Motorola zaprosiła nas do Madrytu na premierę swoich nowych składanych smartfonów. Przy okazji producent wyjaśnił strategię jaką realizował w ostatnich latach. Pierwszym etapem po przejęciu Motoroli przez Lenovo była redukcja kosztów i walka o przeżycie na rynku. Wówczas obserwowaliśmy przerwę w premierze topowych urządzeń. Potem nastąpiła faza rozwoju i ponownie wróciły topowe modele z serii edge i rozpoczął się proces kreślenia przyszłości marki Motorola. Kolejnym krokiem było rozwijanie kategorii sprzętowych wymagających większych inwestycji w R&D. W Madrycie dowiedzieliśmy się o rozpoczęciu kolejnej (po Pantone) współpracy z dużą marką, tym razem odpowiedzialną za dźwięk. Najnowszym partnerem Motoroli okazał się BOSE. Efekty tej współpracy zobaczymy w przyszłych modelach.
Motorola zaprezentowała w Madrycie dwa składane modele z segmentu premium. Najwięcej ciekawych rozwiązań trafiło do droższego modelu Motorola razr 40 ultra. Oba telefony mają konstrukcję typową dla kategorii flip. Całe szczęście, że Motorola oparła się pokusie umieszczenia marki flip w nazwie.
Model razr 40 ultra różni się już na pierwszy rzut oka rozmiarem zewnętrznego ekranu. Jest to największy zewnętrzny wyświetlacz w telefonie typu flip na rynku. Jego przekątna to 3,6 cala, ale i inne parametry są bezkompromisowe. Ekran jest wykonany w technologii pOLED, ma rozdzielczość 1066 x 1056, jasność 1100 nitów i obsługuje odświeżanie 120 Hz. Podczas gdy inni producenci wymieniają co można zrobić na ich zewnętrznych wyświetlaczach, Motorola po prostu pozwala za jego pomocą normalnie używać telefonu i uruchamiać wszystkie aplikacje. Są specjalnie zoptymalizowane panele, czyli pełnoekranowe widżety przyspieszające dostęp do informacji o pogodzie i powiadomieniach. Są też gry, które mają się wyjątkowo dobrze sprawdzać na mniejszym wyświetlaczu. Ostatecznie nie ma jednak ograniczeń co do tego jaką aplikację uruchomimy i możemy płynnie przełączać się pomiędzy wewnętrznym i zewnętrznym ekranem. W przypadku niektórych aplikacji mniejszy ekran sprawdza się lepiej niż duży.
Wewnętrzny wyświetlacz ma jeszcze wyższe parametry – przekątną 6,9 cala, rozdzielczość FHD+ 2640 x 1080, obsługuje wyjątkowo wysokie odświeżanie 165 Hz, ma wyższą jasność 1400 nitów i dzięki panelowi LTPO pOLED może dostosować odświeżanie do wyświetlanej treści. Motoroli udało się zaprojektować zawias tak, że zagięcie jest prawie niewidoczne i mało wyczuwalne pod palcem. Pod tym względem Motorola dorównała OPPO, który to producent miał jedno z najmniej widocznych zagięć na rynku. Samsung ze swoim zagięciem zostaje daleko w tyle.
Motorola razr 40 ultra jest dostępna w 3 wersjach kolorystycznych. Kolory czarny i niebieski zostały połączone z szkłem na tyle obudowy, a kolor roku według Pantone, czyli Viva Magenta jest wykonany z ekoskóry. W modelu ultra szkło na obudowie jest matowe, ale rama urządzenia jest polerowana i błyszcząca. Smartfon waży 188 lub 184 gramy (lżejsza wersja z ekoskóry).
Zawias pozwala ustawić zgięcie ekranu w wielu pośrednich położeniach. Norma uszczelnienia razr 40 ultra to IP52, czyli nie należy zanurzać telefonu w wodzie.
razr 40 ultra jest wyposażona w procesor Snapdragon 8+ Gen 1, 8 GB RAM oraz 256 GB UFS 3.1. Jak widać specyfikacja jest mocna, ale nie jest to najnowsza generacja procesora. Motorola w odpowiedzi na pytanie poinformowała, że jest to związane z cyklem projektowania i integrowania podzespołów. Cóż, dla działania telefonu różnica będzie trudna do zauważenia, ale prawdopodobnie Motorola będzie jedynym składanym smartfonem zaprezentowanym w tym roku, który będzie korzystać z ubiegłorocznej platformy Snapdragon.
razr 40 ultra ma zestaw dwóch aparatów, które mogą jednocześnie spełniać rolę aparatów do selfie. Jest też wewnętrzny aparat połączony ze składanym wyświetlaczem. Cały zestaw wygląda następująco:
O jakości zdjęć nie możemy wiele powiedzieć. Uwagę zwraca wysoka jasność obiektywu głównego aparatu. Cieszy natomiast, że większość funkcji aparatu jest dostępnych także z zewnętrznego wyświetlacza.
Motorola ma baterię 3800 mAh i 33W ładowarkę w zestawie. Sam telefon obsługuje maksymalnie 30W ładowanie przewodowe i 5W ładowanie bezprzewodowe.
Większość składanych modeli nie dorównuje ani pojemnością, ani szybkością ładowania klasycznym smartfonom i razr 40 ultra nie jest tutaj wyjątkiem. Czas działania musimy sprawdzić w praktyce, zanim będziemy mogli go ocenić.
Największą innowacją w razr 40 ultra jest wielkość zewnętrznego ekranu oraz jego nieograniczona funkcjonalność. To pierwszy telefon typu flip, który oferuje takie cechy. Wygląda również, że obsługa jedną ręką mniejszego ekranu może być w niektórych scenariuszach wygodniejsza od większego wyświetlacza. Sam ten fakt sprawia, że bez względu na specyfikację i inne cechy Motorola ma przewagę nad konkurencją. Od dzisiaj każdy flip, który nie zaoferuje możliwości pełnej obsługi po złożeniu będzie na straconej pozycji.
Pozostałe cechy telefonu spełniają oczekiwania, chociaż nie robią już takiego wrażenia. Aby ocenić czas działania czy jakość zdjęć musimy zaczekać do czasu pełnej recenzji.
Cena Motoroli razr 40 ultra to 5499 zł. W okresie od 1 do 14 czerwca można skorzystać z promocji „Trade in. Trade up” – po przekazaniu do recyklingu starego smartfonu znajdującego się na liście dostaniemy 1000 zł gwarantowanego upustu plus ewentualną dodatkową obniżkę wynikającą ze stanu i rodzaju telefonu.
Drugi zaprezentowany model razr ma być przede wszystkim tańszy. Stąd trudniej znaleźć w nim wyjątkowe cechy, jak w ultra. Motorola zachowała wymiary i kształt oraz mechanizm składania ekranu. Zrezygnowała jednak z dużego wyświetlacza zewnętrznego na rzecz jednego z najmniejszych, o przekątnej zaledwie 1,5 cala. Konsekwencją jest pozbawienie tańszego modelu kluczowej funkcji wyróżniającej razr 40 ultra na tle konkurencji. Główny ekran ma niższe odświeżanie 145 Hz, chociaż pozostałe parametry zachował na taki samym, bardzo dobrym poziomie. Zastosowany procesor to Snapdragon 7 Gen 1, a konfiguracja pamięci to także 8/256, ale tym razem UFS 2.2. Bateria ma większą pojemność 4200 mAh, ale według Motoroli miało to na celu zapewnić taki sam czas działania co w wersji ultra, ale z mniej energooszczędnym procesorem.
Oprócz większej pojemności baterii zamieszanie wprowadza też wyższa rozdzielczość głównego aparatu, która wynosi 64 megapiksele. Według informacji producenta model Ultra wciąż powinna mieć przewagę, zwłaszcza w słabszych warunkach oświetleniowych, dzięki jaśniejszemu obiektywowi i bardziej zaawansowanemu przetwarzaniu mocniejszego procesora.
Jest jednak jedna rzecz, która w tańszym modelu podoba mi się bardziej – matowe wykończenie metalowej ramy urządzenia oraz mniejszy wyświetlacz powodują, że telefon zawsze wygląda na czysty. Jest dostępny w trzech wersjach kolorystycznych: zielonym, kremowym i liliowym, we wszystkich trzech wariantach obudowa jest wykonana z ekoskóry.
Motorola razr 40 kosztuje 3999 zł, a data rozpoczęcia sprzedaży zostanie dopiero podana.