Tele2 planuje najpóźniej w ciągu czterech lat osiągnąć zysk na poziomie EBITDA i 10 % udział w rynku telefonii stacjonarnej w Polsce pod względem liczby abonentów, powiedział agencji ISB Fredrik de Lerigon, dyrektor generalny Tele2 Polska. Lerigon nie chciał powiedzieć, ilu abonentów pozyskała spółka do tej pory i jakie są przychody. "Uzyskaliśmy więcej abonentów, niż początkowo planowaliśmy pozyskać w tym czasie. Jeśli chodzi o wysokość przychodów, to ich realizacja jest zgodna z wcześniejszymi założeniami" - powiedział tylko Lerigon.
Najpóźniej we wrześniu spółka chce też uruchomić możliwość wdzwaniania się na komórki poprzez preselekcję, co - jak liczy Tele2 - stanie się istotnym źródłem jej przychodów. "Tele2 we wszystkich krajach zachowuje się podobnie. Najpierw przez 1-1,5 roku koncentrujemy się na usługach w ramach telefonii stacjonarnej, budujemy bazę abonencką, potem wprowadzamy usługi dostępu do internetu, które sprzedajemy własnej bazie abonenckiej" - powiedział Lerigon.
Następnym krokiem jest telefonia wirtualna MVNO, którą Tele2 ma nadzieję wprowadzić w Polsce w połowie 2004 roku. "Mam nadzieję, że do czasu, gdy Polska wejdzie do UE, będziemy mieli porozumienie z jednym z operatorów mobilnych w Polsce" - powiedział Lerigon. Tele2 chce skierować ofertę MVNO do własnych abonentów, który posiadają już jeden telefon komórkowy w rodzinie. Ma to być druga lub trzecia komórka, z pakietem usług, zawierającym na przykład darmowe SMS-y czy rabaty cenowe na wybrane numery. Lerigon uważa, że marża EBITDA na tej działalności może osiągnąć 10%. Tele2 przewiduje, że będzie musiało wydać do 1 mln USD, nie licząc sprzętu, by uruchomić taką usługę. "Jeśli nie uda nam się osiągnąć porozumienia z żadnym z operatorów telefonii komórkowej, poczekamy na możliwości prawne, które daje nam wejście do UE i będziemy się starali, by urząd regulacji zmusił operatorów do współpracy z nami. [...] Być zmuszonym do współpracy nie jest najlepszym pomysłem, ale zrobimy, to jeśli nie będzie innego wyjścia" - powiedział Lerigon.