Słuchawki Samsung Galay Buds Pro to kolejny dowód, że Samsung jest uczniem nieco leniwym, ale z ogromnym potencjałem. Odrabia pracę domową genialnie, ale na ostatnią chwilę. Słuchawki Buds Plus nie wiadomo dlaczego nie miały ANC, choć cała konkurencja już go miała. Słuchawki Live miały ANC, ale jednocześnie mają kształt, który kompletnie nie sprawdza się w słuchawkach TWS. Źle brzmią i nie tłumią dźwięków otoczenia. Samsung w tym roku wprowadził genialną, dopracowaną serię Galaxy S21 i chyba doszedł do wniosku, że warto wreszcie pokazać konkurencji, że bez problemu jest w stanie wyprodukować słuchawki TWS z wydajnym systemem ANC i z bardzo dobrym dźwiękiem. Ktoś z działu słuchawek dostał rozkaz naprawienia błędów i wypaczeń wcześniejszych edycji i tym razem to zadanie udało się w pełni zrealizować. Samsung Galay Buds Pro mają teraz nieco lepszy dźwięk do Airpods Pro i mają też od nich zauważalnie lepszy system ANC. Może są nieco mniej wygodne, ale wyglądają bardziej „pro”.
Samsung w Buds Pro zrezygnował z kontrowersyjnej konstrukcji fasolek Buds Live. Fasolki wyglądały świetnie, ale miały dwie wady: źle grały i słabo tłumiły dźwięki otoczenia. Buds Pro przypominają więc Buds Plus, ale są bardziej „designerskie”, no i mają system ANC. Buds Pro są dostępne w trzech kolorach – fioletowym, czarnym i srebrnym. Ja do testów dostałem je w kolorze Phantom Silver, co nie znaczy, że całe słuchawki są srebrne. Srebrna jest tylko zewnętrzna powierzchnia – element wsadzany do ucha jest biały. Pudełko jest delikatnie niebieskie. Sam ten zestaw kolorów jest nieco „odpalony”, ale całość wygląda bardzo dobrze i znacznie „drożej” niż zestaw słuchawek Airpods Pro.
Buds Pro są słuchawkami flagowymi, więc w specyfikacji nie brakuje im niczego. W środku za emisję dźwięku odpowiadają dwa głośniki – niskotonowy 11 mm i wysokotonowy 6.5 mm. Za „dostrojenie” dźwięku odpowiada dział AKG, ale pewnie więcej jest w tym marketingu niż realnego wpływu na to, jak grają nowe Budsy. Mikrofony znajdziemy 3 – efekt ich działania jest bardzo dobry – po pierwsze bardzo dobrze działa tryb ANC, a po drugie bardzo dobrze nas słuchać, gdy prowadzimy z Budsów rozmowę telefoniczną. Jeśli chodzi o dodatkowe bajery, to Budsy są gotowe na takie technologie, jak Dolby Atmos, 360 Audio i Dolby Head Tracking. Niestety nie mieliśmy teraz do dyspozycji żadnego z flagowców Samsuga, a na modelu A80, na LG Velvet i na iPhonie nie dało się tego przetestować. W nowych telefonach i tabletach Samsunga będzie także działało wygodne przełączanie między urządzeniami zalogowanymi do jednego konta – to rozwiązanie genialne, skopiowane 1:1 z ekosystemu Apple. Z Apple wzięto także wyszukiwanie słuchawek, w oparciu o SmartThings Find. Funkcja Buds Together to natomiast opcja chyba nigdzie indziej nie spotykana, która pozwala na podłączenie do telefonu dwóch zestawów i słuchanie tej samej muzyki przez 2 osoby – to świetne rozwiązanie np. na Walentynki J.
Lista czujników działających w środków Budsów jest imponująca: akcelerometr, żyroskop, czujnik zbliżeniowy, czujnik dotykowy, Hall, VPU. Do tego dochodzi Bluetooth w najnowszej 5 wersji.
Wielką zaletą Budsów jest także to, że spełniają normę IPX7, co sprawia, że nawet najbardziej hardcorowe treningi lub ulewny deszcz ich nie uszkodzą. Należy jednak pamiętać, że samo etui nie jest wodoodporne.
W mojej subiektywnej ocenie, Samsungi Galaxy Buds Pro subiektywnie brzmią nawet nieco lepiej od Airpodsów Pro (z których korzystam najczęściej). Na pewno brzmią znacznie lepiej od samsungowych fasolek z zeszłego roku. Bas jest mocny, ale nie jest to styl subwoofera ze starego BMW. Także system ANC działa lepiej niż w Airpodsach. Testowałem go w bardzo trudnych warunkach – na hałaśliwym trenażerze z włączonymi dwoma wentylatorami. Słuchanie muzyki w takich warunkach (to niemal ekstremum porównywalne z kabiną lotniczą) było prawdziwą przyjemnością, a tylko niektóre częstotliwości z zewnętrz nie były tłumione.
W nowych Budsach do poprawki jest natomiast system Ambient sound, który działa bardzo sztucznie. Nieprzydatna jest funkcja Voice detect, która, że gdy w czasie treningu zaśpiewamy choć jedną nutkę lub zaczniemy głośniej oddychać od razu włączy nam tryb Ambient, czyli zaczniemy słyszeć wszystkie otaczające nas dźwięki.
W przypadku oceny jakości dźwięku słuchawek dousznych należy zawsze pamiętać, że grają one zwykle gorzej od słuchawek nausznych (nawet tych nieco tańszych). Warto więc mieć także w domu drugi komplet słuchawek nausznych i też czasami podelektować się ich dźwiękiem.
Bateria w nowych Budsach ma pojemność 61 mAh (w Live 60 mAh, w Plusach 85 mAh). Do tego dochodzi bateria w etui (472 mAh), która na zasadzie powerbanka doładowuje nasze baterie, gdy tylko przestaniemy słuchać muzyki lub prowadzić z nich rozmowę. Przy włączonym ANC Budsy Pro mają pozwolić nam na słuchanie muzyki przez 5h (w Plusach bez ANC było to aż 11h, a w Live 6h). Nie sprawdzałem, czy da się ten wynik osiągnąć, ale w dobie patentu z pudełkiem powerbankiem takie dane nie mają już aż tak wielkiego znaczenia. Nawet w czasie długiego lotu na inny kontynent na pewno znajdziemy czas, aby na chwilę słuchawki umieścić w pudełku i je doładować.
Razem z baterią w etui nominalny czas działania baterii to 18h (5h+13h z dodatkowych doładowań). Gdy wyłączymy ANC (co zwykle nie jest dobrym pomysłem) to czas ten skacze do 28h.
Galay Buds Pro to genialne słuchawki TWS, ale raczej głównie dla użytkowników flagowców Samsunga. To oni będą mogli korzystać ze wszystkich bajerów związanych z oprogramowaniem, widżetami i dodatkowymi funkcjami (takimi np. jak dźwięk 360). Na iPhonie da się bez problemu z nich korzystać (i to z wielką przyjemnością), ale brak jakiejkolwiek aplikacji i brak możliwości konfiguracji to jednak spora wada, szczególnie, że w tej samej cenie możemy kupić słuchawki Apple. Galaxy Buds Pro świetnie wyglądają, są bardzo wygodne, dobrze brzmią i mają genialne ANC, więc z czystym sercem możemy je polecić na przykład fanom muzyki, którzy rzadko mają szansę jej słuchać w cichych miejscach, uprawiającym sport i osobom podróżującym często komunikacją miejską. Samsung tym razem nie dał plamy i stworzył bardzo fajny gadżet, który jest świetnym uzupełnieniem naszego smartfona lub tabletu. Cały czas należy jednak pamiętać, że słuchawki TWS nie oferują tak dobrej jakości dźwięku i takiej przestrzeni jak słuchawki nauszne (te lepsze), więc warto zaopatrzyć się także dodatkowo w ten rodzaj słuchawek, szczególnie, gdy jesteśmy prawdziwymi fanami muzyki i jej jakość jest dla nas bardzo ważna. Gdy jednak planujemy zakup tylko jednego zestawu to słuchawki TWS ze sprawnym ANC są na początek znacznie lepszym wyborem.