Z tym telefonem jestem już związany 2 lata. Przez cały ten okres użytkuje go w sieci IDEA. Jestem bardzo zadowolony z dokonanego przed 2 laty wyboru, choć teraz przymierzam się do wymiany telefonu (wiadomo, trzeba iść z postępem i osiągnięciami).
Producent podaje, że telefon wytrzymuje w stanie czuwania 120 godzin i faktycznie tyle wytrzymywał przez rok z kawałkiem. Później zaczęło to się zmniejszać - najprawdopodobniej na skutek doładowywania baterii gdy nie była jeszcze do końca wyładowana. Obecnie (po 2 latach) naładowana od zera wytrzymuje przy dzwonieniu około 10 minut na dobę do zera około półtorej doby.
Bardzo dobrą cechą Ericssona S868 jest ekranik, który jest wklęsły w stosunku do całej obudowy. Chroni to go przed zarysowaniami gdy nie używa się etui. Ekranik nadal pozostaje jak nowy do dziś. Bardzo dobre jest żółto-zielone podświetlenie co powoduje, że w każdych warunkach litery są bardzo wyraźne. Porównując inne aparaty, które wchodziły na rynek w tamtym czasie, był to najlepszy ekranik według mnie. Miał "aż" trzy linie.
Aparat słynie z bardzo wytrzymałej konstrukcji i faktycznie - spadał już nie raz z około 1,5 metra i nic mu nie jest. Zaletą jest jednak czas ładowania baterii - u mnie on wynosił zawsze w okolicach 50 minut.
Klawisze są miękkie, pewnie działają i, co ważne, nie ścierają się. Sam ich układ jest intuicyjny i nie ma problemów z trafianiem w odpowiednie klawisze.
Użytkowany przeze mnie aparat ma bardzo dobrą jakość dźwięku, jedynym mankamentem było to, że czasem było cicho słychać rozmówcę, ale mogła to już być sprawa sieci. Przy dobrym zasięgu i ciszy w otoczeniu jakość dźwięku była wprost idealna.
Aparat posiada 14 własnych melodyjek (choć większość jest raczej kiepska) oraz możliwość edycji własnej melodii. Wadą edytora jest jednak brak możliwości wprowadzania długości nuty co trochę ograniczało możliwości dla domorosłych kompozytorów. Sama głośność dzwonka pozostawiała również sporo do życzenia. W głośnych pomieszczeniach zdarzało się, że nie było słychać dzwonka pomimo ustawienia go na maksymalną wartość. Szczególnie własne dzwonki były jakieś bardziej ciche od standardowych.
Eryk S868 chyba jako jeden z pierwszych telefonów ma dwa boczne klawisze. Nie są one jednak do poruszania się po menu, ale do zmniejszania lub zwiększania głośności dzwonka lub (w trakcie rozmowy) do zmniejszania lub zwiększania poziomu głośności rozmowy. Było to o tyle użyteczne, że można było bezgłośnie zmienić poziom głośności z mniejszego na wyższy bez wysłuchiwania dzwonka jak bywa to w innych telefonach.
Kolejnym bardzo przydatnym elementem jest mała zielona dioda, która miga przy antenie. Spotkałem się z czymś takim tylko w modelach Ericssona. Jest ona o tyle przydatna, że migając pozwala znaleźć telefon w ciemnościach. Gdy nadejdzie SMS lub ktoś do nas dzwoni to mruga ona szybciej sygnalizując, że coś się dzieje. Gdy bateria jest na wykończeniu kolor świecenia zmienia się na czerwony.
Automatyczna blokada to coś czego mi brakowało gdy kiedyś użytkowałem Motorole c160 i straciłem "troszkę" impulsów. Słyszałem, że Nokie (większość?) nie ma automatycznej blokady klawiatury. Jest to przydatne, gdyż człowiek nie zawsze pamięta żeby użyć odpowiedniej kombinacji klawiszy.
Teraz coś o antence i zasięgu. Aparat używam w sieci Idea, która ma najsłabsze nadajniki. Często się zdarzało, że w piwnicznych lokalach na moim ekraniku pojawiało się po prostu "Tylko telefony alarmowe". Co do samej antenki to jest ona elastyczna co powoduje, że trudno ją złamać nawet przy upadku na ziemię.
Producent podaje, że pojemność książki adresowej to 100 numerów. Nie wiem jak mi to się udało, ale ja mam zapisane 117 numerów na karcie SIM i 117 w samym telefonie. Mają one osobną numerację a zapisuje je podwójnie tylko w celach bezpieczeństwa zapisów.
Aparacik ten potrafi zapamiętać sporo SMSów, rekordowo miałem ich chyba około 15 sztuk i nadal nie miałem komunikatu o przepełnieniu pamięci.
Jeśli porównamy ten telefon z obecnymi modelami to będzie on bardzo "biedny" w funkcje. Jednak proste i czytelne menu jest bardzo użyteczne i znam je na pamięć. Łatwość dostania się do najczęściej używanych funkcji jest porażająca dla niektórych nowych modeli innych producentów. Pod ręką są książka telefoniczna, Poczta (SMSy), Poziom głośności czy Info o czasie połączeń. Istotną niedogodnością jest brak klawiszy nawigacyjnych, które zmieniają swoją funkcję w zależności od tego co aktualnie znajduje się na ekranie. Po menu poruszamy się wyłącznie za pomocą strzałek lewo-prawo.
Ericsson S868 nie jest wyposażony w żadne gry, które umilałyby np. jazdę pociągiem. Jest to zapewne spowodowane tylko 3-liniowym ekranikiem i nienajmocniejszą baterią. Zrekompensować to może bardzo łatwe wysyłanie SMSów. Odbywa się to bardzo szybko i przyjemnie. Zmianę z dużych liter na małe dokonuje się naciskając gwiazdkę - nie trzeba tego robić dla każdej literki z osobna jak w niektórych aparatach. Jest jednak różnica jeśli chodzi o umiejscowienie znaków "specjalnych" pod innymi klawiszami niż jest to w innych aparatach np. spacja pod klawiszem "1" itd. Czy jest jakiś standardowy układ na to to nie wiem.
Aparat w porównaniu do dzisiejszych cudeniek jest olbrzymem wśród karłów. Ciężko go zmieścić w kieszeni spodni. Jego rozmiar i wytrzymałość mają jednak swoje plusy. Kiedy kolega został zaatakowany na ulicy obronił się właśnie Ericssonem S868 a napastnik został z rozwaloną głową. Aparatowi oczywiście nic się nie stało i działa do dziś. Mój egzemplarz zostawię sobie na pamiątkę - czuje do niego duży sentyment i będzie mi trudno się z nim rozstać.
|