Pierwsza edycja Tech Day 2024 w warszawskiej siedzibie T-Mobile Polska stanowiła kompleksową prezentację technologicznego zaplecza tego operatora. Celem wydarzenia było przybliżenie gościom zakulisowych procesów funkcjonowania obszaru technologii i innowacji. Zaoferowano nam wgląd w rozwiązania, które dopiero są projektowane lub używane wewnątrz firmy. Nie każdy wie, że T-Mobile to nie tylko sieć komórkowa, ale operator zajmuje się również tworzeniem nowych rozwiązań i usług.
Organizatorzy Tech Day 2024 połączyli tradycyjną formułę prezentacji z możliwością zwiedzania kluczowych działów firmy, w tym Network Operations Center. Uczestnicy mogli zapoznać się z projektami realizowanymi przez zespoły T-Mobile oraz rozwiązaniami prezentowanymi przez partnerów technologicznych, takich jak Microsoft, Dell i Intel.
Zwiedzanie zacząłem od zapoznania się rozwiązaniami tworzonymi pod kątem inteligentnych miast. Na stoisku można było zobaczyć kilka rodzajów czujników opracowanych od podstaw przez T-Mobile. To czujniki poziomu wody, czujniki zajętości miejsc parkingowych, wodomierze z nakładką do zdalnego odczytu i inteligentny hydrant, który mierzy ciśnienie wody.
Tego typu urządzenia same w sobie nie są niczym nowym, ale w tym wypadku kluczowy jest czas działania i integracja z siecią komórkową. Wszystkie te czujniki mają działać na baterii, od 7 do 10 lat i mają wbudowaną transmisję danych. To oznacza, że do ich odczytu nie jest potrzebna żadna dodatkowa infrastruktura, WiFi, okablowanie itd. Miernik wody można umieścić w trudno dostępnej studzience i na 10 lat mieć spokój. Gdyby studzienka była głęboka i blokowała sygnał można zastosować dodatkową antenę.
Na razie są to rozwiązania dla masowego odbiorcy, jakim jest np. urząd miasta. Podobno T-Mobile pracuje również nad rozwiązaniami dla indywidualnego odbiorcy.
Na drugim stoisku można było porozmawiać z pracownikami NetWorks, zapewniającymi dla T-Mobile i Orange usługi związane z budową sieci telekomunikacyjnych. Jednym z elementów stoiska był szereg urządzeń pomiarowych służących do mierzenia promieniowania elektromagnetycznego (EMF). Większość z nich wyprodukowana przez niemieckiego producenta specjalistycznego sprzętu pomiarowego NARDA. Koszt jednego urządzenia dochodzi do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Trudno jest więc spotkać tego typu urządzenie przy innej okazji. W siedzibie T-Mobile sprawdzałem, jak wpływało na promieniowanie elektromagnetyczne przyłożenie do sondy pomiarowej mojego telefonu, a następnie uruchomienie speedtestu.
Obok najnowocześniejszego sprzętu na stoisku był również klasyczny miernik wykonany przez Politechnikę Wrocławską, który był w użyciu do 2017 roku.
NetWorks w ciągu jednego roku wykonał ponad 3000 pomiarów dla sieci T-Mobile, które pozwoliły upewnić się, że infrastruktura operatora spełnia wszystkie normy bezpieczeństwa.
Na trzecim stoisku można było zobaczyć rozwiązanie T-Mobile, które ułatwia diagnozowanie działania sieci u klientów. Zamiast prosić klienta o zrobienie testu szybkości łącza aplikacją lub stroną innego dostawcy, użytkownik sieci może wykorzystać aplikację T Test. Po instalacji przez klienta aplikacji ze sklepu Play lub App Store T-Mobile jest w stanie w czasie rzeczywistym analizować szczegóły jego połączenia z siecią tak, żeby sprawnie diagnozować ewentualne problemy i zapewnić mu najwyższą jakość usług.
Na koniec wizyty w siedzibie T-Mobile miałem możliwość uczestniczenia w wykładzie „Jak działa sieć?” Rafała Federowicza, dyrektora Departamentu Sieci T-Mobile Polska. Dowiedziałem się dlaczego T-Mobile zdecydował się jako pierwszy operator wyłączyć 3G, co pozwoliło przydzielić odzyskane pasmo dla sieci 4G i poprawić działanie sieci dla klientów. Usłyszałem również o przyszłości 5G, korzyściach jakie przyniesie 5G Standalone i zmianach jakie przyniosą dla piątej generacji zasięgowe pasma 700 Mhz i 800 MHz.
Przy okazji T-Mobile pochwalił się, że po zaledwie kilku miesiącach od wygrania aukcji UKE i otrzymaniu dodatkowych pasm wypełnił zdecydowaną większość wymagań narzuconych przez regulatora, uruchamiając ponad trzy tysiące lokalizacji wspierających pasmo C z wymaganych 3800, które musi uruchomić do końca 2027 roku.
Na koniec zajrzałem Network Operations Center, gdzie po raz kolejny miałem okazję zobaczyć, jak wygląda śledzenie działania ogólnopolskiej sieci na ścianie zbudowanej z dziesiątek ekranów, które w sumie łączą się wyświetlacz o długości 40 metrów.