realme 9i to następca modelu 8i, który jest na rynku zaledwie od kilku miesięcy. Smartfony te prawie niczym się nie różnią. Oba mają podobną cenę, wagę, ten sam rozmiar ekranu, tę samą wersję systemu, taką samą konfigurację kamer, głośniki stereo, baterię o tej samej pojemności. Różnią się tylko procesorem i mocą ładowania.
Jeśli chodzi o ceny to 9i kosztuje w promocji (tylko przez 2 dni):
8i nadal jest dostępny w sprzedaży i kosztuje 899 zł za wersję 4/128. Oznacza to, że realme delikatnie próbuje podnosić ceny swoich produktów, co jest trochę zrozumiałe w dobie galopującej inflacji.
Jeśli chodzi o design to tani realme 9i przypomina nieco droższy model 9 Pro+, a nawet z tyłu jest chyba od niego ładniejszy. Klapka ma piękny wzór, który nie powinien być ukrywany pod gumowym etui (jest w komplecie). Przód telefonu niestety nie jest symetryczny (tak jak zresztą w 9 Pro+), bo dolna ramka jest znacznie szersza. Po prawej stronie obudowy jest świetny, szybki czytnik linii papilarnych, a na dole gniazdo słuchawkowe. 9i jest za tani na normy IP i obudowy ze szkła i aluminium. Głośniki grają po obu stronach 9i, ale ten dolny całkowicie dominuje, więc nie możemy mówić tutaj o prawidłowym efekcie stereo. Design realme 9i jest udany i jest to bardzo ładny, duży smartfon.
Realme 9i na starcie opisywania wyświetlacza otrzymuje dwa minusy. Po pierwsze ekran jest nadal ekranem IPS LCD (tak jak w 8i), a nowy Redmi Note 11 ma ekran AMOLED. Po drugie panel ma odświeżanie 90 Hz, a poprzednik (8i) miał już odświeżanie 120 Hz. Być może takich „szybszych” paneli aktualnie brakowało, ale klienta końcowego nie powinno to interesować.
Realme 9i oferuje nam odświeżanie w trzech trybach: auto, 60 Hz i 90 Hz. Odczyt dotyku odbywa się z częstotliwością 180 Hz. Rozdzielczość ekranu to FHD+ (401ppi). Nominalna jasność nie jest zbyt duża – to 480 nitów, ale raczej nam wystarczy. Porównując ekrany dwóch nowych realme (9i i 9 PRO+) nie ma wielkiej przepaści jakościowej, choć 9i jest przecież o połowę tańszy. Ekran 9i jest przede wszystkich duży, ma piękne kolory i całkowicie wystarczającą rozdzielczość.
Procesor Snapdragon 680 to nowość w serii 9. Taki sam procesor ląduje w Redmi Note 11, czyli największym konkurencie 9i. W modelu 8i mieliśmy Helio G96, a w ósemce Helio G95. Oba te procesory Mediateka były wykonane w technologii 12 nm. Snap 680 został wydrukowany w technologii 6 nm. Pozwala to na większość energooszczędność, ale jest bez związku z wydajnością. Realme 9i nie jest demonem wydajności i w rankingu AnTuTu przekracza 250K, czyli dokładnie tyle samo, co Redmi Note 11. To wystarczy do sprawnego działania teraz, ale zapewne po kilkunastu miesiącach telefon może już dostawać zadyszki. Na pewno nie ma on zapasów mocy. Nie pomaga także mały RAM 4 GB. RAM jest dynamicznie powiększany przy wykorzystaniu wolniejszej pamięci wewnętrznej.
ROM to 128 GB UFS 2.1. Pamięć można poszerzyć kartami, co zdarza się już coraz rzadziej (do 1 TB).
Ocena na system operacyjny zostaje obniżona z jednego głównego powodu, który zapewne dla zwykłego użytkownika nie będzie miał żadnego znaczenia. Realme 9i wjeżdża na półki sklepowe ze starym Androidem. To bardzo dziwne, bo testowany przez nas starszy brat realme 9 Pro+ od razu po wyjęciu z pudełka miał najnowszy interejs realme UI 3.0 z Androidem 12. Oczywiście żaden laik nie zauważy większych różnic, a nawet niektórym może stara nakładka bardziej się podobać, ale ze względów na bezpieczeństwo, dopracowanie urządzenia i perspektywy na przyszłość brak Androida 12 jest sporym minusem w nowym tanim realme. Dwunastka jest na rynku od kilku miesięcy, więc powinna być już standardem we wszystkich nowych telefonach.
Jeśli chodzi o płynność, niezawodność oraz liczbę ustawień to nakładce realme nie można niczego zarzucić. Wszystko działa doskonale. Co więcej – niektóre ikony w trybie dark mode wyglądają bardziej elegancko niż w UI 3.0. Opcji personalizacji jest równie wiele.
Realme 9i ma 3 aparaty z tyłu obudowy, ale tak naprawdę liczy się tylko jeden – ten z matrycą 50 MP i jasnym obiektywem F1.8. Generuje on pliki w domyślnej rozdzielczości 12.5 MP i gdy mamy dobre warunki oświetleniowe to wykonamy nim dobre zdjęcia, szczególnie, gdy dodatkowo pomoże nam HDR. Gdy jest ciemniej to włączy się tryb nocny, który zapewnia, że nawet gdy jest bardzo ciemno zdjęcia nie będą poruszone. Niestety matryca bardzo szumi i np. niebo w nocy wygląda już bardzo słabo. Zdjęcia nadadzą się do oglądania na ekranie telefonu i do social mediów, ale nie można ich powiększać. Znacznie gorzej działa nagrywanie wideo – realme w tym modelu kompletnie zapomniało o stabilizacji cyfrowej. Nagranie FULL HD drga okropnie i nie da się tego materiału oglądać. Realme 9i daje sobie radę w zdjęciach selfie – przednia kamera 16 MP generuje bardzo udane autoportrety (także w specjalnym trybie z bokeh tła).
W tanim 9i znajdziemy baterię o dużej pojemności 5000 mAh. Ze względu na bardzo oszczędny procesor wydrukowany w technologii 6 nm bateria będzie starczać na 2-3 dni oszczędnego użytkowania. Bardzo oszczędnie korzystający z telefonu pewnie czas ten jeszcze dodatkowo wydłużą. Doładujemy ją szybko ładowaniem Dart o wystarczającej mocy 33 W. Taką ładowarkę znajdziemy w zestawie, co obecnie nie jest już takie oczywiste.
Smartfonów za 800, 900, 1000 i 1200 zł jest chyba na polskim rynku teraz już kilkadziesiąt do wyboru. Jeśli chcemy kupić jakąś nowość z tego roku to mamy dwa główne modele do wyboru: realme 9i oraz Redmi Note 11. Smartfony te mają bardzo podobną specyfikację. Xiaomi wygrywa ekranem AMOLED oraz aparatem szerokokątnym. W promocji jest też minimalnie tańszy. Dla klientów oznacza to jedno – obie firmy w tym roku będą walczyć na śmierć i życie. To dobra wiadomość dla fanów tanich telefonów, którzy chcą za swoje pieniądze otrzymać jak najwięcej. Tym razem chyba lepszym wyborem będzie nowe Xiaomi, ale zapewne już za parę miesięcy do Polski wjedzie realme w podobnej cenie, ale już z ekranem AMOLED i bardziej kompletnym zestawem obiektywów.
Jeśli chcecie poznać najważniejszych konkurentów realme 9i to kliknijcie w nasze 3 zestawienia smartfonów za odpowiednio 900, 1000 i 1200 zł: