Policjanci powiatu krakowskiego, zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarcze zlikwidowali nielegalny punkt rozsyłania sygnału telewizyjnego płatnej platformy cyfrowej metodą tzw. „sharingu" oraz zatrzymali 31-latka, który odpowie za ten proceder.
Policjanci zabezpieczyli również sprzęt elektroniczny pełniący rolę serwerów rozsyłających nielegalny sygnał.
13.03 br. policjanci Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Powiatowej Policji w Krakowie dotarli do źródła nielegalnego rozsyłania programów telewizyjnych metodą tzw. „sharingu”.
Trop doprowadził policjantów do domu wielorodzinnego znajdującego się na terenie powiatu krakowskiego. Podczas jego przeszukania, w jednym z pomieszczeń piwnicznych, którego drzwi były zabezpieczone szyfrowanym zamkiem, policjanci znaleźli sprzęt elektroniczny pełniący rolę serwerów „sharingowych” oraz dekodery i komputery służące do odbioru i przekazu nielegalnego sygnału.
Jak się okazało, 31- letni mieszkaniec tego domu, zbudował tam całą infrastrukturę służącą do nielegalnego dzielenia sygnału telewizyjnego. Do serwera było wpiętych kilkadziesiąt kart abonenckich, umożliwiających odbiór płatnej, kodowanej telewizji która następnie za pomocą internetu była udostępniana nieuprawnionym osobom, nie posiadającym wykupionego abonamentu do tych telewizji.
W trakcie przeszukania mundurowi znaleźli gotówkę w kwocie blisko 180 tys. zł.
Całość sprzętu służącego do nielegalnego rozsyłania sygnału została przez policjantów zabezpieczona, a 31- latek został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Następnego dnia, w KPP Kraków, mężczyzna usłyszał zarzut świadczenia niedozwolonych usług, polegających na nielegalnym udostępnianiu telewizji cyfrowej (art. 6 ust. 1 i 2 w zw. z art. 7 ust. 1 Ustawy o ochronie usług świadczonych drogą elektroniczną opartych lub polegających na dostępie warunkowym). Za takie przestępstwo grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Dodatkowo Prokurator zastosował wobec podejrzanego dozór policyjny.
Wstępne ustalenia policjantów wskazują na to, że nielegalna działalność „sharingu” mogła trwać kilka lat, a sygnał w nielegalny sposób pobierało kilkaset osób.