Operatorzy sieci komórkowych - Polskiej Telefonii Cyfrowej, Polskiej Telefonii Komórkowej Centertel oraz Polkomtel S.A. - wystosowali wspólny list otwarty, adresowany do marszałków Sejmu i Senatu RP, Przewodniczącego Komisji Skarbu Państwa i Infrastruktury Senatu RP oraz przewodniczących klubów parlamentarnych, w którym wyrażają zaniepokojenie narastaniem fali negatywnych komentarzy i ocen dotyczących ich działalności.
Zdaniem autorów listu, głównymi źródłami negatywnych przekazów są wypowiedzi niektórych przedstawicieli władzy, bezkrytycznie podejmowane przez niektóre media. Wypowiedzi te koncentrują się wokół dwóch wątków, równie fałszywych:
1. operatorzy sieci komórkowych to monopoliści, którzy dzięki zmowie zawyżają ceny świadczonych usług,
2. są to podmioty o olbrzymiej sile nacisku, co rzekomo ujawniło się szczególnie silnie podczas prac nad nowym prawem telekomunikacyjnym.
W kwestii 1. operatorzy zwracają uwagę na sprzeczność tej tezy z obiektywnymi danymi, stwierdzając m.in., że:
- wbrew popularnym opiniom, koszty telefonii mobilnej są dziś w Polsce dwukrotnie niższe niż u operatorów europejskich (np. Wielka Brytania czy Francja), o czym przekonuje obiektywna analiza porównawcza taryf,
- usługi SMS są w Polsce pięciokrotnie niższe niż we Francji, ponadtrzykrotnie niższe niż w Wielkiej Brytanii i dwuipółkrotnie niższe niż na Węgrzech,
- korzystne dla abonentów ceny usług mobilnych są utrzymywane mimo wysokich kosztów subsydiowania aparatów telefonicznych (do dziś: 8,9 mld zł) oraz wysokich opłat koncesyjnych oraz głębokich inwestycji w nowoczesne technologie.
Zdaniem operatorów, powyższe dowodnie świadczy o wysokiej gospodarności polskich operatorów komórkowych, będącej następstwem m.in. ostrej, wzajemnej walki konkurencyjnej.
W kwestii 2. autorzy listu stwierdzają, że - w przeciwieństwie do kreowanego obrazu sytuacji, jakoby operatorzy komórkowi wywarli wielki wpływ na kształt Ustawy Prawo telekomunikacyjne - uważna analiza tekstu ustawy wykazuje coś przeciwnego: zbyt wielki wpływ grup interesu, dla których długoterminowy rozwój rynku telekomunikacyjnego wydaje się być obojętnym. Zdaniem operatorów, towarzyszący tworzeniu Prawa telekomunikacyjnego proces konsultacyjny często balansował na pograniczu fikcji, o czym środowisko alarmowało od samego początku prac nad projektem.
Protest operatorów komórkowych - pełny tekst
Warszawa, 22 czerwca 2004 r.
Wobec licznych w ostatnim czasie komentarzy i wypowiedzi dotyczących prac nad projektem nowego prawa telekomunikacyjnego, pragniemy wyrazić zaniepokojenie tworzonym w tych komentarzach i wypowiedziach negatywnym, a wręcz złowieszczym wizerunkiem operatorów sieci komórkowych: Polskiej Telefonii Cyfrowej, Polskiej Telefonii Komórkowej Centertel oraz Polkomtel S.A.
Nasz szczególny niepokój budzi fakt, że w ostatnich tygodniach następuje wyraźne skomasowanie negatywnych sądów, które - niestety - bazują na niesprawdzonych i nierzetelnych danych dotyczących działalności i kosztów usług operatorów. Niepokojące jest także, iż zjawisko krytyki tego najnowocześniejszego, najbardziej innowacyjnego i najprężniejszego sektora w Polsce opiera się o argumenty znajdujące łatwo żywy oddźwięk w opinii publicznej.
Źródeł negatywnych przekazów jest wiele. Można tu wskazać znakomite pozycje prasowe (publikacje w 'Rzeczpospolitej'), ale także indywidualne wypowiedzi poszczególnych przedstawicieli władzy. Z jednej strony operatorzy sieci komórkowych jawią się w nich jako pozostający w zmowie monopoliści, zawyżający ceny świadczonych usług, z drugiej zaś próbuje się stworzyć wrażenie, iż są to podmioty o olbrzymiej sile nacisku i oddziaływania na tworzone prawo, z której to siły mają nader chętnie i często korzystać, szczególnie podczas prac nad nowym prawem telekomunikacyjnym.
Jest dla nas oczywiste, że takie postrzeganie środowiska przedsiębiorców telekomunikacyjnych telefonii komórkowej musi rzucać się cieniem na proces stanowienia prawa. Nagromadzenie w mediach podważających zaufanie informacji skutecznie zamyka środowisku drogę do przejrzystego i niedyskryminującego procesu konsultacji społecznych. Od samego początku prac nad projektem środowisko alarmowało, iż proces konsultacyjny został ograniczony do minimum, czasem przeradzając się w fikcję konsultacji - przedstawiciele organizacji samorządu gospodarczego, nawet jeśli byli zapraszani na spotkania właściwych ciał, to bez prawa zabierania na nich głosu. W takiej też atmosferze nawet najbardziej zasadne propozycje zmian projektu - jak choćby zmierzające do usunięcia oczywistych sprzeczności z prawem wspólnotowym - traktowane były niechętnie i z rzadka brane pod rozwagę. Co więcej, należytej uwagi nie poświęcano nawet niekwestionowanym autorytetom prawniczym i przedstawicielom nauki.
W tym stanie rzeczy doprawdy trudno pogodzić się z zarzutami, jakoby operatorzy komórkowi wywierać mieli wpływ na kształt prac nad projektem i na jego ostateczną zawartość. Wręcz przeciwnie uchwalony przez Sejm projekt Ustawy Prawo telekomunikacyjne pokazuje istotny wpływ innych grup interesu niepatrzących na długoterminowy rozwój rynku telekomunikacyjnego. Niektórzy posłowie i reprezentanci Rządu, z sobie znanych powodów, są zainteresowani, poprzez manipulację przepisami przejściowymi, nałożeniem ustawą nowych obowiązków na operatorów sieci komórkowych (takich jak regulacja cen, obowiązek bezwarunkowego udostępniania sieci itp.). Zarówno prawo unijne jak i zapisy nowej ustawy przewidują obiektywny tryb ustalania takich obowiązków wobec operatorów sieci komórkowych.
Z całą mocą należy również podkreślić, że wbrew przytaczanym tezom:
· koszty usługi telefonicznej w Polsce (na podstawie analiz planów taryfowych polskich operatorów komórkowych z grudnia 2003 r.) kształtują się na poziomie dwukrotnie niższym niż operatorów europejskich (np. Wielka Brytania czy Francja) i są bardzo zbliżone do cen usług np. na Węgrzech.
· analogiczne analizy z marca 2004 roku, odnoszące się do cen usług SMS pokazują, że ceny tej usługi w Polsce są np. aż pięciokrotnie niższe niż we Francji, ponad trzykrotnie niższe niż w Wielkiej Brytanii a nawet dwuipółkrotnie niższe niż na wspomnianych Węgrzech.
Jeśli wziąć te fakty pod uwagę, zyski operatorów komórkowych (choć nie wszystkich) powinny być uznane za przykład efektywnej działalności, mimo silnej walki konkurencyjnej, jaką operatorzy komórkowi między sobą toczą. W tym kontekście szczególnie niezrozumiałe jest zarzucanie operatorom komórkowym zbyt wysokiej rentowności, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę wkład tych przedsiębiorstw w rozwój polskiej gospodarki i niebagatelne kwoty wpłacane regularnie do budżetu państwa z tytułu różnych danin publicznych.
Pragniemy zwrócić uwagę, że na obecnie funkcjonujący model polskiego rynku telefonii komórkowej mają również wpływ takie elementy jak:
· wysoki koszt subsydiowania aparatów telefonicznych - by były one osiągalne dla polskich nabywców operatorzy przeznaczyli na subsydia jak dotąd 8,9 mld złotych (osiem miliardów dziewięćset milionów złotych),
· opłaty koncesyjne i przyszłe zobowiązania z tego tytułu - łącznie operatorzy komórkowi odprowadzili bądź jeszcze muszą odprowadzić do budżetu państwa ok. 2,65 miliarda Euro (ok. 12 miliardów złotych),
· wysokie koszty inwestycji w nowoczesne technologie, w Polsce wdrażane zresztą niejednokrotnie szybciej niż w wielu krajach wysokorozwiniętych (np. technologia EDGE),
Ponadto już w niedalekiej przyszłości każdy z trzech działających na polskim rynku operatorów będzie zobowiązany do przeznaczenia znacznych kwot (setki milionów Euro 'na głowę') na rozwój sieci 3G. Jedynie tak wysoki poziom inwestycji pozwoli Polsce dotrzymać kroku nowoczesnym gospodarkom, opartym na wiedzy i technologii oraz budować społeczeństwo informacyjne.
Ufamy, że przedstawione wyżej informacje pozwolą na pełniejsze zrozumienie sytuacji polskich operatorów telefonii komórkowej, przyczyniając się do poprawy atmosfery wokół tworzenia nowych regulacji prawnych dla tego sektora. Chcielibyśmy, aby obecny sposób komentowania prac nad nowym prawem ustąpił miejsca obiektywizmowi popartego rzetelną analizą teko sektora. Przejrzyste i klarowne zasady podejmowania decyzji w procesie legislacyjnym są przecież w interesie wszystkich zainteresowanych stron.