Niedawno mieliśmy już okazję przetestować propozycję Huawei dla segmentu laptopów biznesowych z najwyższej półki. Nasz test laptopa Huawei Matebook X Pro jest tutaj. Tym razem przyszedł czas na model o połowę tańszy, ale także świetnie wykonany. To może być propozycja dla osób szukających dobrej jakości oraz wydajności w rozsądnej cenie. W końcu obudowa wykonana z aluminium, matowy ekran IPS, dedykowany układ graficzny Nvidia i wszystko w cenie poniżej 3 tysięcy złotych to godna propozycja. Tak właśnie prezentuje się Huawei Matebook D. Mieliśmy również szansę przez chwilę sprawdzić jego tańszą wersję - bez układu graficznego Nvidia i bez dodatkowego dysku HDD.
Jakość wykonania – tym wyróżnia się Huawei Matebook D. O ile w urządzeniu za 5 lub 7 tysięcy, bo tyle kosztują dwie różne wersje Matebook X Pro, metalowa konstrukcja nie jest zaskoczeniem, to tyle z pewnością nie jest standardem w laptopach poniżej 3 tysięcy złotych.
Huawei Matebook D występuje w dwóch konfiguracjach za 2699 zł z samym dyskiem SSD i układem graficznym wbudowanym w procesor Intela oraz za 2999 zł z dodatkowym dyskiem HDD i dodatkowym układem graficznym NVIDIA GeForce MX150. W obu przypadkach obudowa wygląda identycznie – wszystko jest wykonane z metalu, z wyjątkiem klawiszy i wąskiej ramki wokół ekranu. Metalowa jest zarówno klapa, spód, jak i wewnętrzna część, na której opieramy dłonie. Elementy są dobrze dopasowane, a sztywność konstrukcji budzi zaufanie. Nic nie trzeszczy – można podnieść laptopa trzymając go za samą krawędź.
Wymiary urządzenia to 358 x 239 x 16,9 mm i 1,86 kg wagi. Recenzowana poprzednio wersja Matebook X Pro jest o pół kilo lżejsza, ale też smuklejsza. Należy jednak pamiętać, że X Pro ma ekran o przekątnej 13,9 cala, a Matebook D 15,6 calowy, a także nie zapominać o różnicy w cenie.
Laptop został wyposażony w 3 pełnowymiarowe gniazda USB A, z których dwa działają na kontrolerze USB 3.0, pełnowymiarowe gniazdo HDMI, a także w gniazdo słuchawkowe i mikrofonowe w jednym. W przeciwieństwie do droższego modelu nie znajdziemy tutaj USB C, a ładowanie odbywa się za pomocą okrągłej wtyczki, która nie zajmuje żadnego z portów. Nie ma też czytnika linii papilarnych wbudowanego w przycisk zasilania, co w tym przedziale cenowym nie powinno dziwić.
Kamera umiejscowiona została standardowo, ponad ekranem, co wymusiło odrobinę szerszą ramkę. Jest to jednak mimo wszystko znacznie praktyczniejsze rozwiązanie od kamery chowanej w klawiaturze.
Zrzuty ekranu - wersja droższa z Nvidia:
Głośniki to jeden z tych elementów, który względem Matebook X Pro ucierpiał najbardziej. Wciąż spełniają swoją funkcje i są wystarczająco głośne, jednak dwukrotnie droższy model oferował tutaj znacznie pełniejsze, bardziej przestrzenne i jeszcze głośniejsze brzmienie, i to mimo mniejszych rozmiarów obudowy. Była to zasługa 4 głośników, a wersji D są tylko standardowe dwa. Jednak w porównaniu do innych urządzeń z tej samej półki cenowej Huawei nie ma powodów do wstydu i dźwięk jest wystarczający.
Ekran Huawei Matebook D ma przekątną 15,6 cala i rozdzielczość Full HD, która jest w zupełności wystarczająca. Nawet przy tej przekątnej skalowanie interfejsu systemu jest domyślnie ustawione na 125%, chociaż można pracować bez powiększenia, jeśli ktoś ceni przestrzeń roboczą i nie ma problemów ze wzrokiem. Jednak najważniejsze zalety ekranu Huawei leżą gdzie indziej.
Po pierwsze, ekran jest matowy, a nie błyszczący, co staje się coraz większą rzadkością. W połączeniu z dobrą matrycą IPS zapewnia wysoki komfort pracy. Kąty widzenia są bardzo dobre, a jasność wystarczająca. Dzięki matowej powłoce czytelność jest lepsza, a refleksy światła mniejsze.
Zrzuty ekranu - wersja droższa z Nvidia
Po drugie ramki ekranu są naprawdę wąskie, co wpływa znacząco na zmniejszenie gabarytów całego urządzenia. Nie są aż tak wąskie jak w Matebook X Pro – zmieściła się wspomniana wcześniej kamera internetowa, ale podobne konstrukcje sprzed roku czy dwóch i obecne dzieli przepaść. Wąskie ramki w laptopach są nie mniej ważne niż w smartfonach i w efekcie dzisiejszy laptop 15,6 cala przypomina starsze konstrukcje 14 calowe i mniejsze. Wąska ramka jest także matowa, co pozwala uniknąć widocznych odcisków palców i refleksów światła.
Jeśli tylko ktoś nie potrzebuje ekranu dotykowego i woli klasyczny matowy wyświetlacz, będzie z Huawei Matebook D bardzo zadowolony.
Huawei Matebook D występuje w dwóch różnych specyfikacjach. W obu zastosowano procesor Intela ósmej generacji Core i5-8250U, który ma 4 rdzenie i działa z taktowaniem bazowym 1.6 GHz przyspieszanym do 3.4 GHz. Całość uzupełnia 6MB cache. Procesor wspomaga 8 GB RAM z możliwością rozszerzenia do maksimum 16 GB. Jedno gniazdo pozostaje wolne.
Różnice dotyczą pamięci masowej i układu graficznego. W modelu za 2699 zł znajduje się pojedynczy dysk SSD o pojemności 256 GB, a w modelu za 2999 zł znajduje się dysk SSD 128 GB i dodatkowo dysk HDD o pojemności 1000 GB. Obie konfiguracje mają do dyspozycji układ graficzny Intel UHD Graphics 620, ale tylko droższa opcja dodatkowo oferuje układ NVIDIA GeForce MX150.
Zrzuty ekranu - wersja droższa z Nvidia
Którą wersję wybrać? Pod względem pamięci masowej decyzja jest trudna. Tańszy model ma szybszy dysk SSD SanDisk o większej pojemności 256 GB. W testach sekwencyjnego odczytu uzyskał 555 BM/s i 516 MB/s sekwencyjnego zapisu. Za to model droższy uzyskał 503 MB/s odczytu i zaledwie 198 MB/s zapisu na dysku SSD o pojemności 128 GB marki Liteon. Rekompensuje to dodatkowy dysk HDD o pojemności 1 TB.
Jeśli 256 GB nam wystarcza i zrezygnujemy z wbudowanego dodatkowego dysku HDD, to szybszy i pojemniejszy dysk SSD jest lepszą opcją. Zawsze można korzystać z dysku zewnętrznego za pomocą USB 3.0, które to złącze nie ograniczy szybkości działania dysku HDD.
Za to model droższy ma układ graficzny NVIDIA GeForce MX150, którego w tańszej opcji brakuje. Jeśli zdarza nam się uruchamiać gry komputerowe albo aplikacje wykorzystujące moc obliczeniową karty graficznej, różnica będzie naprawdę odczuwalna. Mówiąc krótko, uda nam się uruchomić sporo gier, nawet takich jak Overwatch, jeśli zjedziemy z ustawieniami graficznymi odpowiednio nisko. W przypadku układu Intela nie jest to w ogóle możliwe.
Gdybym miał taką możliwość to połączyłbym zalety obu konfiguracji i wybrał opcje z szybszym dyskiem SSD 256 GB i bez dodatkowego dysku HDD, ale z kartą graficzną Nvidia. Niestety taka opcja nie jest dostępna.
Huawei Matebook D uzyskał w Geekbench 4 niecałe 4 tysiące punktów dla jednego rdzenia i ponad 12 tysięcy punktów dla sumy rdzeni oraz 18 i pół tysiąca w teście OpenCL. W teście Cinebench R15 85 fps w teście OpenGL i 552 punktów w teście procesora. W benchmarku Resident Evil 6 Bnehcmark Tool laptop uzyskał 6222 punktów i komentarz, że gra będzie działała wyjątkowo dobrze nawet w wyższej rozdzielczości. Dla porównania tańsza wersja bez karty graficznej Nvidia uzyskała niemal takie same wyniki w benchmarkach (poza benchmarkiem Resident Evil), a główna różnica widoczna była w teście OpenGL w Cinabench R15, który testuje moc karty graficznej. Tutaj wynik był o połowę niższy – 42 klatki na sekundę zamiast 85.
Zrzuty ekranu - wersja droższa z Nvidia
Porównując z Matebook X Pro, Huawei Matebook D ma trochę wolniejszy procesor i tą samą kartę graficzną. Zależnie od testów o połowę tańszy Matebook D uzyskuje albo ciut niższe, albo trochę wyższe wyniki. Lepsza wydajność może byś spowodowana lepszym odprowadzaniem ciepła przy dłuższym obciążeniu.
Wydajność pozwala na prawie dowolne zastosowania użytkownika domowego, z montażem wideo i niezbyt wymagającym graniem włącznie. Warto również zauważyć, że w porównaniu do Matebook X wersja D pozostaje znacznie chłodniejsza w dotyku, co ma istotne znaczenie dla komfortu pracy.
Łączność w laptopie jest realizowana za pomocą WiFi 802.11 a/b/g/n/ac 2.4 / 5 GHz 2 x 2 MIMO oraz Bluetooth 4.1
Matebook D uruchamia się w 11 sekund do ekranu logowania, ale ze względu na brak czytnika linii papilarnych później hasło trzeba wpisać ręcznie.
Zastosowany system to Windows 10 Home w wersji 64 bitowej. Fabrycznie na laptopie nie ma zainstalowanych żadnych antywirusów, demonstracyjnych wersji programów, ani innych dodatków. Po pierwszym uruchomieniu wita nas pusty pulpit z jedną tylko ikoną PC Manager.
PC Manager to udana próba stworzenia jednego programu do zarządzania laptopem, który to program również nie zawiera zbytecznych funkcji. Jej głównym zadaniem jest aktualizowanie sterowników i testowanie czy wszystkie podzespoły działają poprawnie. Wystarczy niecałe 20 sekund, aby oprogramowanie i sprzęt zostały sprawdzone jednym kliknięciem. W trakcie testów aktualizacje sterowników zostały poprawnie wykryte i ich instalacje przebiegły bez najmniejszych problemów. Test obejmuje 16 sterowników i 11 podzespołów sprzętowych. Ostatnim elementem PC Managera jest połączenie się ze smartfonem za pomocą kodu QR i wzajemne udostępnianie sobie plików.
W wyszukiwarce systemowej znajdziemy jeszcze aplikację odpowiadającą za Dolby Atmos z kilkoma profilami dźwiękowymi i możliwością ręcznego ustawienia korektora graficznego. Jest też funkcja uwydatniania dialogów i normalizacja głośności.
Zrzut ekranu - wersja tańsza bez Nvidia i bez HDD:
Klawiatura w Matebook D ma standardowy układ na tyle, na ile to możliwe. Nawet klawisze strzałek są pełnowymiarowe. Dodatkowo w kolumnie skrajnie z prawej strony umieszczono przyciski Del, Home, Page Up, Page Down i End. Na klawiaturę numeryczną nie starczyło miejsca. Klawiatura niestety nie jest podświetlana. Klawisze mają charakter wyspowy i są całkowicie płaskie. Ich skok jest niewielki, ale rekompensowany przez wyraźnie wyczuwalne kliknięcie.
Gładzik zapewnia precyzuję i komfort. Jest przyjemny w dotyku – ani zbyt chropowaty, ani zbyt śliski. Place przesuwają się z łatwością. Jest jednak wyraźnie mniejszy niż w modelu X Pro. Nie spotkałem się jednak z gubieniem się, przeskakiwaniem czy niereagowaniem kursora.
Zastosowana w Huawei Matebook D bateria ma pojemność 43,3 Wh (3 800 mAh, trzykomorowa - 11,4 V) i została wytworzona w technologii litowo polimerowej.
Z ekranem ustawionym na 50% jasności i po uruchomieniu playlisty na YouTube laptop wytrzymał 6 godzin, zanim postanowił się wyłączyć. Taki wynik zapewnia komfort podczas doraźnego korzystania w terenie i pozwala obejrzeć dwa pełnometrażowe filmy. Jednocześnie taki czas pracy na baterii nie pozwala wyjść z domu na cały dzień do pracy bez ładowarki i jest odczuwalnie niższy od 8 i pół godziny działania modelu Matebook X Pro.
Wynik określiłbym mianem adekwatnego do półki cenowej.
Zrzut ekranu - wersja tańsza bez Nvidia i bez HDD:
Wysoka jakość wykonania, komfortowa wydajność, matowy ekran i system bez śmieci, w połączeniu z atrakcyjną ceną powodują, że Huawei Matebook D może się spodobać klientom. W wielu miejscach w internecie ma same pozytywne komentarze użytkowników i wcale się temu nie dziwię. Nie tak łatwo kupić dzisiaj laptopa z matowym ekranem, wąskimi ramkami, dobrą wydajnością i to za mniej niż 3 tysięcy złotych.
W porównaniu do dwukrotnie droższego Matebooka X Pro główne zmiany to większe wymiary i waga, dwa głośniki zamiast czterech, brak czytnika linii papilarnych i podświetlenia klawiatury oraz mniejsza bateria, a co za tym idzie krótszy czas działania. Za to wydajność i sama jakość wykonania są na bardzo zbliżonym poziomie. Można więc powiedzieć, że większość kluczowych elementów wypada bardzo dobrze.