Po latach politycy zauważyli problem z wysokimi opłatami za platformy elektronicznych dzienników

Newsy
Żródło: Dziennik Gazeta Prawna
Opinie: 0
Po latach politycy zauważyli problem z wysokimi opłatami za platformy elektronicznych dzienników

Szkoły płacą, rodzice płacą, a i tak w aplikacjach są reklamy – podsumowuje w Dzienniku Gazecie Prawnej Dorota Olko (Lewica), posłanka z sejmowej komisji edukacji. Członkowie jej ugrupowania złożyli właśnie do minister edukacji interpelację w sprawie elektronicznych dzienników. Podobnie jak poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek. Parlamentarzyści domagają się wyjaśnień w sprawie opłat, jakie rodzice ponoszą za używanie tych narzędzi.

Pretekstem do wzmożenia w dyskusji o e-dziennikach stały się opłaty dla użytkowników swojej aplikacji mobilnej, jakie zapowiedziała właśnie firma Vulcan. To jeden z dwóch głównych dostawców tego typu rozwiązań. Podobny zabieg stosuje już od dawna druga z największych firm – Librus. Pełną funkcjonalność można uzyskać tylko z poziomu przeglądarki.

Co do zasady szkoły nie mają obowiązku korzystania z elektronicznych dzienników. Prawie 20 lat temu prawo wprowadziło jednak taką możliwość. Ponieważ nie przygotowano państwowej platformy, na rynku pojawiły się komercyjne podmioty oferujące takie rozwiązania. Poza Vulcanem i Librusem to np. Eszkola24 czy Helion. Samorządy płacą za licencję nawet po kilkaset tysięcy złotych. Ostrożne szacunki pokazały, że łącznie może to być ok. 40 mln zł rocznie.

Jeśli się okaże, że roczne wydatki na licencje są niebotyczne, MEN może rozważyć stworzenie jednego centralnego e-dziennika. Warto także pomyśleć nad zakazem wprowadzania dodatkowych opłat za dodatkowe usługi, jeśli już generowane zyski są niewspółmierne wobec nakładów i kosztów utrzymania systemu e-dzienników. Branża zapewne łatwo nie odda zagrabionej już części edukacyjnego tortu.

Pełna treść artykułu z Dziennika Gazeta Prawna znajduje się tutaj

Opinie:

Rekomendowane:

Akcje partnerskie: