawiatury i myszki. Same dodatki są więc warte tyle, co smartfon ze średniej półki.
Nie zmienia to faktu, że Microsoft dobitnie pokazał, że posiada cały ekosystem rozwiązań i produktów, które jest w stanie zaoferować.
Budowa – 4
Microsoft postawił na dobrze znaną estetykę, kojarzoną z marką Lumia, czyli obudowę z matowego tworzywa. W przypadku modelu 950 XL dostępne na razie są tylko kolory: czarny i biały. Nietypowym posunięciem dla flagowego modelu Lumia jest zdejmowany tył obudowy oraz wymienna bateria. Lumie 930, 920, 1020, 1520 miały obudowę typu unibody i niewymienną baterię.
Wymienna bateria to oczywiście zaleta, ale jest coraz rzadziej spotykana. Tworzywo ma również swoje zalety. Nie ślizga się w ręku i po stole, jak szkło czy gładki metal, jest odporne na uszkodzenie i częściowo amortyzuje upadek. Telefon jest również solidnie wykonany. Mimo wszystko jest również dość odległy od jakości wykonania takich smartfonów jak Samsung Galaxy S6, Huawei Mate S, czy HTC M9. Prawdę mówiąc, telefon wygląda i sprawia wrażenie mniej prestiżowego niż Lumia 930, która miała metalową ramkę wokół obudowy. Z tego względu Lumia 950 XL nie może konkurować z najładniejszymi smartfonami premium tego roku.
Na prawej krawędzi znajdują się przyciski fizyczne, przesunięte niemal na jej środek, dzięki czemu łatwo do nich sięgnąć kciukiem. Jest także dedykowany przycisk aparatu, który pozwala uruchomić kamerę również, gdy ekran jest zablokowany i nie wymaga od użytkownika aby dotykał ekranu.
Na dolnej krawędzi znajduje się złącze USB C, które jest wygodne w użytkowaniu, a dołączona w zestawie przejściówka rozwiązuje kłopot kompatybilności. Na górnej krawędzi znajduje się gniazdo słuchawek. Z tyłu obudowy znajdziemy aparat z aż potrójną diodą doświetlającą. Zarówno obiektyw jak i lampa zostały przykryte większą szklaną osłoną i całość trochę wystaje, przez co położony płasko na biurku telefon chwieje się.
Lumia 950 XL waży 165 gramów, a więc jest minimalnie lżejsza od Lumi 930, która miała znacznie mniejszy ekran. Telefon ma 8,1 mm grubości.
Podsumowując - najbardziej zabrakło nam czegoś, co sprawiałoby, że oko mogłoby się na Lumii 950 XL zatrzymać na dłużej. Chociaż doceniamy wymienną baterię, to jednak jakością wykonania topowy smartfon z Windowsem na pokładzie (za ponad trzy tysiące złotych) nie różni się od Lumii ze średniej czy niższej półki.
Wyświetlacz - 6
Do najnowszej Lumii trafił ekran z najwyższej półki. Jest przekątna 5,7 cala, rozdzielczość 2560 x 1440 i gęstość pikseli na poziomie 518 PPI. Technologia w jakiej został wykonany to AMOLED, dzięki czemu ekran działa oszczędniej, gdy nie wszystkie piksele są podświetlone, oferuje świetne kąty widzenia i nasycone kolory. Dodatkowo, ekran jest jasny i zaskakująco dobrze widoczny w świetle słonecznym. Jest po prostu bardzo dobrej jakości i może konkurować z najlepszymi. Niestety interfejs Windows 10 nie do końca uwidocznia zalety tego wyświetlacza. Dopiero przeglądanie zdjęć czy stron internetowych pokazuje jego pełny potencjał.
Procesor/pamięć/parametry techniczne – 6
Pod względem specyfikacji, Lumia 950 XL to także najwyższa półka. 950 ma najszybszy, 8 rdzeniowy Snapdragon 810, którego 4 rdzenie mają taktowanie 2 GHz, a dodatkowe 4 rdzenie mają zegar 1,5 GHz. Procesor nie powinien się przegrzewać dzięki specjalnie opracowanemu chłodzenia cieczą. Jest także, już typowe dla dzisiejszych urządzeń z najwyższej półki, 3 GB RAM.
Nie można narzekać również na ilość miejsca na system i pliki użytkownika. Lumia ma wbudowane 32 GB pamięci i pozwala ją rozszerzyć kartą pamięci o pojemności 200 GB, bo większych na razie po prostu nie ma, ale zastosowany w telefonie protokół obsługuje jeszcze większe pojemności.
Poza tym użytkownik ma do dyspozycji LTE kategorii 6, WiFi ac i dual band, Bluetooth 4.1 z protokołem A2DP, GPS i GLONASS. Nie zabrakło nawet takiego drobiazgu jak radio FM.
System - 3-
Microsoft Lumia 950 XL jest pierwszym smartfonem, który zadebiutował z fabrycznie zainstalowanym systemem Windows 10.
To co się nie zmieniło, to kafelkowy interfejs ekranu głównego, lista wszystkich aplikacji, górna belka powiadomień i większość założeń wyglądu i działania systemu.
Nowy jest ekran ustawień, które zostały podzielone na czytelne kategorie i są teraz znacznie łatwiejsze do odnalezienia. Jest też pole wyszukiwania, które pozwala wyszukać ustawienie po jego nazwie. Są nowe wersje aplikacji systemowych. Przeglądarkę Internet Explorer zastąpił Edge. Skype został zintegrowany z aplikacją do obsługi SMS i oba rodzaje widomości wymieniane z daną osobą będą wyświetlane na jednym ekranie w porządku chronologicznym, różniąc się kolorem tła. Mapy HERE oficjalnie zastąpiły mapy BING - użytkownicy wciąż mają do dyspozycji nawigacje offline. Doświadczeni użytkownicy Windows Phone poczują się jak u siebie.
Niekoniecznie poczują się tak użytkownicy przesiadający się z innych systemów. My po przesiadce z Androida znaleźliśmy ledwie kilka z około 30 używanych przez nas programów, przynajmniej jeżeli mówimy o wersjach oficjalnych, wspieranych przez tego samego wydawcę. Część z nich, jak Instagram, jest wersjach beta i nie są aktualizowane od wielu miesięcy. Doświadczeni użytkownicy Windowsa na telefonach wiedzą, że „zamienniki często są lepsze od oryginałów”... ale to mimo wszystko utrudnia przesiadkę. Przesiadając się z Androida na iOS lub odwrotnie można zazwyczaj zainstalować te same aplikacje tych samych wydawców, są to więc pozycje sprawdzone. Na Windows trzeba przejrzeć kilkanaście klonów i wybrać najlepszy, albo poszukać w intrenecie co się sprawdza. Pewną iskierką nadziei są aplikacje uniwersalne, ale o tym za chwilę.
Z jednej strony Windows ma mocne strony jeżeli chodzi o interfejs. Mimo wszystko są drobne decyzje, które są dla nas niezrozumiałe, np. rozdzielenie aplikacji kontaktów od aplikacji telefonu albo przy ustawianiu budzika długa lista minut od 1 do 59, którą można przewijać i przewijać. Ustawianie godziny na okręgu, jak jest w Androidzie jest szybsze, bardziej intuicyjne i równie precyzyjne. Dodatkowo po ustawieniu budzika nie pojawia się żadna informacja na belce powiadomień, że jest ustawiony, jedynie na ikonie aplikacji, która nie musi się znajdować na ekranie głównym.
Największym problemem jest dopracowanie systemu. Microsoft wydał nową wersję oprogramowania, która wprowadziła mnóstwo problemów. Windows na telefonach znany był przede wszystkim z bezproblemowego działania na dowolnej specyfikacji, a przypadku Windows 10 tę kluczową zaletę utracił, przynajmniej tymczasowo, dopóki Microsoft nie upora się z problemami.
Telefon w trakcie testów wyświetlał informację, że kończy mu się miejsce w pamięci, mimo, że miał wolne 25 z 30 GB. Aktualizacje aplikacji, a także nowe aplikacje nie chciały się instalować - mimo wielu restartów telefonu. Zakładki w przeglądarce Edge nie zamykają się nawet po zamknięciu przeglądarki, działając w tle obciążają telefon, niepotrzebnie zużywając energię. Dodatkowo gwałtownie wzrosło zużycie baterii w trakcie testów, nawet pomimo dopilnowania, aby wszystkie zakładki ręcznie pozamykać. Skutkowało to rozładowaniem się telefonu po upływie połowy dnia w stanie całkowitej bezczynności, a telefon był cały czas odczuwalnie ciepły. Zdarzyło nam się również, że aparat losowe zdjęcia zrobił w rozdzielczości zaledwie 2 megapikseli.
Microsoft jest świadom problemu i pracuje nad poprawkami, które mają się pojawić po świętach. Zablokował również kłopotliwą aktualizację. Reset do ustawień fabrycznych również rozwiązał część trudności. Można się więc spodziewać, że większość albo nawet wszystkie problemy znikną w przeciągu najbliższych kilku tygodni. Co nie zmienia faktu, że jeżeli ktoś kupił flagowy model smartfona zaraz po premierze, to natkną się na problemy, które praktycznie uniemożliwiają korzystanie z telefonu i z pewnością nie jest szczęśliwy. Taka sytuacja po prostu nie powinna mieć miejsca.
Continuum – 3+
Continuum to pomysł Microsoftu na to, jak wykorzystać telefon jako niemal normalny komputer. Pomysł polega na tym, że podłączamy telefon do monitora bądź telewizora, albo za pomocą Miracast, albo stacji dokującej Microsoft Display Dock i tym sposobem zyskujemy bardziej produktywne narzędzie pracy, przypominające komputer stacjonarny.
Microsoft Display Dock w porównaniu do Miracast ma tę zaletę, że jednocześnie ładuje telefon i dodaje trzy dodatkowe porty USB na urządzenia zewnętrzne. Jeden z nich jest wysokonapięciowy i potrafi zasilić dyski twarde. Obraz można przesyłać po HDMI lub DisplayPort.
W przeciwieństwie do Androida, ekran telefonu nie jest duplikowany, lecz zostaje dodany jako niezależny. W praktyce oznacza to, że na ekranie telefonu widzimy interfejs mobilnego Windowsa, podczas gdy na monitorze widoczny jest pulpit Windows podobny do tego, jaki znajdziemy na komputerze. Innymi słowy, możemy pracować w Wordzie na monitorze, korzystając z klawiatury i myszki, jednocześnie odbierając połączenia na telefonie, przeglądając kontakty etc. Jedyny konflikt pojawia się gdybyśmy chcieli wprowadzać dane na ekranie telefonu i z klawiatury jednocześnie, ale taka sytuacja raczej nie wystapi, jeśli z telefonu i komputera korzysta jedna osoba na raz. W razie braku zewnętrznej myszki i klawiatury, telefon może je symulować, oferując klawiaturę ekranową, albo zmieniając się w touchpad.
Należy pamiętać, że pulpit Windows jest symulowany, to znaczy, że nie zainstalujemy aplikacji dedykowanych Windows na PC, a menu start jest tylko kopią głównego ekranu telefonu. Nie ma też możliwości pracowania z wieloma oknami – aplikacje uruchamiane są zawsze w trybie pełnoekranowym. Nie da się także przypiąć skrótów aplikacji do pulpitu.
Aplikacje, które możemy wykorzystać w trybie Continuum to aplikacje uniwersalne, napisane od razu z myślą o Windows 10. Jak nietrudno się domyślić, jest naprawdę bardzo niewiele. Oprócz aplikacji systemowych tylko jedna aplikacja, z której korzystaliśmy pozwoliła się uruchomić na monitorze – Facebook. Trudno jednak powiedzieć, żeby wnosiła w tym trybie coś nowego, bo ekran świecił pustką i wyświetlał tylko wąski pasek aktualności po środku. Można więc powiedzieć, że zgodność z Continuum jest tylko teoretyczna i nie ma praktycznego zastosowania.
Dlatego głównymi aplikacjami, które obecnie mają sens w trybie Continuum są: przeglądarka Edge, oraz pakiet Office. W przeglądarce wszystkie strony wyglądają jak na normalnym komputerze. Działa bez problemów YouTube i jedyną przeszkoda jest tutaj stosunkowo nieduża wydajność. Strony ładują się powoli, a przewijanie często skacze i zacina się. Z drugiej strony filmy na YouTube działają w trybie HD i na pełnym ekranie. Dźwięk emitowany jest wówczas z głośnika telefonu. Praca z kilkoma zakładkami jest w zasadzie niemożliwa ze względu na niewystarczającą moc obliczeniową. Office nie sprawiał nam problemów, ale edytowaliśmy głównie proste dokumenty tekstowe bez grafik i tabel.
Podsumowując, nawet najtańszy laptop z procesorem Atom czy Celeron po wielokroć przebije wydajnością, a więc i komfortem pracy to, co ma do zaoferowania Continuum. Na chwile obecną aplikacji firm trzecich zgodnych z tym trybem praktycznie nie ma. Jeśli zechcemy uruchomić np. Twittera, otwarty zostanie na telefonie zamiast na monitorze. Z tego względu Continuum nie zastąpi laptopów. Z drugiej strony część użytkowników może docenić możliwość korzystania z pakietu Office w wygodny sposób, bez konieczność kupowania komputera.
Wprowadzanie tekstu – 5
Klawiatura ekranowa zawsze była mocną stroną Windows na mobilnych urządzeniach. Prosta, nie posiada zbyt wielu opcji konfiguracji, ale wszystko co powinno działa dobrze. Słownik działa poprawnie, a po przytrzymaniu klawiszy proponowane są wyłącznie polskie litery, a nie cała litania nieprzydatnych symboli. Działa także wprowadzanie słów przeciągnięciami palca. Klawiaturę można zmniejszyć i przysunąć do jednej z krawędzi ekranu, albo przesunąć w górę bądź w dół. Nowością w Windows 10 jest joystick, odpowiednik trackpointa, znany z laptopów Thinkpad. Umożliwia on precyzyjne przesuwanie kursora i łatwą edycję tekstu.
Podsumowując, ciężko się do klawiatury przyczepić. Jedynie osoby przyzwyczajone do instalowania swojej ulubionej klawiatury na Androidzie mogą być odrobinę zawiedzione, ale przyzwyczajenie się do nowej klawiatury nie powinno być problemem.
Telefon (aplikacja) i jakość połączeń - 5
Jakość połączeń w Lumii była bez zarzutu. Mile zaskoczył nas głośnik służący do rozmów głośnomówiących i multimediów. Jest głośny i oferuje czytelny dźwięk. Przesiadka z Androida wymaga jednak przyzwyczajenia się do rozdzielenia kontaktów od aplikacji telefonicznej. Da się wyszukiwać kontakty z klawiatury numerycznej, ale w aplikacji telefonu nie da się ich przeglądać. Wygodne jest połączenie komunikatora Skype z wiadomościami SMS w jednej aplikacji, pod warunkiem, że nasi znajomi również korzystają ze Skype.
Kamera – 5+
Aparat w Lumii 950 XL trzeba zaliczyć do bardzo udanych. Posiada rozdzielczość 20 megapikseli, pozwala zapisywać zdjęcia zarówno w JPG, jak i w formacie DNG (RAW). Aplikacja do jego obsługi była prekursorem prawdziwego trybu manualnego w smartfonach i wciąż jest jedną z najlepszych pozycji tego typu. Pozwala ręcznie ustawić każdy z parametrów, włącznie z ostrością. Zakres ISO wynosi od 50 do 3200, a czas otwarcia migawki od 1/16000 do maksymalnie 4 sekund. Jedyna aplikacja aparatu, która ma do zaaferowania więcej znajduje się w LG G4. Nie zabrakło optycznej stabilizacji obrazu, którą podczas nagrywania wideo może wspomagać stabilizacja cyfrowa. Zdjęcia można doświetlić aż trzema diodami.
Najważniejsza jest jakość, a ta plasuje się wśród ścisłych liderów na rynku. Zdjęcia są szalenie szczegółowe, ostre, mają nasycone kolory, ale przede wszystkim mają szeroką rozpiętość tonalną, co wśród telefonów jest rzadkością. Jakości dorównują już nie tylko tanim aparatom kompaktowym, ale również aparatom fotograficznym ze średniej półki, co jest godnym podziwu osiągnięciem. Ciężko ostatecznie rozsądzić, który smartfon robi najlepsze zdjęcia, bez porównania w tych samych warunkach, ale Lumia 950 XL należy najprawdopodobniej do TOP3 smartfonów na rynku. Nawet zdjęcia jedynie przy świetle świecy wypadły zaskakująco dobrze.
Wideo można nagrywać w rozdzielczości maksymalnie 2160p, czyli 4K. Nie zabrakło także trybu 1080p w 60 klatkach na sekundę, a prócz tego można nagranie rejestrować również w 30, 25 i 24 klatkach na sekundę - pełna dowolność. Jakość wideo jest dobra, choć aż takiego wrażenia jak zdjęcia nie robi. Ilość szczegółów jest duża, wdać jednak efekt pływania i błądzenia ustawiania ostrości.
Zastrzeżenia mamy dwa. Po pierwsze aplikacja do zdjęć jest bardzo uboga jeśli chodzi o funkcje dodatkowe. Domyślnie nie ma tu nic oprócz zwykłych zdjęć i zwykłych filmów. Nie ma nawet panoramy czy nagrań slow-motion. Dodatki można doinstalować. Noszą one trochę dziwaczną nazwę obiektywów. Naszym zdaniem jednak np. panorama to podstawowa funkcja, która powinna być dostępna seryjnie.
Drugi problem to wspomniane błędy i niedociągnięcia systemu. Aparat 6 na 65 ujęć zrobił w małej rozdzielczości 2 megapikseli, zamiast 18, które były ustawione w menu. Odbyło się to bez żadnej przyczyny. Mieliśmy również problem z zainicjowaniem nagrania 4K. Dopiero restart telefonu pomógł i udało się nagrać materiał.
Prawdopodobnie użytkownicy, którzy kupią telefon za kilka tygodni nigdy nie spotkają się z tym problemem, bo Microsoft wyda stosowne alkalizacje, jednak konkurenci nie mieli od dłuższego czasu aż tak oczywistych wpadek i problemów.
Przykładowe zdjęcia:
Przykładowe wideo:
Tryb 4K
Tryb Full HD
Bateria – 2
Trudno nam ocenić baterię z powodu błędu w systemie, który powodował jej szybkie rozładowanie. Zasadniczo ma ona niemałą pojemność 3340 mAh i jest wymienna. W pierwszych dniach testu udało nam się dojść do wyniku dwóch dni przy umiarkowanym korzystaniu i jednego dnia przy korzystaniu normalnym z tendencją do intensywnego. Jest to wynik zupełnie przeciętny, ale akceptowalny, chociaż zaskakujący przy tak dużej pojemności akumulatora.
Potem coś jednak poszło nie tak i telefon, na którym nie działały żadne aplikacje w tle, nie było otwartych zakładek, po restarcie i świeżo odłączony od ładowarki w trybie gotowości potrafił rozładować się w mniej niż pół dnia, podczas gdy w trybie gotowości powinien wytrzymać nawet tydzień. Jest to ewidentny problem, który można rozwiązać aktualizacją i wówczas sytuacja się poprawi. Do tego czasu, jeśli u kogoś wystąpi ten problem, praktycznie wyklucza on normalne korzystanie z telefonu. Doraźnie pomaga reset do ustawień fabrycznych.
Podsumowanie
Microsoft Lumia 950 XL to telefon ciekawy i oryginalny. Funkcja Continuum jest pierwszym tego rodzaju pomysłem wprowadzonym na rynek na szerszą skalę. Sama koncepcja w zasadzie się sprawdza, choć na chwile obecną jest ograniczona głównie do przeglądarki i pakietu Office, a dodatkowo skrzydła podcina jej nie do końca satysfakcjonująca wydajność. To są jednak problemy wieku dziecięcego. Z długofalowych problemów Windows wciąż boli niedostateczna liczba aplikacji. Aplikacje uniwersalne mają szansę to zmienić, ale do bogatego portfolio aplikacji, które byłby aktualne i wydawane przez tych samych autorów co na innych systemach jeszcze daleka droga, o ile to w ogóle kiedykolwiek nastąpi. Jakość aparatu zachwyca, podobnie jak potencjał ekosystemu Microsoftu. Niestety producent wypuścił Windows 10 przedwcześnie i nie uniknął kilku naprawdę poważnych i irytujących błędów, które tym czasowo prawie całkowicie uniemożliwiają korzystanie z telefonu. Czekamy na poważną i szybką aktualizację, bowiem Lumia 950 XL zasługuje na naprawdę dopracowany system. Choćby dlatego, że tak bardzo odróżnia się od innych flagowych modeli smartfonów na rynku, a konkurencja jest zawsze rzeczą dobrą.
Dla kogo jest Microsoft Lumia 950 XL
Dla kogo nie jest Microsoft Lumia 950 XL