Samsung udostępnia Androida 13 dla swoich kolejnych modeli smartfonów. W moim wypadku aktualizacja trafiła na Samsunga Galaxy S21 FE. Oprócz nowej wersji systemu Android otrzymałem również najnowszą wersję nakładki systemowej OneUI 5.0, która wcześniej była w serii S22. Samsung jest obecnie producentem oferującym najdłuższe aktualizacje dla swoich urządzeń, ale też wypuszcza je regularnie, nie tylko dla flagowych produktów. Robi to częściej i dłużej od producentów, którzy szczycą się „czystym Androidem” i szybkimi aktualizacjami. A przecież nie zawsze tak było.
Wystarczy sięgnąć pamięcią do czasów poprzedniej nakładki systemowej TouchWiz UI, rozwijanej przez koreańskiego producenta od 2008 roku do 2017 roku - ostatnim flagowym smartfonem Galaxy z serii S mającym TouchWiz UI był Galaxy S7 z 2016 roku. Początkowo zaawansowana nakładka, łatająca braki w wczesnych wersjach Androida z czasem stała się bardzo ociężała, przeładowana, z mnóstwem dublujących swoje funkcje aplikacji i rzadkimi aktualizacjami do nowej wersji systemu.
Wraz z premierą Galaxy S8 premierę miał odświeżony interfejs OneUI, który przez ostatnie lata ewoluował do obecnej wersji nr 5. Sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Nakładka Samsunga stała się jedną z najlepiej zoptymalizowanych. Mimo wielu dodatkowych funkcji producent coraz dłużej i częściej aktualizował swoje smartfony, aż na początku 2022 roku, wraz z premierą Galaxy S22 ogłosił, że wybrane smartfony otrzymają 4 aktualizacje Androida, a zabezpieczenia będą aktualizowane przez 5 lat. Dotyczy to także kosztującego obecnie około 2400 zł Galaxy S21 FE, a więc nie jest zarezerwowane tylko dla flagowców. Jak dotąd nikt nie przebił obietnic Samsunga. To właśnie Samsungi jako jedne z pierwszych otrzymały Androida 13.
Po aktualizacji systemu Samsung prezentuje nowości na 17 ekranach. Pierwsze trzy dotyczą zmian kosmetycznych. Są nowe tapety ekranu blokady, dopasowanie kolorów motywu systemowego do kolorów tapety oraz możliwość ustawienia dedykowanego obrazu jako tła podczas rozmowy z określonym kontaktem. Można wybrać jedną z animacji, obraz z galerii albo stworzyć nowe tło w oparciu o AR Emoji.
Pierwszą większą nowością są tryby działania telefonu w oparciu o naszą aktywność. Uśpienie może być aktywne w określonych godzinach i blokować niechciane powiadomienia, tryb jazdy może się aktywować, gdy nasz telefon połączy się z Bluetooth samochodu, tryb ćwiczenia jest powiązany z pomiarem aktywność, a tryb relaksu czy pracy może być aktywowany w oparciu o miejsce lub godzinę. Tego typu automatyzacje były dostępne już wcześniej, teraz są w jednym miejscu i mają spójną formę.
Drugą istotną nowością są stosy widżetów. Można nałożyć na siebie widżety o tym samym rozmiarze i przełączać się pomiędzy nimi przesunięciem palca. Dla mnie to istotny dodatek, ponieważ staram się mieć wszystko z czego najczęściej korzystam tylko na jednym pulpicie.
Pojawiła się nowa pozycja na liście ustawień systemowych, która nazywa się Podłączone urządzenia. Tu znajdziemy wszystkie opcje łączenia, od DeX, przez łączenie z Windows, odbieranie SMS na innych urządzeniach Samsunga, aż po Android Auto i Galaxy Wearable.
Częścią galerii jest nowy edytor animacji GIF, który umożliwia skrócenie animacji, dodanie naklejek czy odręcznego rysunku.
Odświeżone zostały powiadomienia. Przytrzymanie ich ma ulepszony dostęp do opcji, a dymki mają inny kształt.
Możliwe jest także włączenie opcji automatycznego restartu smartfonu, aby zachować jego optymalne działanie. Telefon będzie się uruchamiał ponownie tylko wtedy, gdy uzna to za potrzebne i gdy z niego nie korzystamy.
Pojawiło się nowe menu bezpieczeństwa i prywatności. Banalną, ale przydatną nowością jest możliwość ustawienia wielu minutników odliczających czas jednocześnie. Kolejnym drobiazgiem jest możliwość dodawania emotikon do widoku miesiąca w kalendarzu. Można w ten sposób oznaczać swój nastrój, ale także wydarzenia, takie jak urodziny.
Poprawiona została funkcja Alarm SOS, którą można szybko aktywować naciskając pięciokrotnie klawisz boczny. Wówczas oprócz połączenia z wyznaczonymi kontaktami wysłana zostanie również nasza lokalizacja.
Ciekawostką promowaną przez Samsunga jest możliwość odbierania połączeń automatycznie przez telefon, ale zamiast rozmowy głosowej będzie wyświetlona jej transkrypcja na ekranie. Możliwe jest również odpisanie naszemu rozmówcy i nasza odpowiedź zostanie odczytana na głos.
Niestety, dopiero gdy chciałem funkcje uruchomić na próbę pojawił się komunikat, że jest ona dostępna tylko w języku koreańskim. To dość wąską grupą odbiorców jak na funkcję reklamowaną każdemu użytkownikowi kto zaktualizuje system do nowszej wersji. Pozostaje poczekać aż zostanie ona rozszerzona o kolejne języki, ale patrząc na brak wsparcia dla Bixby w języku polskim nie robiłbym sobie nadziei.
Przeglądarka mobilna Samsunga ma spore możliwości. Według Statcounter jest ona trzecią najpopularniejszą przeglądarką mobilną zaraz po Chrome i Safari. To imponujący wynik biorąc pod uwagę, że jest na urządzeniach tylko jednego producenta. Teraz Samsung dodał możliwość synchronizacji zakładek Chrome z jego własną przeglądarką.
Ostatnią nowością wymienianą w przewodniku aktualizacji jest opcja odświeżenia danych pogodowych jak tylko rozpoczniemy ćwiczenia, aby mieć dostęp do najbardziej aktualnej prognozy podczas aktywności na dworze.
Zapewne różne subtelne smaczki będę znajdował na przestrzeni kolejnych dni użytkowania smartfonu. Najbardziej cieszy mnie, że zniknął problem z pisaniem przeciągnięciami palcem, który pojawił się na moim telefonie dwie aktualizacje temu.
Zauważyłem, że zwłaszcza w menu opcji różnych aplikacji czcionka jest większa, podobnie jak przestrzenie pomiędzy liniami. Zabieg poprawia czytelność, ale sprawia, że trochę mniej informacji mieści się na ekranie.
Niezależnie od sporadycznych potknięć i pojawiających się czasem problemów cieszę się, że Samsung kładzie tak duży nacisk na częstotliwość i długi okres aktualizacji. To jeden z głównych powodów, dla których dobrze oceniam koreańskie smartfony.