Austriacki bank CAIB twierdzi, że wartość rynku stacjonarnych usług telekomunikacyjnych w Polsce w 2005 roku wyniesie 5,6 mld USD (ponad 22 mld zł). To o 1,1 mld USD mniej, niż austriacki bank zakładał wcześniej, a obniżenie prognoz wiąże się z niższym od spodziewanego - o 3,6 pkt. proc. - rocznym wzrostem przychodów z usług telefonii tradycyjnej. Rynek usług telefonii stacjonarnej w Polsce będzie rósł wolniej niż wcześniej zakładali - rocznie do 2005 r. o 9,6 proc., a nie o 13 proc. Bardzo kiepskie prognozy dotyczą m.in. rynku połączeń długodystansowych. O ile w 2000 r. jego wartość autorzy raportu oszacowali na 415 mln USD, to w 2005 roku mają wynieść zaledwie około 230 mln USD. Najważniejszym powodem tak kiepskich prognoz jest obniżka taryf za takie połączenia. Podobnie będzie z rynkiem połączeń międzynarodowych. W tym przypadku spadek przychodów nie będzie jednak aż tak drastyczny. Nie są to dobre informacje dla TP S.A., tym bardziej że według przewidywań CAIB, nie dość, że wartość tego rynku spadnie - to udział w nim narodowego operatora zmniejszy się do 2005 r. o 35 proc. na rzecz nowych konkurentów. Z kolei na lokalnym rynku warszawskim strata TP SA w tym czasie na rzecz Netii i El-Netu wyniesie około 30 proc., choć w tym przypadku pocieszający jest fakt, że wartość usług na tym terenie ma wzrosnąć z 470 mln USD do 700 mln USD w 2005 r. Niepokojące są także przewidywania dotyczące wzrostu liczby abonentów stacjonarnych. Gwałtowny spadek nowych przyłączeń był już widoczny w pierwszym kwartale 2001 roku. W tym czasie TP SA pozyskała zaledwie 72 tys. abonentów, czyli blisko dwukrotnie mniej niż w tym samym okresie 2000 r. Mało realistyczne wydaje się zatem zrealizowanie założeń na cały 2001 r., według których miało jej przybyć około 600 tys. klientów. Szefom spółek telefonii stacjonarnej nastroje mogą nieco poprawić prognozy dotyczące wzrostu przychodów z usług transmisji danych i dzierżawy łączy. W ciągu najbliższych pięciu lat ich wartość ma wzrosnąć z 300 mln USD do 800 mln USD. Analitycy CAIB jednoznacznie wskazują natomiast na słabość konkurentów TP SA działających na rynkach lokalnych. Ich zdaniem, w 2005 r. udział narodowego operatora w połączeniach lokalnych będzie wynosił aż 78 proc. W przypadku połączeń międzystrefowych i międzynarodowych ma być sporo niższy - 65 proc. W przypadku telefonii komórkowej przewidywania CA IB zostały podniesione. Prognozowany stopień penetracji rynku ma wzrosnąć z 35% do 40% w 2002 i z 40 do 47% w 2003 r. Rosnąca liczba abonentów będzie jednak okupiona zwiększonym kosztem ich pozyskiwania, co wpłynie na spadek wskaźników zyskowności. Według CA IB, w ciągu najbliższych dwóch lat marża EBITDA PTC i Polkomtelu będzie zbliżona do 30%. Próg rentowności EBITDA PTK Centertel zostanie osiągnięty natomiast w 2002 r., czyli rok później, niż przewidywano. Ze wszystkich krajowych operatorów najwyżej wyceniono PTC - wartość tej spółki, według CA IB, wynosi 3 901 mln USD. Wartość Polkomtelu oceniono na 3 546 mln USD, a Centertela na 1 900 mln USD. |