T-Mobile podjął decyzję o wprowadzeniu do naszego kraju (i na osiem innych swoich rynków) własnej marki smartfonów. Urządzenia z serii T Phone 5G powstały we współpracy z Google. Na starcie będą dostępne dwa modele: T Phone 5G i T Phone 5G Pro. Oba są napędzane przez ten sam procesor MediaTek Dimensity 700, ale T Phone bez Pro ma mniejszy ekran i pewne różnice w specyfikacji. Najważniejszą cechą obu telefonów jest to, że wspierają transmisję w sieci 5G.
Tańszy T Phone 5G (4GB/64 GB) bez abonamentu kosztuje 1099 zł. T Phone Pro 5G (6GB/128 GB) to wydatek 1399 zł.
Przy zakupie z umową z abonamentem „Bez limitu” w wariantach M lub L ceny pierwsze 6 rat za urządzenie wyniesie 0 zł. Oszczędzamy więc 270 zł i całkowity koszt zakupu tańszego telefonu wynosi 829 zł.
W przypadku zakupu modelu T Phone Pro 5G w ramach abonamentu – dzięki sześciu darmowym ratom oszczędzamy 330 zł i ostateczny koszt zakupu tego smartfona wynosi 1069 zł.
Telefony 5G w obniżonych cenach wraz z abonamentem dostępne są dla obecnych i nowych klientów sieci. Oba urządzania będą dostępne w sprzedaży od 5 października w salonach T-Mobile w całej Polsce, a także w sklepie internetowym operatora.
W 2020 roku tylko 1% telefonów sprzedawanych w salonach T-Mobile był kompatybilny z siecią piątej generacji. W 2022 roku to już 53% ogółu sprzedanych smartfonów. Dzięki wprowadzeniu nowych, tanich modeli z 5G T-Mobile chce w tym roku jeszcze powiększyć ten wskaźnik.
My już od tygodnia testujemy model T Phone 5G Pro. Ma on w porównaniu do modelu podstawowego aparat ultraszerokokątny i przedni aparat 16 MP (5 MP w wersji bez Pro). Pro ma też większą pamięć 6/128 w porównaniu do 4/64 w wersji tańszej. Pro wspiera także bezprzewodowe ładowanie. Chyba najbardziej znaczącą różnicą jest to, że w modelu bez Pro nie mamy do dyspozycji NFC. W dobie płatności zbliżeniowych, zalecamy więc dopłatę do wersji nieco droższej (no chyba, że na pewno nie zamierzamy płacić w sklepie smartfonem).
T Phone 5G Pro klient otrzymuje w niewielkim pudełku w barwach T-Mobile. Oprócz samego smartfonu znajdziemy w nim otwieracz do szuflady na kartę SIM oraz kabel USB. Do ładowania będziemy musieli wykorzystać własny zasilacz (to efekt dbałości o środowisko).
Oba smartfony mają gniazdo na słuchawki i Bluetooth 5.1. Oba spełniają także normę odporności na kurz i wodę (IP52/IPX2).
Po wyjęciu T Phone 5G Pro z pudełka w oczy rzuca się przede wszystkim jego ogromny wyświetlacz 6.82 cala. Mniejszy smartfon ma niewiele mniejszy ekran – 6.52 cala.
T Phone 5G Pro wygląda „drożej” niż w rzeczywistości kosztuje. Jego tył ma piękny matowy kolor Dark Shadow. Także wyspa aparatów przypomina rozwiązania znane z flagowców. Smaczku w designie dodaje magentowy przycisk „power”, który jest także bardzo szybkim czytnikiem linii papilarnych.
T Phone Pro 5G działa pod kontrolą najnowszego Androida 12 w wersji Google One. Jest to zupełnie czysty Android. To, że jest to smartfon T-Mobile widać tylko przy starcie smartfonu oraz domyślna tapeta jest ewidentnie magentowa. W naszym testowym telefonie nie było zainstalowanej aplikacji Mój T-Mobile, a będzie ona preinstalowana dla ułatwienia klientów. Znajdziemy w nim natomiast chyba wszystkie najbardziej przydatne usługi Google, w tym Google Pay, Fit, Zdjęcia oraz oczywiście GMAIL i Mapy.
Użytkownicy T Phone Pro 5G na pewno będą zadowoleni z jego zestawu aparatów. Mamy trzy kamery: główną z matrycą 50 MP, ultraszerokokątny oraz makro. Poniżej prezentujemy kilka zdjęć z nowego smartfonu T-Mobile. Jakość jest naprawdę dobra. Nagrania wideo w jakości FULL HD lub 2K mają świetną stabilizację, choć oczywiście nie są to pliki tak szczegółowe jak w przypadku materiałów 4K z flagowców od 3 do 8 razy droższych.
Jeśli chodzi o baterię o wersja Pro ma ogniwo 5000 mAh (większe baterie spotyka się już bardzo rzadko). Wersja bez Pro ma baterię 4500 mAh. Zaskoczeniem w wersji Pro jest bezprzewodowe ładowanie – tę funkcję do tej pory spotykaliśmy zwykle w najdroższych telefonach.
Seria T Phone 5G będzie dostępna w Polsce, Austrii, Chorwacji, Czarnogórze, Czechach, Słowacji, Macedonii Północnej, Niemczech, Rumunii i na Węgrzech.