Mirosław Błaszczyk, prezes Cyfrowego Polsatu, udzielił wywiadu dziennikowi Rzeczpospolita. Głównym tematem był wpływ epidemii na biznes CP. Prezes omówił m.in. kwestię znacznego ograniczenia sieci sprzedaży oraz przyszłość projektu stworzenia polsko-amerykańskiej konkurencji dla Netflixa.
Epidemia sprawiła, że część sklepów operatorów telekomunikacyjnych została zamknięta. Jaka część jest to w wypadku Plusa?
Mniej więcej 35 proc. punktów sprzedaży musiało zostać zamkniętych, dodatkowo sklepy, które nadal funkcjonują, mają wyraźnie mniej klientów niż w poprzednich miesiącach. Natomiast bardzo istotnie wzrosła aktywność naszych zdalnych kanałów sprzedaży, które sukcesywnie odbudowują w coraz większym stopniu sprzedaż tradycyjną.
Przewagą Grupy Polsat oraz zbudowanego przez nas modelu biznesowego jest to, iż posiadamy ponad 6 milionów klientów, którzy nieprzerwanie korzystają ze świadczonych przez nas usług. Dlatego trzeba pamiętać, iż zmniejszenie liczby nowo zawieranych umów, w zestawieniu z obserwowanym przez nas spadkiem wniosków rezygnacyjnych, być może nie będzie miał większego wpływu na nasze finanse w roku bieżącym w tym segmencie biznesu. Oczywiście zakładając, że w niedalekiej przyszłości otaczająca nas rzeczywistość zacznie sukcesywnie wracać do względnej normalności.
Nowym projektem z końca ub.r. jest wspólny serwis VoD z grupą Discovery/TVN. Jakie są jego losy? Dojdzie do powstania tej platformy pana zdaniem?
Bardzo byśmy chcieli i widzimy w tym głęboki strategiczny sens nie tylko z perspektywy naszej firmy, ale przede wszystkim z perspektywy polskiego widza. Wystarczy zaobserwować, w jakim tempie globalne korporacje typu Google, Facebook czy Youtube zawładnęły europejską przestrzenią. Idea zbudowania jednej silnej platformy z polskojęzycznym kontentem, a więc uproszczenie i ułatwienie dotarcia do tych treści dla polskiego widza to jedyny sposób na to, abyśmy za 10 lat nie byli skazani na oglądanie wyłącznie produkcji zagranicznych.
Natomiast, czy ta idea się urzeczywistni – to już podlega decyzji organów regulacyjnych. Jesteśmy w intensywnym dialogu, tłumaczymy, iż taka platforma ma głęboki sens w średnim i długim terminie i głęboko wierzę, że w końcu zdołamy przekonać decydentów do pozytywnej decyzji. Widzimy ekspansję Netflixa, Disneya – jeśli chcemy zachować szanse dla polskiego kontentu i jego obecność w życiu polskiego społeczeństwa, to nasze przedsięwzięcie jest dla tego po prostu niezbędne. Ja wiem, że dzisiaj wielu osobom wydaje się, że polskie seriale czy filmy będą zawsze. Ale zadajmy sobie pytanie – jeśli na rynku zostaną już tylko globalne platformy, które produkują kontent na cały świat, to jaki będą miały cel w produkowaniu seriali czy filmów dla polskiego widza, uwzględniających nasze lokalne potrzeby i charakter. Już nie mówiąc o polskim przemyśle produkcyjnym, który po prostu w dużej mierze stanie się zbędny – włączając w to filmowców, scenarzystów, reżyserów i oczywiście aktorów.
Pełna treść wywiadu jest dostępna tutaj