W programie #BezKitu w TVN24 zaprezentowano wypowiedź Dariusza Standerskiego z Nowej Lewicy, wiceministra cyfryzacji w rządzie Donalda Tuska. Mówił on o specjalnej aplikacji Mąż Zaufania, która w założeniu miała umożliwić mężom zaufania filmowanie prac komisji podczas wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Wówczas za resort cyfryzacji był odpowiedzialny Janusz Cieszyński.
Wydano prawie dwa miliony złotych, natomiast z aplikacji ostatecznie skorzystało całe osiem osób. To jest wynik mało imponujący. W aplikacji zarejestrowało się dokładnie 415 użytkowników, natomiast w dniu wyborów skorzystało tylko osiem osób (...), czyli można ocenić, że koszt tej aplikacji, jeśli podzielimy na liczbę filmików, to około 232 tysiące złotych na jeden filmik przesłany do aplikacji - powiedział Standerski.
Minister Cyfryzacji udostępnił przed wyborami aplikację mobilną Mąż Zaufania, służącą do przekazywania materiałów zawierających zarejestrowany przebieg czynności z komisji wyborczych i referendalnych. Produkcyjne uruchomienie funkcjonalności aplikacji miało miejsce 15 października 2023r., tj. w dniu wyborów parlamentarnych oraz referendum ogólnokrajowego.
Aplikacja była udostępniona dla platform Android oraz iOS, w sklepach dostawców tych platform. Wydawcą aplikacji jest Ministerstwo Cyfryzacji.
Z aplikacji w dniu wyborów i referendum mieli skorzystać:
Mąż zaufania po zainstalowaniu aplikacji na swoim telefonie, uwierzytelnieniu za pomocą login.gov.pl oraz po sprawdzeniu przez aplikację, że występuje w Bazie Mężów Zaufania, mógł przesłać zarejestrowany w lokalu wyborczym materiał z przebiegu wyborów i/lub referendum do Ministra Cyfryzacji. Materiałem z przebiegu wyborów i/lub referendum mogą być np. zdjęcia, nagrania audio, nagrania wideo.
Przekazane do Ministra Cyfryzacji materiały z przebiegu wyborów i/lub referendum miały być przekazane do organów uprawnionych prowadzących postępowania związane z przebiegiem wyborów lub referendum (tj. sądy, policja, prokuratura).