Rozkładane smartfony to jeden z efektów ubocznych zażartej walki rynkowej pomiędzy Samsungiem, a Huawei. Samsung wygrał finalnie ten pojedynek i jako pierwszy wprowadził na rynek swojego Folda. Ma on być dostępny także w Polsce, ale dopiero w tzw. drugiej fali dostaw. Zapewne Fold będzie dostępny u nas już w październiku.
Cena to jedna z cech Folda, która wzbudza największe emocje. W porównaniu do smartfonów o naprawdę niezłych specyfikacjach, które możemy teraz kupić już za około o 2 tysiące złotych, to cena Folda wydaje się kompletnie przestrzelona. Fold w wersji LTE kosztuje 2000 euro, a wersji 5G 2100 euro. Na razie nie wiemy, ile będzie kosztował po przeliczeniu na złotówki. Próbując sobie wytłumaczyć ten poziom kosztów, należy wspomnieć o superskomplikowanym procesie projektowania, drogiej produkcji oraz „podatku” od nowości. Należy jednak pamiętać też, że za 2K euro kupujemy produkt, który nie jest do końca sprawdzony przez rynek, a jego jakość nie jest tak pewna, jak jakość serii S lub Note.
Fold został pokazany na trwających właśnie targach IFA. Tuż po konferencji można go było wziąć w swoje ręce na około 2 minuty. Wcześniej trzeba było odstać swoje w długiej kolejce. Większość dziennikarzy była do Folda nastawiona wcześniej sceptycznie, ale już po tym krótkim demo zmieniła to nastawienie. Nowy składany smartfon może się podobać, a przede wszystkim podoba się w nim to, że nie jest grubą i ciężką „cegłą”, a raczej dosyć zgrabnym urządzeniem, które w ręku trzyma się przyjemniej od większości największych smartfonów, które można już kupić w sklepach.
W designie Folda kluczowe są trzy główne elementy: waga, zawias i ekran.
Waga wbrew pozorom jednak nie jest problemem. 276 gramów nie brzmi dobrze, ale Fold „w realu” wydaje się być sporo lżejszy. Wygodnie trzyma się go w dłoniach, zarówno, jak jest złożony, jak i gdy go rozłożymy.
Zawias jest bardzo skomplikowany, a jego misterną konstrukcję widać dobrze na filmie promocyjnym Folda. Zawias działa stabilnie, mocno, ale nie pozwala na złożenie Folda bez pozostawienia delikatnej szpary między złożonym ekranem. Może się tam gromadzić brud, gdy będziemy nosić Folda w kieszeni spodni lub w plecaku.
Sam ekran został znacznie poprawiony i teraz już nie ma szpary pomiędzy ramkami, a ostatnią warstwą folii. Ekran jest „zafoliowany” kilkoma warstwami folii, co również dobrze widać na filmie promocyjnym. Na razie nie wiemy, czy ekran łatwo, czy trudno będzie się rysował. Nie jest przecież pokryty odpornym na uszkodzenia szkłem. Główny ekran wewnątrz obudowy oczywiście zachwyca swoim rozmiarem. Czytanie książek, oglądanie zdjęć, materiałów wideo będzie sporo wygodniejsze, choć należy pamiętać, że jego proporcje są zbliżone do kwadratu, a więc nie jest to standardowy format, do którego zdążyły nas przyzwyczaić „zwykłe” smartfony.
Główny ekran ma bardzo duży notch, co trochę przeszkadza w pełnym zachwycie nad jego designem.
Szkoda także trochę, że zewnętrzny ekran nie jest normalnej, pełnej wielkości i otaczają go ogromne ramki. Zapewne to właśnie z tego ekranu użytkownicy będą korzystali znacznie częściej niż z wersji rozłożonej.
Nakładka Folda wydaje się być już finalna - działa bardzo sprawnie i stabilnie. Aplikacje w ciągu sekundy przełączają się z małego ekranu na główny. Zachwyca też obsługa multitaskingu, którego używanie jest ułatwione przez prosty w obsłudze boczny pasek. Polski oddział Samsunga zapowiada wstępnie, że Folda będzie można niebawem testować w Warszawie, więc spróbujemy sprawdzić jego inne, unikatowe funkcjonalności.
Galaxy Fold, oprócz swojej oryginalnej konstrukcji, jest także chyba liderem pod względem ilości wbudowanych kamer. Zestaw składa się, aż z 6 obiektywów. Można się spodziewać, że Fold będzie oferował nam jakość na poziomie tegorocznej serii S i Note. Zdjęć z poszczególnych obiektywów nie mogliśmy jeszcze sprawdzić.
Dwie baterie Folda mają w sumie pojemność około 4400 mAh. Nie jest to przesadnie dużo, ale być może elastyczny ekran jest bardzo oszczędny. Pamiętajmy także, że zewnętrzny ekran nie jest zbyt duży (ma 4.6 cala), co również może dobrze wpływać na oszczędne zarządzanie energią. Fold wspiera szybkie ładowanie, ładowanie bezprzewodowe i ładowanie zwrotne. Dzięki ładowaniu zwrotnemu możemy łatwiej naładować słuchawki Galaxy Buds, które Samsung będzie pakował do pudełka z tym telefonem.
Samsung Galaxy Fold na pewno jest najważniejszą premierą targów IFA. Wzbudza ogromne emocje i zainteresowanie mediów. To powiew nowości na skostniałym rynku designu smartfonów. Za to należą się Samsungowi brawa. Na razie będzie to jednak bardziej ciekawostka i niszowy gadżet, ale jego kolejne wersje mogą zrewolucjonizować design urządzeń mobilnych w najbliższych latach. Ważne jest to, żeby Samsung nadal dynamicznie pracował nad rozwojem serii Fold. Konkurenci mają teraz spore kłopoty, więc presja z ich strony może być teraz mniejsza. Fold to początek czegoś naprawdę ciekawego, a takie wydarzenia na rynku "telco" zdarzają się naprawdę rzadko.