Pixel to marka smartfonów, o której słyszała garstka Polaków. Większość osób, które zobaczyły mojego testowego Pixela 8a tylko wzruszała ramionami i nie miała pojęcia, co to za telefon. Podobna sytuacja jest prawie na całym świecie. Pixele są popularne tylko w USA i Japonii. W Polsce mają swoich fanów, a teraz są już oficjalnie dostępne na naszym rynku. Kilka lat temu trzeba je było sprowadzać z Zachodu. Później były już dostępne w wybranych polskich sklepach z elektroniką.
Pixel 8a jest dostępny w sklepie Google za 2449 zł. Jest to cena wersji 128 giga. W promocji otrzymamy voucher 650 zł na zakupy w Google Store. W Media Expert jest też promocja ze zwrotem podobnej kwoty przy oddaniu dowolnego starego telefonu. Prawie 2500 zł to segment cenowy, który w Polsce można określić jako wyższa średnia półka. Sama specyfikacja Pixela na to jednak niestety nie wskazuje. 2500 zł to cena iPhona 13, a za niewiele więcej możemy kupić flagowego Samsunga S23.
Pixel 8a zostaje wprowadzony kilka miesięcy po premierze pierwszych dwóch modeli z serii 8. Modele 8 i 8 Pro zostały zaprezentowane w USA i w Europie Zachodniej w październiku zeszłego roku. 8a jest najtańszym, budżetowym telefonem z tej serii. W Polsce jest to jednak całkiem drogi smartfon. Dodatkowo jego droższy i lepszy brat kosztuje teraz w Komputroniku niecałe 2700 zł.
Na koniec należy poruszyć jeszcze dwie kwestie. Na jesieni, czyli za zaledwie parę miesięcy odbędzie się premiera nowych Pixeli. W Pixelu 8a (choć to pełnoprawny Pixel) nie działa też na razie asystent Gemini, a takiego asystenta mogą już używać testowo użytkownicy starszych modeli Pixela i pierwsi użytkownicy flagowych Samsungów. Zakup modelu 8a jest więc teraz trochę poronionym pomysłem. Fani tej serii od razu powinni skupić się na modelu 8, a ci bardziej majętni i zaawansowani na wersji Pro.
Pixel 8a byłby całkiem udanym smartfonem, gdyby był sprzedawany za około 1500-1800 zł, a nie 1000 zł drożej. Tak jak wspomniałem wcześniej, w praktyce da się taką cenę uzyskać oddając stary telefon i kupując 8a w MediaMarkt, ale wymaga to nieco więcej zachodu niż “normalny” zakup w “normalnej” cenie bez konieczności wyłożenia na ladę wyższej kwoty. Być może Google zmieni swoją politykę cenową i wówczas 8a będzie znacznie ciekawszą propozycją.
Po tym przydługim wstępie omówmy bardziej szczegółowo, co w Pixelu 8a może się podobać (jest tego naprawdę sporo), a co sprawia, że jesteśmy nim trochę zawiedzeni.
Pixel 8a jest zgrabnym, ale bardzo ciężkim jak na swoje rozmiary smartfonem. To dziwne, bo jest wykonany z tworzywa sztucznego. Sama ramka jest na szczęście aluminiowa. Jeśli ktoś szuka niewielkiego telefonu to Pixel 8a może mu się bardzo spodobać. Smartfon Google ma unikatowy design, co również jest jego kolejną zaletą. Nie przypomina żadnego innego telefonu konkurencji. Jego wyspa aparatów wygląda świetnie i równie świetnie prezentuje się, gdy telefon ukryjemy w etui. Oryginalne etui ma świetną jakość i całkowicie zmienia charakter telefonu. Sam biały Pixel 8a wygląda statecznie, elegancko, a zielonym etui prezentuje się świeżo, młodzieżowo. Etui trzeba sobie dokupić, ale jest teraz specjalna promocja obniżająca jego cenę. 8a świetnie trzyma się w dłoni, choć tak jak wspomnieliśmy powyżej – jest trochę za ciężki jak na swoje niewielkie rozmiary – waży prawie 190 g. Dla porównania Samsung S24 (równie zgrabny) waży niecałe 170 g. To zapewne efekt mniejszego doświadczenia Google w produkcji smartfonów. Obudowa spełnia normę IP67.
Piksel ma ekran o wielkości 6.1 cala w szerokimi ramkami. Jest chroniony archaicznym szkłem Gorilla Glass 3. Jasność jest wysoka – od 1400 do 2000 nitów. Wszyscy recenzenci krytykują bardzo szerokie ramki wokół ekranu (dodatkowo niesymetryczne). Rzeczywiście ramki są potężne i na pewno nie pasują do smartfonu renomowanego producenta za 2500 zł. Sam ekran to bardzo dobry OLED z odświeżaniem 120 Hz i obsługą HDR. Telefon wspiera tryb Always on display. Kolory mogą być naturalne lub podkręcone (adaptacyjne).
Cała seria Pixel 8 korzysta z tego samego procesora Tensor G3. Jest to procesor drukowany w standardzie 4 nm i produkowany przez Samsunga. Jego wydajność pozwala mu osiągnąć w AnTuTu prawie 900 tys. punktów. Jest to wydajność wystarczająca do wszystkich zadań, ale 2-krotnie niższa niż wydajność flagowców. Pamiętajmy także, że w teorii telefon ten ma nam służyć przez nawet 7 lat, bo przez tak długi czas ma podobno otrzymywać aktualizacje. Pamięć RAM LPDDR5x ma 8 giga . Pamięć na multimedia (UFS 3.1) to w naszym przypadku tylko 128 GB. Jest także wersja 256 GB.
Telefon działa niesamowicie płynnie i jest to w dużym stopniu zasługa optymalizacji oprogramowania. “Tani” Pixel działa tak jak iPhone. Wszystko uruchamia się szybko, bez żadnej zwłoki. Telefon nie grzeje się bardziej od średniej znanej z innych urządzeń.
W komplecie mamy następujące czujniki:
Do dyspozycji mamy Wi-Fi 6E, choć platforma Tensor wspiera także WiFi 7. Bluetooth jest w wersji 5.3. Za lokalizację odpowiadają systemy GPS, GLONASS, Galileo, QZSS, BeiDou.
Pixel to także eSIM i 5G wraz ze wsparciem najszybszej transmisji w paśmie mmWave
Najnowszy Android ma być aktualizowany przez 7 lat. Niemiłą niespodzianką jest więc to, że na naszym Pixelu nadal był Asystent Google, a nowa platforma Gemini (asystent głosowy i tekstowy z dużym wsparciem AI) jest już dostępna na Samsungach i Xiaomi. Zapowiada się, że Pixele nie będą już traktowane przez Google priorytetowo i może okazać się, że partnerzy Google będą otrzymywać ciekawe funkcje wcześniej.
Google Pixel 8a to średniopółkowiec z bardzo prostą konfiguracją dwóch aparatów z tyłu. Jego główną przewagą jest to, co możemy robić ze zdjęciami po ich zrobieniu. Google chwali się, że AI w Pixelach oferuje najwięcej dodatkowych funkcji, ale pamiętajmy, że podobne usługi są już dostępne w Samsungach, które również korzystają z tej samej platformy sztucznej inteligencji.
W Pixelu znajdziemy magiczną gumkę, magiczny edytor oraz bardzo rozbudowany “ręczny” edytor zdjęć. W 8a za 2500 zł nie znajdziemy natomiast teleobiektywu. Powiększenie 2X jest realizowane przez wycinanie obrazu z matrycy, co niestety generuje zdjęcia o niskiej jakości. Przy powiększeniu na komputerze widać już wyraźnie pojedyncze piksele.
Zestaw aparatów obejmuje:
Aparat szerokokątny Quad PD, 64 Mpix
Aparat 13 MPix, ultraszeroki kąt
Selfie:
Jest to dokładnie ten sam zestaw kamer, co w modelu 7a z zeszłego roku.
Sama jakość zdjęć jest dobra, ale nie jest to poziom najdroższych flagowców. Zdjęcia z Pixela mają specyficzną, naturalną kolorystykę, która może się nie podobać fanom zdjęć z Samsungów lub Xiaomi. Pixel 8a potrafi zrobić bardzo ładne zdjęcie, ale takie zdjęcia głównym aparatem potrafi teraz zrobić większość smartfonów. Także zdjęcia portretowe (domena Pixeli) raz mają naturalny bokeh, a raz postać ma niektóre elementy sztucznie rozmazane. Na pewno obiektyw i matryca radzą sobie znacznie słabiej, gdy jest mniej światła. Wówczas pojawiają się szumy i artefakty.
Sporym zaskoczeniem na plus jest natomiast bardzo dobra jakość nagrań wideo i to także w jakości 4K 60 fps (działa wtedy tylko główny obiektyw). Obraz jest stabilny i na pewno Pixel 8a nada się do realizacji udanych, profesjonalnie wyglądających klipów na social media. Świetna jest funkcja nazwana bardzo dziwnie - Przesuwanie. Daje ona efekt bardzo stabilnego, spowolnionego obrazu wideo.
Jeśli chodzi o baterię i ładowanie to nasz Pixel 8a nie zasługuje nawet na miano średniaka. Średniaki z Chin często ładują się z mocą od 60 do 120W. Tutaj mamy ładowanie 18W, co przebija nawet denne standardy Samsunga i Apple. W komplecie nie mamy ładowarki. Telefon do 100% ładuje się trochę poniżej 2h. Na otarcie łez mamy ładowanie bezprzewodowe znane głównie z flagowców, ale tutaj ma ono zawrotną moc 7.5W. Dodatkowo 8a ma mniejszą niż konkurenci baterię – to około 4500 mAh. Dobra optymalizacja pozwala jednak na bezproblemowe działanie telefonu przez 1-2 doby w zależności od obciążenia i to z włączonym (bo bardzo przydatnym) trybem Always on Display.
Pixel 8a to niemal klon modelu 7a z zeszłego roku. Ma taką samą baterię, taki sam zestaw kamer, tej samej wielkości ekran. Szkło z przodu również jest to samo. Taki sam jest design oraz oprogramowanie. Tylko, że Pixel 7a w Komputroniku kosztuje teraz niecałe 1700 zł. Wszyscy recenzenci na całym świecie podkreślają, że 8a jest za drogi. Google się tym chyba nie przejmuje. Dla amerykańskiego koncernu produkcja telefonów to margines całej działalności. Nawet w USA, gdzie Pixel nadal jest numerem 4 to jego rzeczywisty udział w rynku jest symboliczny. Dodatkowo według badań aż 57% amerykańskich użytkowników tych telefonów marzy już o migracji do innych marek. To bardzo zły wynik. Google miał spore problemy z przegrzewaniem się swoich procesorów. W USA był także spory problem z działaniem Pixeli w sieci komórkowej – na szczęście pojawiła się łatka.
Google ewidentnie traktuje swoje Pixele po macoszemu. I tak przecież Android ma prawie 100% rynku smartfonów na świecie, więc Pixele są tylko niewielkim projektem koncernu, który teraz musi mierzyć się z dużo większymi wyzwaniami w postaci walki o prymat na rynku sztucznej inteligencji. Coraz częściej pojawiają się plotki, że projekt Pixel zostanie uśmiercony, a Google ma spore doświadczenie z kończeniem nierentowych projektów. Współpraca z Samsungiem jest coraz bliższa i to może być dowód na to, że w każdej plotce jest ziarno prawdy.
Nie zmienia to jednak ogólnej opinii na temat Pixela 8a. To bardzo fajny, szybki smarfon, który możemy polecić każdemu, kto szuka udanego średniaka i ma uczulenie na iPhona. Jedynym poważnym problemem jest jego wygórowana cena, która powinna szybko spaść do poziomu 1500-1800 zł.