Od dłuższego już czasu firma Alcatel jako producent telefonów komórkowych pozostawała trochę za konkurencją. Oprócz telefonu One Touch 715, który został wprowadzony do sprzedaży ponad rok temu francuska firma nie wypuściła na polski rynek nic nowego. Telefony takie jak Nokia, Sony Ericsson czy Samsung mogły poszczycić się kolorowymi ekranami, przesyłaniem wiadomości MMS i polifonicznymi dzwonkami, podczas gdy ze strony Alcatela nie nadchodziła żadna odpowiedź.
To ma się jednak zmienić, a to za sprawą wprowadzenia dwóch nowych aparatów klasy średniej OT 535 i OT 735 z wbudowanym aparatem cyfrowym. Zobaczmy, co do zaoferowania ma pierwszy z nich One Touch 535, dostępny już w ofercie Ery.
Z zewnątrz
Pierwsze wrażenie jest dosyć zaskakujące, telefon kształtem przypomina starą, dobrą Nokię 7110. Jest tak jednak tylko na pozór, gdyż i w tym modelu Alcatel lansuje swój jedyny i niepowtarzalny styl - tak jak na prawdziwego Francuza przystało.
Telefon ze swoimi wymiarami 106 x 47 x 19.5mm i wagą 87g jest zbliżony do Sony Ericsson T68i. Wymiary oraz brak anteny sprawiają, iż jest on bardzo przyjemny w użytkowaniu (noszeniu w kieszeni spodni czy w koszuli).
To, co przede wszystkim rzuca się w oczy to duży wyświetlacz o rozdzielczości 128x128 pikseli (33x33mm), pracujący w 4096 kolorach. Jakość wyświetlanego obrazu jest bardzo dobra a barwy wyraziste i żywe. Kontrast regulowany jest z menu aparatu. Pomimo jednak tego, w dużym słońcu ekran jest mało czytelny.
Obudowę "pięćset trzydziestki piątki" ukształtowano w taki sposób, że część dedykowana klawiaturze jest węższa od części wyświetlacza, co jeszcze bardziej powiększa go (czyt. wyświetlacz) optycznie. Jakość użytych materiałów jest bardzo dobra, a co najważniejsze, spasowane są one ze sobą w taki sposób, że całość nie trzeszczy nawet przy silnym ściskaniu. Bryła telefonu sprawia wrażenie solidnej i taka też jest.
Galwanicznie metalizowana osłona przednia oraz srebrna obwódka wokół niej z anodyzowanego aluminium w znaczący sposób dodaje Alcatelowi uroku.
W środkowej części telefonu znajdziemy pięciopozycyjny "joystick" i dwa klawisze funkcyjne. Sam joystick sprawuję się ogólnie dobrze, ale według mnie jest za bardzo czuły i użytkownik nie odczuwa wyraźnie czy go już poruszył czy nie. Przyciski odbierania i kończenia rozmowy, które zazwyczaj są rozdzielone tutaj stały się jednością i zostały umieszczone pod prawym klawiszem funkcyjnym. Pod lewym przyciskiem funkcyjnym znajduje się klawisz cofania i włączania/wyłączania telefonu.
Nad wyświetlaczem usytuowano dodatkowy przycisk własny służący m.in. do uruchamiania gier (dłuższe przytrzymanie), usług karty SIM (krótkie naciśnięcie) i do rozrywki (strzelanie). Port podczerwieni umieszczony został wygodnie po lewej stronie ekranu. Na górnej ściance znajduje się uchwyt (oczko), do którego przywiązać możemy sznureczek i nosić naszego Alcatel np. na szyi. W dolnej części jest mikrofon oraz dwa okrągłe gniazdka. Większe do ładowania a mniejsze dla zestawu słuchawkowego. Styki komunikacyjne ukryte zostały pod pokrywką chroniąca baterię i są niewidoczne z zewnątrz.
Pokrywka ta to jedna z wad testowanego telefonu. Źle zaprojektowany mechanizm otwierania i zamykania sprawia, że operacja zamykania często nie udaje się i pokrywka zaskakuje nie tak jak potrzeba. Ponieważ jest ona zrobiona z gorszej jakości plastików istnieje ryzyko jej uszkodzenia. Mocowanie samej baterii tak jak i karty SIM jest sensowne i wygląda na trwałe.
Na spodniej stronie nad baterią jest wielki jak na telefon komórkowy głośnik dla zestawu głośnomówiącego i do odtwarzania polifonicznych dzwonków.
Na sam koniec opisu zewnętrznego zostawiłem sobie klawiaturę. Dlaczego? Ponieważ uważam, że jest naprawdę świetna. Pomimo specyficznego kształtu telefonu skutkującemu zmniejszeniem się powierzchni klawiatury nie odbija się to na jej funkcjonalności. Skoki przycisków są dobrane idealnie, a odstępy miedzy nimi w sam raz. Podświetlanie jest podobne to tego z Nokii 5110, czyli prawie przeźroczyste przyciski z czarnymi napisami. Konsekwencją takiego rozwiązania jest taka sama jej funkcjonalność w dzień jak i w nocy.
Wewnątrz
To, co zdecydowanie odróżnia Alcatela od innych firm to oprogramowanie, do którego naprawdę trzeba się przyzwyczaić (chyba, że nie jest to nasz pierwszy telefon tej firmy). Jeżeli jednak nam się to uda to korzystanie z niego to "czysta przyjemność". Cała szata graficzna jest dopracowana i prezentuje się bardzo ładnie. Klikając przycisk OK wchodzimy do menu głównego, w którym mamy następujące opcje:
Książka (telefoniczna), Wiadomości, Moje Menu, Narzędzia, Skrzynka, Wap, Usługi, Gry i Album.
Menu może być wyświetlane jako mozaika, ikonki z opisem lub obraz. W każdym przypadku wygląda jednakowo dobrze i podczas poruszania się po nim nie czujemy spowalniania, tak jak w niektórych konkurencyjnych rozwiązaniach. Dzięki temu korzystanie z telefonu nie jest irytujące i czasochłonne.
Tendencja rozbudowywania książki telefonicznej jest widoczna u wszystkich producentów. Za ciosem poszedł także Alcatel. Wielopoziomowa książka telefoniczna jest tutaj bardzo rozbudowana. Zapisać możemy w niej do 800 kontaktów a do każdego dane takie jak: numery telefonów, wizytówkę, e-mail, adres, notatki oraz cztery dodatkowe informacje. Ponadto podzielona ona została na cztery główne grupy: książka główna, karta SIM, książka prywatna i służbowa, oraz 13 innych, które tworzyć możemy sami w zależności od potrzeb.
Telefon oprócz SMS obsługuje także standard EMS i MMS. Jako dodatek dostępna jest funkcja "Vox MMS". Jest to uproszczona wiadomość MMS, która pozwala na przesłanie notatki głosowej jako wiadomości. Bardzo pożyteczną funkcją jest wybór metody odpowiedzi. Jeśli dostaliśmy np. SMS-a i chcemy na niego odpowiedzieć telefon zapyta się, w jakiej formie - do wyboru mamy wszystkie standardy. Wiadomość SMS można tworzyć z wykorzystaniem polskiego słownika T9. Aparat obsługuje również długie wiadomości, a w jego pamięci możemy ich przechowywać do pięćdziesięciu SMS-ów. Dzięki wybornej klawiaturze pisanie odbywa się szybko i bez omyłek. Wiadomości mamy posegregowane w dwóch grupach, wysłane i odebrane. Wszystkie wysłane wiadomości bez względu czy jest to MMS, czy SMS trafiają do jednej grupy. Wydaje się to mało znaczące a jednak utrudnia i wydłuża nam poszukiwania tej właściwej.
W podmenu Moje Menu (z niewiadomych powodów oznaczone ikoną czerwonego serca) personalizujemy telefon według potrzeb i upodobań. Zmieniać możemy wszystko, od dzwonków, przez motywy graficzne do tapet. Tutaj też ustawia się sterowanie telefonu głosem, które działa wyśmienicie i jest dostępne prawie dla każdej ważniejszej funkcji.
Szczególnie zabawną funkcją jest możliwość wyboru jednego z kilku zdefiniowanych wcześniej motywów (tapety, kolorystyka menu, podmenu i dźwięki), które pasują do osobowości użytkownika.
Alcatel OT535 tak jak większość terminali dostępnych na rynku ma zaimplementowane podstawowe aplikacje PIM (Personal Information Management), czyli: kalendarz, listę zadań i notatnik (do 1000 wpisów, każdy po 151 znaków). W OT535 znajdziemy także przelicznik walut, kalkulator, minutnik, alarmy oraz zegar ze strefami czasowymi. Podczas czuwania telefon wyświetlać może czas lokalny i inny wybrany czas na świecie równocześnie.
Dzięki cyfrowemu dyktafonowi możemy nagrywać prowadzone rozmowy lub dowolne inne dźwięki, by potem używać ich np. jako dzwonek.
Pod ikoną Skrzynka znajdują się wszystkie zdarzenia w telefonie, jakie miały miejsce podczas nieobecności użytkownika, czyli przespane alarmy, wiadomości tekstowe, poczta głosowa itp.
Wbudowana przeglądarka WAP (v2.0) firmy Openwave spisywała się bardzo dobrze. Podczas korzystania z Era Omnix nie było z nią najmniejszych problemów. Dzięki wykorzystaniu transmisji GPRS wszystko działało szybko i bezbłędnie, a duży ekran sprawiał, iż przedstawiane informacje były bardzo czytelne. Tutaj właśnie przydają nam się dwa dodatkowe klawisze funkcyjne. Dzięki nim dużo łatwiejsze i przyjemniejsze staje się "surfowanie". Bardzo dziwną rzeczą jednak jest dla mnie fakt, iż tak naprawdę przyciski te przydają się tylko do tego, i przy tworzeniu MMS-ów, a we wszystkich pozostałych przypadkach pozostają bezużyteczne.
Jak na telefon multimedialny przystało w OT 535 znajdziemy także gry. Tylko dwie, ale za to jakie. Pierwsza z nich to Wall Breaker - nic innego jak stary dobry Arkanoid w bardzo ładnej oprawie graficznej. Druga to Mutant Alert, strzelanka 3D bardzo podobna do pecetowego Wolfensteina z czasów 386SX. Gry zrobione zostały przez firmę In Fusio. Zarówno grafika, jak i dźwięk jest na bardzo wysokim poziomie. Telefon oferuje możliwość wgrania nowych gier ze strony producenta, ale nie możemy ich mieć więcej jak dwie. Podczas pobierania nowej jedna musi zostać skasowana. Jest to o tyle dziwne, iż sama pamięć telefonu wystarcza na więcej niż te dwie fabrycznie zapisane. Obsługa gier jest taka jak w systemie GameBoy, czyli oburęczna w poziomie. Aby móc grać należy obrócić telefon o 90 stopni w prawo. Rozwiązanie takie ma teoretycznie poprawić "grywalność", jednak na mój gust wcale tego nie robi. Grać się da tylko w takiej pozycji pomimo kwadratowego ekranu telefonu. Możliwość wyboru sposobu wyświetlania obrazu powinna jednak istnieć. Z danych producenta wynika, że telefon nie obsługuje J2ME (Java 2 Mobile Edition), a szkoda.
Ostatnią dostępną pozycja menu jest album.
Posiada on dwa katalogi: Moje obrazki i Moje dźwięki - inne możemy tworzyć zależnie od potrzeb. Telefon obsługuje następujące formaty: JPG, GIF, aGIF, PNG, BMP, MIDI, SP-MIDI, i-Melody, AMR. Na starcie wgranych mamy 56 polifonicznych dzwonków, ponad 70 najróżniejszych obrazków i kilka ruchomych gifów, które też możemy ustawić jako tło na wyświetlaczu.
Chociaż producent chwali się zastosowaniem membrany Hi-Fi w głośniku, odtwarzanie 60 instrumentowych dzwonków polifonicznych nie jest silną stroną Alcatel i bardzo daleko mu jeszcze do Samsunga, lidera w tej dziedzinie.
Podświetlanie telefonu rozwiązane jest w ciekawy sposób. Aby oszczędzać energię, po 10 s od naciśnięcia ostatniego przycisku zostaje ono o połowę zmniejszone dla ekranu, a dla klawiatury zupełnie wyłączone.
Kilka słów powiedzieć warto także o zestawie głośnomówiącym. Alcatel znany jest z tego rozwiązania i jako jeden z niewielu producentów stosował je od bardzo dawna w większości swoich modeli. Jakość prowadzonych przez zestaw rozmów nie należy do najlepszych. Pomimo iż ja słyszałem rozmówce wyraźnie on miał problemy ze zrozumieniem mnie. Dzieje się tak, dlatego gdyż przy przełączeniu na tryb głośno-mówiący wzrasta czułość mikrofonu i nawet najcichsze dźwięki stają się bardzo głośne zakłócając lub w skrajnych przypadkach nawet uniemożliwiając rozmową.
Aparat posiada litowo-jonową baterię o pojemności 800mAh i napięciu 3,7V. Ogniwo to przy umiarkowanym użytkowaniu wystarcza na 3 do 5 dni. Producent gwarantuje w specyfikacji do 300 godzin czuwania i 7 godzin rozmów. Telefon pracuje w dwóch zakresach E-GSM 900 i 1800. Pamięć danych aparatu to 750KB, a więc całkiem sporo.
One Touch 535 jest dostępny w trzech metalizowanych kolorach: czerwonym, niebieskim i szarym.
Za duży plus należy uznać port na podczerwień i pakietową transmisję danych GPRS (klasy 10), dzięki czemu telefon z powodzeniem używać można jako modem po podłączeniu do laptopa.
Synchronizacja z PC
Dopiero po zainstalowaniu dodatkowego oprogramowania, które niestety nie jest dostarczane razem z telefonem (do pobrania ze strony producenta - ok. 65MB, po podaniu kodu IMEI słuchawki) jesteśmy w stanie wykorzystać możliwości aparatu w stu procentach. Dostajemy programy, pozwalające na synchronizację książkę telefoniczną np. z MS Outlook albo Lotus Organizer, możemy wgrywać na telefon dźwięki i obrazki, łączyć się z Internetem, a nawet tworzyć krótkie filmy dostępne później do wykorzystania jako tapeta lub w wiadomości MMS. Wszystkim fanom muzyki na pewno spodoba się możliwość przekształcania fragmentu utworu zapisanego w formacie mp3, wav czy midi na akceptowany przez telefon i przesyłania go do niego. Fragment taki nie może przekroczyć jednak 40KB. Cała operacja zajmuje tylko chwilkę, efekt jest naprawdę świetny, a co najważniejsze nie trzeba płacić za odlotowe dzwonki, czy wprowadzać ich ręcznie - teraz wszystko robimy sami.
Musze przyznać, że cały pakiet jest zrobiony bardzo dobrze i korzystanie z niego nie sprawi żadnego kłopotu nawet początkującemu użytkownikowi. Od rozpoczęcia instalacji pakietu do zakończenia synchronizacji telefonu i komputera w moim przypadku minęło około 10 min.
Jako metodę połączenia telefonu z PC producent przewidział kabelek USB i port IrDA.
Podsumowanie
Testowany telefon to jednostka solidna i dość oryginalna. Alcatel udowodnił nam, że potrafi robić naprawdę dobre aparaty. Ponieważ jest to model klasy średniej będzie najprawdopodobniej sprzedawany po bardzo atrakcyjnej cenie, co jeszcze tylko podniesie jego walory. Jako jedną z niewielu niedogodności uznać by można brak klienta e-mail. Osobiście przeszkadzał mi trochę układ menu i przeskakiwanie całego ekranu podczas czytania wiadomości SMS, ale to kwestia gustu. Podczas ponad tygodniowego testu telefon spisywał się bardzo dobrze i ani razu nie odmówił posłuszeństwa np. "wieszając się". Duże plusy za port na podczerwień i świetne oprogramowanie użytkowe. Francuski "design" powinien utrafić w gusta młodych, aktywnych ludzi.
Jednym słowem: telefon dopracowany, odświeżający wizerunek Alcatela, a w swojej klasie zdecydowanie jedna z ciekawszych pozycji.