Przetarg na częstotliwości 800 MHz, które miały posłużyć do budowy superszybkiego bezprzewodowego internetu LTE, regulator planował na ten rok. Według informacji dziennika Puls Biznesu szykuje się bardzo duże opóźnienie. "Spodziewam się, że zaczniemy w 2013-2014 roku. Ogłoszenie przetargu szybko, bez odpowiedniego przygotowania, może sprawić, że zainteresują się nim tylko podmioty marginalne na rynku albo zasiedziali operatorzy. Trzeba stworzyć takie warunki, żeby różni gracze mogli przemyśleć udział w postępowaniu — mówi w PB Anna Streżyńska, prezes UKE. "MON przedstawił nam najbardziej pesymistyczny z dyskutowanych kalendarzy uwalniania widma. Poszczególne częstotliwości będziemy odbierać aż do 2017 roku. Trudno oczekiwać, że operatorzy zapłacą dużo za pasmo, które będą otrzymywali stopniowo. Nie wiadomo, jakie będzie otoczenie rynkowe za 5, 6 lat, więc nikt nie będzie przepłacał. Tymczasem wpływy z aukcji prowadzonych w innych krajach, liczone w miliardach euro, wzmagają apetyt budżetu" — dodaje Streżyńska.