Grupa G-8 ma gotowy biznesplan uruchomienia firmy telekomunikacyjnej - Tele-8, której działalność ma być oparta na wspólnej sieci światłowodowej długości 1,5 tys. km. Na razie jednak ósemka dystrybutorów energii wstrzymuje się z realizacją projektu, czekając na decyzje właściciela co do przyszłości grupy.
Na około 100 mln zł szacują autorzy biznesplanu nakłady, jakich przez pierwsze pięć lat będzie wymagała realizacja projektu Tele-8, czyli podmiotu telekomunikacyjnego.
"To dużo, biorąc pod uwagę trudną sytuację finansową w sektorze dystrybucji. Jednak z drugiej strony, jest to dla spółek G-8 szansa uzyskania dodatkowych przychodów. Z naszych prognoz wynika, że już w trzecim roku od uruchomienia projektu, sprzedaż usług i dzierżawa łączy przez Tele-8 powinna stać się rentowna" - powiedział Janusz Starzyński, prezes gdańskiej spółki dystrybucyjnej Energa.
Nowa spółka ma się zająć dzierżawą łączy światłowodowych i transmisją danych na zlecenie klientów korporacyjnych i innych operatorów teleinformatycznych. Sieć światłowodów, z której ma korzystać Tele-8, docelowo ma liczyć około 1,5 tys. km długości. Blisko połowa łączy już istnieje. Resztę spółki z G-8 chciałyby szybko wybudować. Jeden z brakujących odcinków szkieletu - łączący sieć gdańskiej Energi i Zakładu Energetycznego Elbląg - już powstaje.
"W ciągu pięciu lat na realizację projektu musielibyśmy wydawać około 20 mln zł rocznie. Jednocześnie szacujemy, że w pierwszym roku działania Tele-8 przychody ze sprzedaży wyniosą 11,7 mln zł, a w piątym - już 69 mln zł.
Dystrybutorzy z G-8 nie ustalili jeszcze, jak zostaną rozdzielone akcje nowej spółki, jednak - zdaniem Janusza Starzyńskiego - na tym tle nie powinno być konfliktów.