Startuje proces byłego menedżera Huawei oskarżonego o szpiegostwo - w akcie oskarżenia tylko opis lobbingu

Newsy
Żródło: Gazeta Wyborcza
Opinie: 0
Startuje proces byłego menedżera Huawei oskarżonego o szpiegostwo - w akcie oskarżenia tylko opis lobbingu

Od 2,5 roku w polskim areszcie siedzi Weijing Stanisław Wang, były menedżer Huawei oskarżony o szpiegostwo na rzecz Chin. Według prokuratury jest oficerem chińskiego wywiadu, ale w aktach nie ma na to dowodów. Gazeta Wyborcza podała, że we wtorek zaczyna się jego proces.

Pełna treść artykułu jest dostępna tutaj

Akt oskarżenia liczy ponad 200 stron części jawnej oraz część tajną, opartą o raporty służb i zapisy z podsłuchów. Oskarżeni to: Wejing Wang z Huawei i Piotr D., były oficer ABW, który doradzał w MSWiA, ale pracował w Orange, a obiecującą karierę w strukturach cyberbezpieczeństwa Agencji zakończył kilka lat przed zatrzymaniem 8 stycznia 2019 r.

Zaraz po zatrzymaniu Wangowi i Piotrowi D. postawiono zarzuty z art. 130 par. 1 kodeksu karnego. Za "udział w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej" przewiduje on karę od roku do 10 lat więzienia. Dziś ta kwalifikacja jest surowsza i paragraf 1 zmieniono na paragraf 2, określający karę "na czas nie krótszy od lat 3".

Dyplomatyczne służby Chin nie wykazują nadmiernego zainteresowania losem Wanga.

Z zarzutów wynika, że:

  • Weijing Stanisław Wang jest oficerem wywiadu chińskiego;
  • jego praca w Huawei była "przykryciem";
  • Wang "werbował i pozyskiwał" polskich urzędników;
  • Huawei jest de facto ekspozyturą chińskich służb, które za pośrednictwem sprzętu Huawei chcą przejąć kontrolę nad cyberbezpieczeństwem w Polsce i w krajach NATO;
  • Piotr D. świadomie współpracował z chińskim wywiadem, przekazując mu informacje "mogące zaszkodzić Polsce".

Zarzutów nie potwierdza akt oskarżenia.

Materiał z uzasadnienia mógłby stanowić podstawę do analizy działań lobbingowych. Spotkań było bardzo wiele. Nigdzie nie ma jednak śladu dowodu na to, że Wang działał jako oficer wywiadu Chin. Nie ma informacji, że politykom i urzędnikom, z którymi się spotykał, przekazywał wynagrodzenie, albo wywierał na nich naciski.

Z tajną częścią zarzutów zapoznali się obrońcy oskarżonych. Nie mam prawa zdradzić szczegółów, ale mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że nie ma tam dowodów na tak poważne zarzuty - mówi "Wyborczej" mec. Bartłomiej Jankowski, obrońca Wanga. - To, że mój klient jest oficerem chińskiego wywiadu, jest hipotezą śledczą, która nie została udowodniona i sformułowano ją na podstawie poszlak - twierdzi adwokat. Zapowiada, że gdy we wtorek zacznie się proces, będzie apelował do sądu o zwolnienie Wanga i ujawnienie, jakie dowody ma przeciwko niemu oskarżenie, również w części tajnej.

Pełna treść artykułu jest dostępna tutaj

 

 

Opinie:

Rekomendowane:

Akcje partnerskie: