Wielkim plusem telefonu jest jego "ogromny" wyświetlacz. Ogromny nie w sensie rozmiarów ale rozdzielczości oraz możliwości. Sam ekran jest kwadratem o długości boku 3 cm, jednak rozdzielczość 128x128, cztery odcienie szarości oraz dodatkowo rząd ikonek robią piorunujące wrażenie na osobie która po raz pierwszy ogląda ten telefon. W momencie oczekiwania na połączenie, gdy klapka jest zamknięta, na wyświetlaczu pojawiają się wygaszacze (mamy do wyboru 5 wygaszaczy związanych z naturą: biegnący gepard, latające motyle nad kwiatem czy spadające liście, lub 10 typów zegarów). Klawiatura niestety nie należy do najmocniejszych stron testowanego modelu. Jakkolwiek do zwykłego używania aparatu, czyli odbierania i kończenia rozmów praktycznie jej nie używamy - połączenia przyjmuje i kończy klapka, zaś po menu poruszamy się przy pomocy idealnie działającego joysticka, tak do intensywniejszej zabawy z telefonem, połączonej z wysyłaniem paru(dziesięciu) sms'ów dziennie, czy uzupełnianiu książki telefonicznej klawiatura wydaje się być zbyt twarda i mająca zbyt mały skok klawiszy. Efektem tego są spore problemy przy komponowaniu sms'ów, tym bardziej że słownika T9 w polskiej wersji językowej na próżno szukać. Tuż pod wyświetlaczem znajduje się joystick bardzo podobny do tego który oferowany jest w Alcatelu 501. Nie można nim "wchodzić" do menu - jedynie je wybierać, i wchodzić przy pomocy klawisza funkcyjnego. Sam joystick działa wyśmienicie i nie było z nim najmniejszych problemów podczas używania telefonu. Menu telefonu jest przejrzyste, i bardzo łatwe w obsłudze. Dodatkowo w uproszczeniu obsługi bardzo pomaga możliwość zdefiniowania czterech wybranych menu do szybkiego dostępu przy pomocy joysticka. I tak po otwarciu klapki widzimy menu skrótów, gdy klikniemy np. na dół zajrzymy do SMS'ów, w lewo włączymy dyktafon zaś w prawo wybieranie głosowe. Zgodnie z naszymi preferencjami. Funkcje menu aparatu są bardzo rozbudowane i dobrze dopracowane. Menu to animowane ikonki które symbolizują poszczególne opcje. Po najechaniu na ikonkę na dole wyświetlacza pojawia się informacja czego dana ikonka jest skrótem (nie każdy skojarzy koło zębate z ustawieniami telefonu). Każde podmenu zostało maksymalnie "dopieszczone" przez producenta. Informacje o połączeniach to 10 ostatnich numerów: wybranych, odebranych i straconych. Ale oprócz tego można zobaczyć szczegółowe informacje na temat każdego z połączeń, tzn. data, godzina oraz jak długo trwało. Wszystko to prezentowane jest w bardzo ładnym i estetycznie wyglądającym okienku. Podobnie jest w pozostałych funkcjach menu. W wiadomościach SMS wszystkie informacje dotyczące otrzymanej bądź wysyłanej wiadomości są czytelnie umieszczone na ekranie. Po przeczytaniu wiadomości mamy oczywiście wiele opcji: odpowiedzieć SMS'em, zadzwonić, zapisać numer do książki telefonicznej, czy zacząć CHAT z tą osobą (opcja "chatting"). W momencie pisania SMS'a nie ma żadnej informacji ile znaków już napisaliśmy a ile nam zostało. Tworzymy wiadomość i nie mamy pojęcia ile pozostało jeszcze miejsca. Początkowo można więc sądzić, że istnieje możliwość tworzenia wiadomości połączonych, tak jak w Nokiach. Niestety nie ma takiej możliwości, natomiast o końcu SMS'a informuje nas piszczący sygnał (gdy napiszemy 160 znak). Testowy N400 nie posiadał potwierdzeń dostarczenia SMS'a - jednak jak dowiedziałem się u producenta telefonu w wersji finalnej ta opcja ma być dostępna. Telefon ma oczywiście dużo dodatkowych funkcji - słownik T9 (niestety bez polskiej wersji językowej), możliwość stworzenia pięciu wiadomości - szablonów które przed wysłaniem można edytować, czy opcja Chat jednak nie zastąpią one braku pamięci na sms'y w telefonie - można jedynie używać pamięci karty SIM która jest stanowczo za mała. W telefonie tej klasy brak takiej możliwości świadczy jedynie o niedopatrzeniu inżynierów projektujących słuchawkę. |
Szczególnie przydatna jest funkcja automatycznej sekretarki w telefonie i nagrywania wiadomości bezpośrednio w nim, a nie u operatora sieci. Jednak wolałbym ją zamienić na bardziej rozbudowane możliwości dyktafonu - trzy wiadomości po 35 sekund to stanowczo za mało, brakuje możliwości nagrywania rozmowy, oraz odtwarzania dyktafonu podczas rozmowy. Każdemu wpisowi w książce telefonicznej można przyporządkować oddzielny dzwonek, a mamy ich do wyboru 47 zapisanych w telefonie plus 3, które sami skomponujemy, bądź otrzymamy SMS'em. W telefonie jest oczywiście wbudowane powiadamianie wibracyjne o przychodzącym połączeniu, które zostało rozwiązane w bardzo korzystny sposób - najpierw trzy sygnały wibracjami i dopiero po tym telefon rozdzwania się "w niebogłosy". Powiadamianie wibracyjne jest delikatne ale wyczuwalne. Nadejście SMS'a sygnalizuje jeden z 11 dźwięków bądź podświetlenie wyświetlacza. Przy rozmowach można ustawić dźwięk informujący o nawiązaniu połączenia, oraz sygnał co minutę. Podczas rozmowy na wyświetlaczu cały czas widzimy czas jej trwania. Telefon ma bardzo ciekawą opcję alarmu którą można używać np. jako budzik. Możemy ustawić kilka alarmów: codziennie o jakiejś godzinie, jednorazowy budzik, czy np. alarm cotygodniowy, w środy przypominający o meczu. Dodatkowo terminarz zawiera bardzo przydatną listę zadań (to-do list) gdzie można odznaczać wykonane zadania, oraz nadawać im priorytety. Innym ciekawym dodatkiem którego do tej pory nie spotkałem w telefonach jest możliwość przeglądania czasu dla różnych stref czasowych Przesuwając linią możemy zobaczyć na bardzo ładnie wyglądającej mapie godziny w różnych miastach, krajach czy kontynentach. Wydaje mi się że wystarczy jeżeli wspomnę o kalkulatorze, ponieważ to także jest już standardem w telefonach także tych z niższej półki. Jeżeli chodzi o możliwości przeglądania stron WAP'owych w telefonie to SGH-N400 nie wnosi nic nowego na rynek telefonów komórkowych a nawet wersja przeglądarki phone.com która została zaimplementowana w telefonie jest chyba uboższa . Można ustawić wszelkie parametry niezbędne do przeglądania stron WML oraz zapisać zakładki, jednak podczas oglądania stron w przeglądarce brakuje już możliwości wejścia do opcji, nawet nie można zajrzeć do katalogu ulubionych, trzeba niestety przerwać połączenie i jeszcze raz połączyć się z żądaną stroną. Dziwi brak w tym telefonie obsługi GPRS (lub choćby HSCSD) pomimo, że nawet sam Samsung zapowiada pokazanie się lada chwila modelu obsługującego pakietową transmisję. Akumulator w testowanym telefonie wytrzymywał około dwóch do trzech dni - co nie jest wynikiem celującym, jednak mogło to wynikać z intensywności użytkowania słuchawki. Mimo tych braków sądzę że N400 może stać się realnym "zagrożeniem" dla modeli produkowanych przez europejskich konkurentów. Tym bardziej że Samsung zaczął poważniej myśleć o polskim rynku telefonii komórkowej i planuje przeprowadzić niedługo kampanię reklamową. |