Dziennik Rzeczposplita przeprowadził wywiad z Robertem Koślą, dyrektorem departamentu cyberbezpieczeństwa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Wywiad dotyczył głównie nowelizacji ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa.
Pytam o zaprzysiężenie Joe Bidena, bo nowelizacja o której rozmawiamy kojarzona jest głównie ze sprawą dostawców infrastruktury, przede wszystkim chińskim Huawei. Stany uważają Huawei za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Stany i Polska należą do NATO, a premier podpisał porozumienie o współpracy przy budowie bezpiecznego 5G z b. wiceprezydentem USA. Wiem, że protestował pan ostatnio na Twitterze, gdy dyrektor fundacji Digital Poland komentował, iż wykluczenie dostawcy infrastruktury z powodów politycznych to nadal główny cel tej nowelizacji. Jednak ważną kwestią są nadal przepisy pozwalające wykluczyć z budowy sieci 5G wysoce ryzykownego dostawcę lub sprzęt.
Przepisy nie mają charakteru dyskryminującego wobec jakiegokolwiek państwa lub jakiejkolwiek firmy. Dementuję to, że przepisy te mają kogoś wykluczyć z rynku, bo nie taki jest ich cel, charakter i zakres. Mają one umożliwić rządowi prowadzenie procesu uznania dostawców za dostawców wysokiego ryzyka w zakresie dostarczanych przez nich produktów, usług i procesów dla podmiotów krajowego systemu cyberbezpieczeństwa. Proces ten będzie miał na celu analizę ryzyk dla bezpieczeństwa narodowego związanych ze stosowaniem konkretnych produktów, usług i procesów pochodzących od danego dostawcy. Mitygacja lub eliminowanie tych ryzyk będzie możliwe poprzez ograniczanie stosowania konkretnych produktów, usług i procesów przez określone podmioty krajowego systemu cyberbezpieczeństwa. Analiza prowadzona przez Kolegium ds. Cyberbezpieczeństwa przed wydaniem decyzji administracyjnej przez ministra właściwego do spraw informatyzacji będzie uwzględniała zarówno kwestie techniczne, jak i nietechniczne związane z ryzykami dla bezpieczeństwa narodowego w kontekście konkretnych procesów, produktów i usług.
Jaka będzie zależność między operatorem, któremu częstotliwości może przyznać UKE a operatorem OSKS?
Nie ma tu żadnej zależności. Operator Sieci Komunikacji Strategicznej będzie mógł świadczyć bezprzewodowe usługi telekomunikacyjne w celu zapewnienia realizacji zadań na rzecz obronności, bezpieczeństwa państwa oraz bezpieczeństwa i porządku publicznego w oparciu o częstotliwości przyznane przez Prezesa UKE, właśnie na te cele. Natomiast przyznanie częstotliwości przedsiębiorcy telekomunikacyjnemu w celu oferowania przez niego usług hurtowych dla przedsiębiorców telekomunikacyjnych to zupełnie inna kwestia, związana z koniecznością jak najbardziej efektywnego wdrożenia sieci 5G na częstotliwości 700 Mhz. Przyznanie częstotliwości takiemu operatorowi hurtowemu poprzedzone będzie analizą Prezesa UKE, która uwzględni m.in. stopień realizacji celów wynikających z dokumentów programowych Unii Europejskiej w zakresie pokrycia terytorium kraju infrastrukturą zapewniającą dostęp do sieci bardzo szybkich przepustowości; możliwości efektywnego wykorzystania częstotliwości i stan rynku telekomunikacyjnego; plany inwestycyjne przedsiębiorców telekomunikacyjnych; długoterminowe spodziewane korzyści społeczno-gospodarcze oraz promowanie innowacyjnych usług cyfrowych – w tym oczywiście usług 5G. Świadczenie usług hurtowych to nie są zadania OSKS. Gdyby tak miałoby być wpisalibyśmy to wprost w rozdziale dotyczącym OSKS.
Ten operator hurtowy 5G to tzw. #Polskie5G z udziałem PFR i operatorów prywatnych, a OSKS to Exatel? Taka jest intencja?
Decyzję o wyznaczeniu podmiotu, który będzie świadczył na niedyskryminacyjnych zasadach usługi na warunkach hurtowych będzie podejmował Prezes Rady Ministrów, na podstawie analizy przeprowadzonej przez Prezesa UKE. Ale z całą pewnością projekt #Polskie5G wpisuje się w koncepcję operatora hurtowego.
A może pan potwierdzić, że operator hurtowy ma otrzymać pasmo 700 MHz?
Taki jest cel tego przepisu bo to pasmo zapewnia większe pokrycie. Jednym z celów przepisów o operatorze hurtowym jest szybsza budowa sieci 5G na terenie całej Polski a nie tylko w dużych miastach. Od samego początku wskazywaliśmy też, że budowa sieci w takim modelu to także niższe koszty dla operatorów.