W serwisie LinkedIn doszło do mocnego starcia jednego z szefów w polskim oddziale Huawei z ministrem Cieszyńskim. Minister zarzucił Rafałowi Jaczyńskiemu (Chief Security Officer w polskim Huawei) manipulację dotyczącą jego wypowiedzi w wywiadzie dla Dziennika Gazeta Prawna. Wywiad ten jest dostępny w całości tutaj
A jaka jest generalnie polska strategia wobec Chin? Stany Zjednoczone zamykają rynek przed chińskimi urządzeniami: przed sprzętem sieciowym, telefonami, kamerami itd. Jednocześnie uniemożliwiają lub utrudniają chińskim odbiorcom dostęp do swoich technologii, na czele z czipami. Technologiczna wojna handlowa między tymi krajami przybiera na sile. Jak Polska określi swoje miejsce w tym układzie?
To kwestia bardziej polityczna niż merytoryczna, więc politycznie odpowiem, że będąc w takiej pozycji, w jakiej jest Polska, warto się zastanowić, ile wojen równocześnie jesteśmy w stanie prowadzić w sposób, który sprawi, że najlepiej zadbamy o interes Polaków. Ale decyzje w tych sprawach nie zapadają w Ministerstwie Cyfryzacji.
Czy Ministerstwo Cyfryzacji obawia się o to, że nasze dane mogą być przekazywane do Chin przez aplikację TikTok albo urządzenia chińskiej produkcji?
Większość rozwiązań technologicznych dostarczanych przez kraje spoza Unii Europejskiej wykorzystuje przekazywanie informacji na nasz temat poza Europę. Praktyka pokazuje, że większość obywateli się z tym pogodziła, bo akceptuje warunki świadczenia tych usług. Z Chinami sytuacja jest o tyle specyficzna, że tamtejsze prawodawstwo wprost wskazuje, że podmioty działające w sferze technologii są zobowiązane do współpracy z rządem i jego instytucjami. Między innymi z takich powodów podjęliśmy decyzję o wykluczeniu jednego z dostawców, który wygrał pierwsze postępowanie na dostawę czytników odcisków palców przy wydawaniu dowodów osobistych. Mamy w ustawie o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa skuteczne narzędzia do eliminowania stanowiących zagrożenie dostawców i nie obawiamy się z nich korzystać. Przykładem może być decyzja w sprawie oprogramowania Kaspersky, które zostało formalnie wyłączone z użytkowania w sektorze publicznym.
Jak pan się czuje, gdy pod ministerstwem obserwuje pana chińska kamera?
Zawsze się zastanawiam, do jakiej sieci jest podłączona. Jeżeli sieć jest dobrze zabezpieczona, to tak naprawdę lepiej, że ta kamera funkcjonuje, ponieważ sam fakt, że pochodzi od chińskiego producenta, nie stanowi zagrożenia bezpieczeństwa. Realnym zagrożeniem byłby natomiast brak kamery.
"Sam fakt, że [urządzenie] pochodzi od chińskiego producenta, nie stanowi zagrożenia bezpieczeństwa" powiedział Janusz Cieszynski. I jak tu nie wierzyć w magię Świąt?
Trzeba wierzyć, bo jeszcze trzy tygodnie temu pan minister twierdził, że technologia ma narodowość. A rok temu, że "to, skąd sprzęt pochodzi, ma istotne znaczenie dla bezpieczeństwa jego użytkownika. W przypadku infrastruktury telekomunikacyjnej, zwłaszcza takiej jak sieci 5G, to jest szczególnie istotne". No, ale to było dwa Boże Narodzenia, jedną Wielkanoc i 53876235 prób nowelizacji #KSC temu.
Teraz w wywiadzie pan minister słusznie zauważa, że blokowanie dostępu do rynku chińskim produktom "to kwestia bardziej polityczna niż merytoryczna" i przestrzega przed rozwiązaniami, "przy których przesłanki polityczne byłyby maskowane merytorycznymi", bo "takie uzasadnienia mają krótkie nogi" i raz utracone w taki sposób zaufanie do usług publicznych "może być nie do odzyskania".
Trudno się z panem ministrem nie zgodzić. Też uważam, że nowelizacja KSC jest między innymi z tego powodu rozwiązaniem szkodliwym. Sam proces nowelizacji doprowadził do kryzysu zaufania do Ministerstwa Cyfryzacji zarówno w zakresie kompetencji, jak i intencji - no bo ile można słuchać, że czarne jest białe, że sieć wygląda tak, a nie inaczej, bo tak twierdzi akurat jeden z dostawców, któremu niezwykle na tym konkretnym zapisie zależy...I że najlepszym kierunkiem do poprawy bezpieczeństwa komunikacji specjalnej w sytuacji wojny za naszą granicą jest jej koncentracja na poziomie rdzenia i na częstotliwościach akurat wdzięcznych do zagłuszania, bo dalekosiężnych i wąskopasmowych.
Zgadzam się też, że "będąc w takiej pozycji,w jakiej jest Polska, warto się zastanowić, ile wojen równocześnie jesteśmy w stanie prowadzić w sposób, który sprawi, że najlepiej zadbamy o interes Polaków." Powiem więcej - można by się było zastanowić, które z tych wojen tak naprawdę obsługują nasze żywotne interesy. A potem poświęcić Wielki Post na refleksję, czyj to sprzęt i czyje wsparcie utrzymuje odporność sieci telekomunikacyjnych wspieranego przez nas państwa na wojnie, która bezapelacyjnie jest dla nas najważniejsza.
Obserwując powyższą ewolucję myśli, spodziewam się, że po kolejnej Wielkanocy nastąpi przełom i w końcu można będzie normalnie rozdystrybuować częstotliwości #5G na twardych, ale uczciwych warunkach, zbudować bezpieczne sieci korzystając z wiedzy ekspertów, a nie polityków i zabrać się rozsądnie do wdrożenia #NIS2 i #DORA. A naprawdę głupie pomysły wysłać tam, gdzie żegluje już niejeden rosyjski okręt wojenny.
W końcu w magię Świąt trzeba wierzyć, a powodzenia w Nowym Roku należy sobie wzajemnie życzyć. #ZimnePiwoAktualne, panie ministrze!
A one, w Pana rozumieniu techniki i cyberbezpieczeństwa, się nie łączą? Szczerze mówiąc nie rozumiem tak nerwowej reakcji, ale nie obrażam się - życzę Panu w Nowym Roku zwiększenia dystansu do siebie, skrócenia dystansu do merytoryki, i wspólnego pokonania dystansu, który dzieli nas od bezpiecznych sieci telekomunikacyjnych nowej generacji .