Witold Drożdż z Orange w ostatniej rozmowie z dziennikiem Parkiet zasugerował, że jednym z rozwiązań tymczasowych pozwalających operatorom na korzystanie z pasma C dla technologii 5G jest „model belgijski”. W tym kraju udostępniono operatorom pasmo jeszcze przed przeprowadzeniem samej aukcji i mogą oni już teraz budować sieć na wybranych przez siebie obszarach.
Jako operatorzy jesteśmy na pierwszej linii potrzeb zgłaszanych przez osoby przyjeżdżające z Ukrainy. Widzimy deficyt pojemności sieci na granicy, spowodowany brakiem częstotliwości. Oczywiście są różne rozwiązania pozwalające zaradzić takim sytuacjom. Operatorzy w Belgii najpierw otrzymali pasmo, a ewentualna aukcja ma być później. Ale im stabilniejsza formuła rozdysponowania częstotliwości, tym większe prawo ma regulator do formułowania oczekiwań inwestycyjnych – mówił Drożdż dziennikowi Parkiet.
Dziś zadaliśmy pytanie sieci Orange, czy ten pomysł pasuje do polskiego rynku w aktualnej sytuacji geopolitycznej i przy przedłużającej się procedurze ustalania zapisów w ustawie o cyberbezpieczeństwie. Oto odpowiedź Wojciecha Jabczyńskiego, rzecznika prasowego sieci Orange:
„Scenariusze tymczasowe mogą być stosowane, kiedy kraj nie jest gotowy do właściwej dystrybucji pasma. W Polsce nie widzimy takiej konieczności, ponieważ warunki aukcji są znane od dwóch lat, a operatorzy do nich przygotowani. Dlatego w naszej ocenie powinniśmy skupić się teraz na jak najszybszym przeprowadzeniu aukcji i przydzieleniu pasma C. Zwiększenie popytu na usługi mobilne powoduje, że całość pasm komercyjnych powinna być przekazana operatorom, żeby móc utrzymać jak najlepszą ich jakość i bezpieczeństwo. Zwłaszcza teraz, w kontekście sytuacji w Ukrainie. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że ceny sprzętu szybko rosną, a jego dostępność jest mocno nieprzewidywalna. Oznacza to, że im dłużej będziemy czekać, tym droższa będzie budowa sieci 5G w Polsce i tym samym usługi dla firm oraz klientów indywidualnych.”
UKE bardziej lakonicznie opisało prace nad takim scenariuszem:
Jesteśmy w stałym kontakcie z operatorami, rozmawiamy na generalnym poziomie o różnych sposobach mitygowania problemu przepływności w sieciach mobilnych, ale żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte – napisał nam Witold Tomaszewski, rzecznik UKE.