We wtorek w Warszawie mieliśmy okazję przez kilka godzin przyjrzeć się smartfonom z najnowszej serii S25, która swoją premierę ma w tym momencie w San Jose pod San Francisco.
Ze względu na tradycyjne wycieki przed premierą już od dawna było wiadomo, że Samsung nie skusił się na rewolucję w designie, a cały nacisk, tak jak rok wcześniej, został przez Koreańczyków położony na oprogramowanie.
Nowe S25 to więc takie dopieszczone S24 z zeszłego roku. Oczywiście kilka znaczących zmian da się wymienić, ale główne innowacje dotyczą oprogramowania i zapewne trafią także do S24 w OneUI 7.
Najważniejszą i zapewne najbardziej przydatną nowością jest tryb Gemini Live, czyli asystent głosowy Google, z którym możemy rozmawiać jak z człowiekiem. Asystent jest w Samsungach zaszyty głębiej niż u innych producentów (a przynajmniej tak obiecuje nam koreański producent). Po raz pierwszy będziemy mogli asystentowi zlecić wyszukanie kawiarni na mapach Google i wysłanie jej adresu poprzez wiadomość SMS do kontaktu z książki telefonicznej. Gemini będzie więc potrafił wykonywać nieco bardziej skomplikowane zadania. Samsung nie ma oczywiście wyłączności na Gemini Live i nowa wersja jest już dostępna także na Pixelach, a w najbliższych dniach i tygodniach będzie trafiać na inne smartfony z Androidem oraz jako apka dla iOS.
W samej nakładce Samsunga pojawią się dwie nowości: Now Bar i Now Brief. Pierwszy to kopia magicznej wyspy, a drugi to skrót do rozbudowanego podsumowania najbliższych planów użytkownika telefonu. Będzie on generowany w oparciu o „silnik danych osobistych”, czyli telefon będzie analizował nasze działania w aplikacjach i wyciągach z nich najważniejsze dla nas elementy. Now Brief ma działać coraz lepiej wraz z coraz dłuższym korzystaniem z urządzenia, czyli ma się nas uczyć. Personal Data Engine, czyli wspomniany silnik danych osobistych, działa pod warunkiem, że aktywne jest menu Rozpoznawanie danych osobowych (Personal Data Intelligence). Agregat prywatności analizuje obecnie tylko natywne aplikacje Samsung, ale na szczęście działa w języku polskim (i w wielu innych).
Jeśli chodzi o design to w S25 mamy węższe ramki wokół ekranu. Dzięki temu w Ultrze ekran powiększył się do 6.9 cala. Wyświetlacz w Ultrze jest chroniony szkłem Armor 2. Klasa odporności to nadal IP68, a nie 69.
Jeśli chodzi o zestaw kamer to w S25 i S25+ nic się nie zmienia. W Ultrze mamy natomiast nowy aparat z ultraszerokim kątem. Teraz ma on matrycę 50 MP. Ultra dzięki niemu będzie robić dużo lepsze zdjęcia w trybie makro.
Zdjęcia ze wszystkich aparatów są poprawiane przez oprogramowanie, które Samsung opisuje jako ProVisual Engine – jest to kolejna edycja tego rozwiązania. Tym razem ma ono znacznie wpływać na jakość kadrów z cyfrowych powiększeń.
W edytorze filmów pojawia się funkcja Uusuwanie dźwięku, która została skopiowana z najnowszego systemu iOS. Jest to usuwanie szumów tła z nagrań wideo. Wiatr, muzykę, odgłosy natury i ogólny hałas tła – można kontrolować, czyli redukować lub całkowicie usunąć.
Jeśli chodzi o nagrywanie wideo to tym razem jest opcja nagrywania materiału w formacie LOG do późniejszego kolorowania.
Samsung pochwalił się także, że aplikacje firm trzecich będą miały dostęp do pełnej jakości kamer Samsunga z ich natywnymi usługami i jakością (w tym trybem Super HDR oraz efektami wizualnymi podczas rozmów). Będzie to dostępne dla Instagrama, X, Messengera, Whatapp i innych.
W nagraniach wideo pojawi się 10-bitowy HDR oraz ma być poprawiony zoom. Powiększenie ma być płynne, tak jakbyśmy korzystali z jednego obiektywu.
Fani serii Galaxy S ucieszą się, bo tym razem we wszystkich wersjach jest Snapdragon 8 Elite. Jak zwykle jest to procesor przygotowany specjalnie dla Samsunga, ale nie wiadomo na czym te zmiany polegają. Nowy procesor według zapewnień Samsunga zapewnia wzrost wydajności o 40% w przetwarzaniu neuronowym (NPU), 37% w przetwarzaniu danych (CPU ) i 30% w przetwarzaniu grafiki (GPU) w porównaniu do poprzedniej generacji.
Wszystkie wersje S25 mają 12 GB RAM, WiFi 7 i Bluetooth 5.4. Niezbyt miłą niespodzianką jest rezygnacja z Bluetooth w rysiku S Pen.
Niestety w nowych Samsungach nadal mamy wolne ładowanie i baterie o niewielkiej pojemności. W Ultrze jest 5000 mAh, w plusie 4900, a w maluchu 4000 mAh. Ładowanie to nadal tylko 25 i 45W. Samsung obiecuje, że bateria w S25 ma działać o godzinę dłużej niż w serii z zeszłego roku.
Oczywiście najnowsze S25 działają już pod kontrolą nakładki OneUI 7.
Seria S25 będzie dostępna w sprzedaży od 7 lutego 2025 roku.
Galaxy S25 Ultra będzie dostępny w kolorach srebrnym, czarnym, niebieskim i szarym. Galaxy S25 i Galaxy S25+ będą dostępne w kolorach srebrnym, granatowym, jasnoniebieskim i zielonym.
Przedsprzedaż: