Wifi to już obowiązkowy element każdego mieszkania i domu. Laptopy, smartfony, tablety, Smart TV, inteligentne żarówki, smart głośniki i autonomiczne odkurzacze – wszystkie te urządzenia wymagają WLAN. Im jednak większa powierzchnia, im mury grubsze, tym pokrycie wszystkich zakamarków dobrym sygnałem WiFi jest trudniejsze. W wielu sytuacjach pojedynczy router nie ma szans, bez względu na jego moc i liczbę anten. Więcej niż jeden klasyczny router oznacza z kolei różne sieci o różnych hasłach, między którymi trzeba się przełączać. Prostym i skutecznym wyjściem z sytuacji są rozwiązania Mesh WiFi. D-link system Mesh WiFi COVR-1103 jest produktem dedykowanym dużym mieszkaniom i samodzielnym domom. Według zapewnień producenta wystarczy, aby pokryć zasięgiem aż 465 metrów kwadratowych, ma w zestawie trzy stacje bazowe i kosztuje 599 zł. Sprawdźmy, jak mesh D-linka się sprawdza w praktyce.
W pudełku otrzymujemy trzy identyczne stacje bazowe. Mają kształt niewielkich sześcianów o boku 9 cm. Z przodu znajduje się tylko logo COVR, z tyłu przycisk zasilania, dwa gniazda RJ45, jedno podające internet, drugie umożliwiające wyprowadzenie go po kablu. Jest też gniazdo zasilania. Oprócz tego w zestawie znajdują się trzy zasilacze, a każdy z nich ma kabel długości 120 cm. Pojedyncza, dwukolorowa dioda znajduje się na górze. Gdy urządzenie się restartuje miga na pomarańczowo, gdy próbuje nawiązać połączenie miga na biało, a gdy udało się połączyć z siecią świeci jednostajnie białym kolorem.
Stacje bazowe są nieduże i prezentują się bardzo elegancko. Pasują do każdego pomieszczenie i wystroju. Większym wyzwaniem może okazać się niedługi kabel zasilający, który wymusza lokalizację blisko gniazda elektrycznego.
Najlepszym podsumowaniem dla designu będzie to, że D-link COVR podobają mi się o wiele bardziej, niż większość droższych zestawów jakie dotąd widziałem na rynku. Często mają przesadnie futurystyczne kształty, niczym akcesoria dla graczy, co może i kojarzy się z najnowszą technologią, ale rzadko wygląda elegancko i jeszcze rzadziej pasuje do naszych mieszkań i domów. Tutaj D-Link znalazł złoty środek.
Konfiguracja D-link COVR jest prosta. Musimy mieć w domu źródło internetu, np. router od operatora kablówki albo dowolny inny router np. 4G z kartą SIM operatora. Bierzemy jedno, dowolne urządzenie z zestawu D-link COVR, wszystko jedno które. Podłączamy do niego internet do gniazda podpisanego „internet” za pomocą kabla dołączonego w zestawie lub dowolnego innego kabla Ethernet, jeżeli mamy już instalację kabli w domu. Podłączamy także zasilanie i upewniamy się, że przycisk zasilania jest wciśnięty. W czasie, gdy stacja bazowa COVR się uruchamia możemy zainstalować aplikację D-link Wi-Fi, dostępną zarówno na Android jak i iOS. Kolejnym krokiem jest zeskanowanie kodu QR znajdującego się na spodzie dowolnego z trzech urządzeń lub specjalnej karty instalacyjnej dołączonej do zestawu. Wybieramy opcję „Skonfiguruj nową sieć”. W następnym kroku możemy zmienić nazwę sieci i jej hasło albo zostawić to, które znajduje się na naklejkach na spodzie wszystkich urządzeń. Potem wprowadzamy hasło administratora, wybieramy czy urządzenia COVR mają się automatycznie aktualizować w nocy. Na koniec możemy utworzyć konto D-link, które umożliwi zarządzanie urządzeniem za pomocą asystentów Alexa oraz Google. Na tym etapie główna stacja bazowa z podłączonym internetem działa i udostępnia internet 2,4 oraz 5 GHz posługując się nowoczesnym zabezpieczeniem WPA3.
Podłączenie pozostałych dwóch urządzeń COVR jest o wiele prostsze. Wystarczy podłączyć do nich zasilanie i zaczekać, aż podłączą się automatycznie. Producent zaleca, aby poszczególne stacje były zwrócone stroną z logo COVR w kierunku głównej stacji bazowej z podłączonym internetem dla uzyskania najlepszego połączenia. Jeśli na wszystkich urządzeniach pali się białe, ciągłe światło, znaczy, że wszystko działa i można korzystać z systemu Mesh WiFi COVR. Jeśli któraś ze stacji bazowych mruga na biało może to oznaczać, że znajduje się zbyt daleko od głównej stacji bazowej, do której podłączony jest internet.
Oceniam, że każda osoba, również całkowicie nietechniczna, jest w stanie samodzielnie przeprowadzić instalację D-link COVR.
Proces pierwszej konfiguracji przebiegł u mnie bez przeszkód z wyjątkiem resetowania hasła do konta D-link, które założyłem wiele lat wcześniej. Link, który otrzymałem na maila do zresetowania hasła, który wygenerowałem w aplikacji mobilnej zwracał jedynie błąd. Okazało się, że wygenerowanie linku do resetowania hasła wprost ze strony D-link rozwiązało ten problem.
Podczas testów porównywałem D-link COVR z modemem dostarczanym przez UPC do najszybszego łącza 1 Gbps - Giga Connect Box. Do niego też podłączyłem główna stację bazową D-link COVR. Zasięg WiFi testowałem w mieszkaniu, wykonanym w technologii starego budownictwa z cegły. Przed zainstalowaniem D-link COVR w jednym z pokojów nie miałem w ogóle zasięgu WiFi, gdyż sygnał musiał pokonać szerokość całego mieszkania. Oznaczało to dwie ściany nośne – jedna o grubości 110 cm a druga 62 cm - oraz trzecią ścianę działową o standardowej grubości. Sam D-link zaleca, aby sygnał pomiędzy stacjami bazowymi nie przechodził przez więcej niż dwie ściany, nie mówiąc o wyjątkowo grubych ścianach nośnych.
Korzystając z gniazdka w przedpokoju umieściłem dodatkowy router D-link COVR pomiędzy dwiema grubymi ścianami nośnymi. A więc główna stacja bazowa podłączona kablem do internetu znalazła się w tym samym pomieszczeniu co router UPC, a druga, wzmacniająca sygnał była zaledwie 3 metry dalej, za pierwszą grubą ścianą, ale mając do pomieszczenia dotychczas bez internetu drugą ścianę nośną i fragment ściany działowej, w której znajdują się drzwi do pokoju. Samo dodanie tej jednej stacji pomiędzy ścianami nośnymi spowodowało, że w pokoju w którym zwyczajnie nie mogłem się połączyć do WiFi w ogóle na żadnym z kilku smartfonów i laptopów, na których próbowałem to robić, dzięki D-link COVR osiągnąłem wynik 76,5 Mbps pobierania i 34,8 Mbps wysyłania. Niewykluczone, że mógłbym ten wynik jeszcze poprawić optymalizując ustawienie poszczególnych routerów COVR.
Gdy mierzyłem prędkość WiFi bez dodatkowych przeszkód, porównując maksymalną prędkość będąc w tym samym pomieszczeniu, co główna stacja bazowa COVR oraz router UPC, na obu urządzeniach uzyskiwałem podobne wyniki, dochodzące do 490 Mbps pobierania i 39,5 Mbps wysyłania, biorąc pod uwagę, że na kablu osiągam maksymalnie 935 Mbps pobierania i 40 Mbps wysyłania. Wnioskuję z tego, że skoro oba urządzenia – zarówno modem UPC jak i D-link COVR, nie przekraczają 500 Mbps po WiFi, to takie są ograniczenia technologii i zakłóceń otoczenia.
Trzeba jednocześnie pamiętać, że COVR oferuje po jednym wyjściu na internet po kablu w każdej ze stacji bazowych. Jeśli więc chcemy podłączyć laptop czy inne urządzenie za pomocą kabla Ethernet to możemy podłączyć po jednym do każdej stacji bazowej COVR i nic więcej. Jeśli będziemy chcieli podłączyć dwa i więcej urządzeń do jednej stacji bazowej potrzebny będzie dodatkowo switch, który podniesie cenę całego zestawu.
D-link COVR najwygodniej jest zarządzać za pomocą aplikacji mobilnej – tej samej, która służy do pierwszej konfiguracji. Na głównym ekranie widzimy podsumowanie ile stacji COVR znajduje się w sieci lokalnej oraz ile klientów jest podłączonych do tej sieci. Gdy dotkniemy poszczególne urządzenia możemy podejrzeć ich nazwę, adres MAC, adres IP, a także określić, czy dane urządzenie podlega ochronie rodzicielskiej czy nie.
W ustawieniach WiFi można zmienić nazwę i hasło sieci, które są wspólne zarówno dla pasma 2,4 Ghz jak i 5 GHz. Dodatkowo można określić harmonogram, według którego sieć WiFi może być aktywna i wyłączać się – zależnie od potrzeb. W zakładce internet możemy znaleźć ustawienia IPv4 oraz VLAN. Istnieje możliwość stworzenia niezależnej sieci WiFi dla gości z osobną nazwą i hasłem. Można utworzyć profil ochrony rodzicielskiej, w której można określić godziny dostępu do internetu dla każdego urządzenia osobno. Można też przełączyć tryby pracy mostu i routera.
W zakładce zarządzanie można całkiem wyłączyć diodę LED statusu urządzenia, choć nie sądzę, aby mogła ona przeszkadzać nawet w sypialni nocą. Można też sprawdzić wersję oprogramowania poszczególnych urządzeń COVR i je zaktualizować. W moim wypadku wszystkie trzy miały wersję 1.04.
Nie znajdziemy tutaj ustawień bardzo zaawansowanych, takich jak QoS. Uważam jednak, że COVR jest stworzony z myślą o użytkownikach domowych, którzy chcą podłączyć stacje bazowe i cieszyć się lepszym zasięgiem internetu, a nie konfigurować wszystko ręcznie. Trudno więc to odczytać jako minus, bardziej jako cechę zgodną z określonym charakterem urządzenia.
Podsumowując kwestie testów prędkości i pokrycia mieszkania zasięgiem WiFi to, o ile nie ma żadnych przeszkód to prędkości na COVR i modemie UPC są takie same. Można więc przyjąć, że COVR pomimo niewygórowanej ceny (niecałe 200 zł za jedną stację bazową, 599 zł za komplet trzech) oferuje zbliżoną maksymalną prędkość do innych urządzeń obsługujących 5GHz w standardzie AC1200. Nie ma jednak możliwości, aby pojedynczy router umieszczony w jednym punkcie mieszkania oferował takie samo pokrycie, jak trzy routery wzajemnie wzmacniające swój sygnał, pomiędzy którymi nasze domowe urządzenia przełączają się automatycznie, bez naszej ingerencji. Dzięki COVR udało mi się doprowadzić przyzwoity zasięg WiFi do pomieszczenia, w którym wcześniej z WiFi w ogóle nie mogłem korzystać i to jedynie dzięki dwóm z trzech stacji. Trzecią stację mogłem wykorzystać w okolicy balkonu. Wszystko to udało się w bardzo prostym procesie konfiguracji. Gdy odłączymy jedną ze stacji bazowych i podłączymy ją do gniazdka w innym pomieszczeniu wznawia ona swoja prace automatycznie. To po prostu działa i daje nieporównywalny z pojedynczym routerem zasięg WiFi. Gdy jednak chcemy zaawansowanych ustawień, w których będziemy ustawiali priorytet pakietów za pomocą QoS to COVR nie jest odpowiedzią na te potrzeby.