Plus GSM i Idea chcą przesunięcia o kolejny rok terminu wprowadzenia w Polsce sieci trzeciej generacji. Era uważa, że przesunięcie terminu to za mało i należałoby zamienić opłaty licencyjne na zobowiązania inwestycyjne. Wnioski w sprawie zmian przesunięcia terminu mogą wpłynąć do Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty już w najbliższych tygodniach.
Przedstawiciele Ery twierdzą, że są przygotowani do wprowadzenia UMTS i w tej dziedzinie najbardziej zaawansowani spośród operatorów komórkowych. Jeden z nich powiedział anonimowo "Gazecie Wyboczej", że należy się zastanowić, czy jednak nie wystartować w terminie. - Mamy bardzo dobre wyniki finansowe, niewykorzystany kredyt konsorcjalny na UMTS i jesteśmy technicznie przygotowani do takiej operacji - przekonywał. Era mogłaby liczyć na splendor związany z pierwszeństwem we wprowadzaniu nowej technologii. W Erze twierdzą też, że znajdują się w lepszej sytuacji finansowej i "strategicznej" od konkurentów.
Także w Plusie uważają, że są w najlepszej sytuacji, by wprowadzić UMTS, gdyż operator ma znacznie mniejszy dług, niż Era. Inwestuje bowiem głównie z kapitału akcyjnego, który wynosi 2 mld zł. - Zarząd Ery znajduje się pod naciskiem Deutsche Telekom, który jest jej największym udziałowcem i mocno stawia na trzecią generację. Niemcy zamierzają wprowadzić u siebie UMTS już jesienią - mówi przedstawiciel konkurencji.
Według informacji "Gazety" Era jest - co prawda - zainteresowana przesunięciem przez URTiP obligatoryjnego terminu wprowadzenia UMTS, ale chciałaby pozostawienia jej prawa do wystartowania już 1 stycznia 2004 roku. "Mogę tylko powiedzieć, że wprowadzenie przez URTiP podobnych zmian jak w kwietniu ubiegłego roku nie ma sensu. Ile razy jeszcze będziemy taką operację powtarzać?" - powiedział prezes Ery Bogusław Kułakowski.
Era chciałaby zmianę zapisów dotyczących tempa budowy nowych sieci powiązać z kwestią zobowiązań finansowych. Wszystkie sieci za licencje UMTS muszą zapłacić po 650 mln euro, z czego wyłożyły już po blisko połowie tej kwoty. Prezes Kułakowski twierdzi, że należałoby użyć mechanizmu podobnego do stosowanego w przypadku sieci stacjonarnych, które mogą liczyć na umorzenie zobowiązań koncesyjnych w zamian za odpowiednie inwestycje. - Chcemy wkrótce o tym rozmawiać z prezesem URTiP Witoldem Grabosiem - mówi prezes Kułakowski.
Polskie sieci komórkowe teoretycznie rozważają - w razie zgody na odroczenie wprowadzenia UMTS - zastosowanie pośredniej technologii EDGE, która umożliwia dostosowanie istniejących już sieci GSM do szybszej transmisji danych (do 384 kilobitów na sekundę). Pierwsze telefony EDGE mogą znaleźć się w komercyjnej sprzedaży dopiero pod koniec tego roku. EDGE zamówiło już 27 operatorów na świecie. Czy dołączą do nich polscy? - Prowadzimy próby. To, czy zdecydujemy się na tę technologię, jest najpilniej strzeżoną tajemnicą firmy - powiedział "Gazecie Wyborczej" prezes Ery.