Po Skyline kolejnym smartfonem wypuszczonym na rynek przez HMD pod własną marką jest Fusion. HMD próbuje wyróżnić się stawiając na możliwość samodzielnej naprawy oraz do każdego modelu dodając unikalną funkcję. W przypadku Skyline był to dodatkowy przycisk na obudowie, który można skonfigurować. Dla odmiany Fusion ma wbudowane styki na tyle obudowy i chce oferować moduły, które rozszerzają możliwości smartfonu. To koncepcja mocno zbliżona do Moto Mods. Motorola zaproponowała cały szereg różnych akcesoriów, od powerbanków aż po projektor. HMD ma na razie jedno etui z wbudowanym światłem pierścieniowym o nazwie Flashy Outfit. Jak już wiemy Moto Mods się nie przyjęły.
HMD Fusion ma obudowę z tworzywa, odporną na zachlapania według normy IP54. Fabrycznie telefon ma na sobie coś co częściowo może być uznane za obudowę, a częściowo za etui. Po jej zdjęciu widać na dole obudowy specjalne piny, które pozwalają na podłączenie akcesoriów. Dla chętnych do eksperymentowania z tworzeniem własnych dodatków do tego telefonu HMD udostępnia pliki CAD oraz API, pozwalające na druk 3D.
Na razie jedynym dodatkiem do tego telefonu jest etui Flashy Outfit. Do 15 stycznia możemy je dostać za darmo, później pewnie trzeba je będzie dokupić osobno. Etui zapewnia bardzo dobrą ochronę przed upadkami i zabezpiecza ekran wysokim rantem, ale jednocześnie bardzo powiększa rozmiary telefonu. Jego kluczową funkcją jest światło LED w formie pierścienia dookoła wyspy aparatów, które umocowane jest na zawiasie.
Z poziomu aplikacji aparatu można regulować siłę oraz kolor oświetlenia. Można obrócić światło o 180 stopni, aby doświetlało zdjęcia selfie. Jakość wykonania etui Flashy Outfit jest bardzo dobra, o ile tylko nie przeszkadza nam rozmiar. Element doświetlający może być przydatny w różnych sytuacjach. Pierścień otwarty o 90 stopni może spełniać również rolę podpórki pod telefon, która pochyla go w stronę użytkownika.
Możliwe jest również, tak jak w innych telefonach HMD, dokonanie samodzielnej wymiany baterii, wyświetlacza i gniazda USB z płytką odpowiedzialną za ładowanie telefonu.
Na tym jednak zalety się kończą. HMD Fusion ma monofoniczny głośnik na dolnej krawędzi i czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania, czyli rozwiązania budżetowe, poniżej półki cenowej w której się znajduje. Design przypomina bardziej telefony z kategorii urządzeń odpornych na upadki.
Ekran HMD Fusion ma przekątną 6,56 cala, rozdzielczość HD 1612 x 720 pikseli, maksymalną jasność 600 nitów i 90 Hz odświeżania. Jest wykonany w technologii IPS.
Trudno nie odnieść wrażenia, że to ekran z telefonu połowę tańszego od Fusion. W porównywalnej cenie do HMD Fusion, Nothing Phone (2a) oferuje ekran AMOLED, FullHD, z maksymalną jasnością 1300 nitów i odświeżaniem 120 Hz.
Każdy parametr ekranu Fusion jest słabszy niż u konkurencji. Czasami te różnice trudno dostrzec, ale w przypadku telefonu HMD rzucają się w oczy. Ekran wyraźnie traci na jasności gdy patrzymy na niego pod kątem. Dodatkowo podczas fotografowania w ciągu dnia jest na tyle ciemny, że wpływa to na ocenę ekspozycji, która wydaje się zbyt ciemna. W oczy rzucają się szerokie i niesymetryczne ramki – szczególnie dolna. Mówiąc krótko, pod tym względem smartfon HMD zauważalnie odstaje od konkurencji.
HMD Fusion jest wyposażony w procesor Snapdragon 4 Gen 2 oraz 8 GB RAM i 256 GB na system i pliki użytkownika. Fusion obsługuje również możliwość rozszerzenia pamięci na pliki za pomocą karty micro SD.
Taka konfiguracja zaowocowała 442 tysiącami punktów w benchmarku Antutu. Wspomniany wcześniej Nothing Phone (2a) zbliża się do 700 tysięcy punktów. Podobnie jak w przypadku wyświetlacza, specyfikacja jest poniżej oczekiwań. Telefon działa znośnie, ale w tej cenie można oczekiwać więcej, albo kupić tańszy model, który zaoferuje podobny komfort jak Fusion.
Pakiet komunikacyjny obejmuje: 5G, WiFi 6, Bluetooth 5.1 i NFC. Lokalizacja działa w oparciu o systemy GPS, GALILEO, GLONASS i BDS. Jest również komplet czujników.
Telefon HMD działa pod kontrolą systemu Android 14. Aktualizacja zabezpieczeń w dniu pisania testu była z września, a więc do najnowszej wersji sporo zabrakło.
HMD nie stosuje rozbudowanej nakładki systemowej. To w większości czysty Android, który ma dodane kilka fabrycznie zainstalowanych aplikacji takich jak LinkedIn, Booking czy Amazon. System działa stabilnie, choć da się zauważyć, że momentami łapie zadyszkę.
HMD Fusion ma pojedynczy aparat o rozdzielczości 108 megapikseli, z autofocusem. Drugi obiektyw służy jedynie do detekcji głębi sceny. Przedni aparat ma rozdzielczość 50 megapikseli.
W porównaniu do innych smartfonów w HMD Fusion brakuje stabilizacji optycznej, drugiego aparatu z szerokokątnym obiektywem oraz nagrywania wideo w rozdzielczości wyższej niż Full HD.
Jakość zdjęć jest dobra. Jedynie rozpiętość tonalna w bardziej kontrastowych scenach mogłaby być większa i zdjęcia nocne zyskałyby, gdyby aparat miał stabilizację optyczną. Poza tym obrazy są szczegółowe i atrakcyjne. Trzykrotne przybliżenie cyfrowe jest łatwe do odróżnienia na pierwszy rzut oka i nie zastąpi nawet prostszego teleobiektywu, choć jest w pewnym stopniu użyteczne. Jakość zdjęć selfie również nie rozczarowuje.
Wideo wypada trochę słabiej. Rozdzielczość 1080p jest zrealizowana tak sobie i stabilizacja ma stosunkowo nieduży zakres.
Aparat ma potencjał, ale ma też sporo ograniczeń wynikających z rozwiązań sprzętowych. Co do doświetlającej lampy pierścieniowej, nadaje się tylko do zdjęć z bardzo bliska, inaczej nie da rady doświetlić kadru. Ma też za małą średnicę, aby wyciągnąć jakąś korzyść z tego, że jest pierścieniowa. Najlepiej nadawałaby się do zdjęć makro, ale HMD takiego aparatu nie ma.
HMD Fusion ma baterię o pojemności 5000 mAh i obsługuje ładowanie z mocą 33W w standardzie PD.
Podczas strumieniowania YouTube z jasności ekranu ustawioną na połowę HMD działa około 18 godzin, co jest wynikiem dobrym, ale nie wyróżniającym się spośród dość licznego grona smartfonów mających podobne wyniki.
HMD Fusion na start kosztował 1499 zł, ale są już sklepy gdzie cena telefonu spadła do około 1300 złotych. Do 15 stycznia dodatkowe etui Flashy Outfit powinniśmy dostać za darmo. Niestety w tej cenie smartfon nie potrafi się obronić. Najsłabszym elementem jest wyświetlacz, który bardzo mocno odstaje od dzisiejszych standardów w każdym z parametrów. Dziś można kupić smartfon za mniej niż tysiąc złotych, który będzie miał ekran pod każdym względem lepszy od HMD. Przeciętna wydajność oraz pojedynczy aparat bez stabilizacji też są poniżej oczekiwań. Nie sądzę, aby klienci byli gotowi dopłacić 40% ceny telefonu, tylko dlatego, że będą mogli sami go naprawić albo dodać etui ze światłem.
Sama koncepcja modularności mi się podoba. Doceniam również, że producent udostępnia API i pliki CAD, aby samemu móc stworzyć własne akcesoria. To wciąż jednak wyjątkowo mała nisza użytkowników, którzy się na to zdecydują.
HMD Fusion musi przede wszystkim zdecydowanie stanieć, aby można było polecić ten telefon. Wówczas duże etui, zapewniające szczególnie dobrą ochronę przed upadkiem może okazać się unikalną zaletą wartą uwagi. W chwili obecnej nie brakuje prawie rocznych modeli, które pod praktycznie każdym względem będą lepszym i bardziej opłacalnym wyborem.