Radosław Kędzia, wiceprezes Huawei na Europę Środkowo-Wschodnią i kraje nordyckie, udzielił wywiadu Dziennikowi Gazeta Prawna. Jest to kolejny element działań chińskiego producenta, który ma zatrzymać ewentualne wykluczenie Huawei jako dostawcy dla polskich sieci komórkowych.
Kędzia kolejny raz ocenił, że projekt ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC) jest niepokojący, bo zawarto tam pewne kryteria, które są dyskryminujące. Nie bezpieczeństwo sprzętu, lecz kraj pochodzenia dostawcy ma decydować, czy urządzenia danego producenta będą mogły być kupowane przez polskich operatorów. To nie ma żadnego związku z cyberbezpieczeństwem, które jest kwestią technologiczną i polega na weryfikacji i certyfikacji komponentów sieci. Natomiast wplątywanie do tego motywów politycznych nie zwiększa cyberbezpieczeństwa.
Według regionalnego wiceprezesa Huawei oznacza nie tylko wyższe ceny, lecz także mniejszą innowacyjność. Do tej pory operatorzy potrafili przez dekady tak balansować z dostawcami, aby z jednej strony zapewnić bezpieczeństwo i stabilność sieci ‒ a z drugiej mieć niskie ceny. Przez ostatnie 10 lat mimo rozwoju technologii ceny sprzętu zmalały 20-krotnie.
Nawet w czarnym scenariuszu operator dostanie siedem lat na wymianę waszego sprzętu ‒ to czas bliski terminowi normalnej wymiany z powodu zużycia.
To proces dużo bardziej skomplikowany niż wymiana papieru w drukarce. Amortyzacja i deprecjacja inwestycji w infrastrukturę telekomunikacyjną rzeczywiście trwa siedem lat, ale to nie znaczy, że cały sprzęt po siedmiu latach się wyrzuca. W niektórych miejscach sieci on może służyć 10 lat, a nawet 15.
Operatorzy nie chcą od was kupować?
Dokładnie. Przy czym ta polityczna presja nijak się ma do cyberbezpieczeństwa. Z technologicznego punktu widzenia nasi klienci nie mają żadnego powodu, by z nas rezygnować. To, co się dzieje w wyniku ustawy o KSC, to jest ciche wykluczenie z rynku. I będzie się to dla Polski wiązało z konsekwencjami prawnymi i ekonomicznymi. Każdy kraj broni interesów swoich obywateli i firm ‒ i wydaje mi się, że Chiny podejdą do tego bardzo poważnie.
Ale co nam mogą zrobić? Są daleko.
Nie chcę spekulować. Widzimy jednak, jakie konsekwencje wykluczenie Huaweia ma dla wymiany handlowej Szwecji czy Australii.
A jeśli zrobimy to w białych rękawiczkach? Ustawa wejdzie w życie, operatorzy na wszelki wypadek zbudują sieć 5G bez Huaweia, ale nie dojdzie do faktycznego wykluczenia, więc Chiny nie będą miały za co się mścić.
Jeżeli taka sytuacja nastąpi, to uruchomimy nasz dział prawny i będziemy walczyć. Przeciwko dyskryminującym zapisom tej ustawy będziemy gotowi wejść na drogę prawną, łącznie z Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.