Klasa smartfonu C (skala „Mercedesa” A, B, C, E, S)
Skala ocen 1-6 (6-celujący)
Wstęp
Myśląc „Motorola Moto G” przed oczami mam jeden z ciekawszych 5-calowych smartfonów z dual SIM dostępnych w kwocie do tysiąca złotych. Niestety, o ile stwierdzenie to było adekwatne w przypadku drugiej generacji modelu, tak jego następca ani nie oferuje możliwości korzystania z dwóch numerów jednocześnie, ani jej stosunek parametrów technicznych do ceny nie jest już aż tak atrakcyjny. Wraz z kolejną generacją sprzętu zmieniło się wiele. Czy zatem warto się nim zainteresować?
Główne wady i zalety smartfonu Motorola Moto G
Zalety:
Minusy/braki:
Zestaw – ocena 2
Jeśli spodziewaliście się bogatego zestawu sprzedażowego, już pierwszy rzut oka na miniaturowe pudełko spowoduje zaświecenie się żarówki nad Waszymi głowami. W niewielkim opakowaniu znalazło się miejsce jedynie dla telefonu, niezbędnego kabla USB (służącego do ładowania i transmisji danych pomiędzy smartfonem i komputerem) oraz papierologii. W pudełku brak słuchawek, nie wspominając już o samej ładowarce, za pomocą której moglibyśmy ładować telefon podłączając go do gniazdka sieciowego.
Ubogi zestaw jest idealnym dowodem na to, że Motorola próbowała oszczędzić nawet na najmniejszych szczegółach, by móc zaoferować ciekawe parametry w miarę przystępnej cenie.
Obudowa – ocena 4
Jeśli mieliście do czynienia z Moto G drugiej generacji, nowość Motoroli niczym Was nie zaskoczy. Różnic we wzornictwie praktycznie brak, przez co trudno odróżnić je od siebie. W dalszym ciągu mamy „łódkową” budowę, dzięki której smartfon świetnie leży w dłoni pomimo swojej przesadnej grubości (11,6 mm). No właśnie – grubość. To jeden z najgrubszych smartfonów dostępnych na rynku i byłby to wielki zarzut w jego kierunku, gdyby nie jedna rzecz – ergonomia i wygoda użytkowania, które stoją na najwyższym poziomie.
Szkoda jedynie, że w Moto G 2015 znajdziemy akumulator o tak małej pojemności - 2470 mAh, bo spokojnie w tej obudowie zmieściłoby się większe ogniwo. A tak, mamy baterię o przeciętnej, jak na dzisiejsze standardy, pojemności i tylko standardowym czasie pracy, o czym przeczytacie nieco dalej.
Oczywiście biorąc pod uwagę stosunkowo niską cenę produktu łatwo wywnioskować, że Moto G została wykonana z plastiku. Z tyłu obudowa jest chropowata i matowa, z kolei krawędzie – gładkie i błyszczące. Zabieg ten sprawia, że wygląd telefonu nie jest nudny.
Pisząc o obudowie Moto G trzeba zwrócić uwagę na fakt, że jest ona wodoodporna – spełnia normę IPX7. Oznacza to, że – gdy klapka jest odpowiednio dociśnięta – telefon jest w stanie przetrwać kontakt z wodą na głębokości do metra przez maksymalnie pół godziny. Nie jest natomiast odporny na kurz.
Szybki rzut oka na poszczególne krawędzie:
- prawa: włącznik, przyciski do regulacji głośności,
- lewa: pusta,
- dolna: port microUSB,
- górna: 3.5 mm jack audio,
- przód: głośnik do rozmów telefonicznych nad ekranem i drugi, pod nim, do multimediów; obiektyw aparatu, czujnik światła,
- tył (pod klapką): slot kart microSD i microSIM, niewymienny akumulator, obiektyw aparatu, dwutonowa dioda LED.
Wyświetlacz – ocena 4-
5-calowa matryca o rozdzielczości 1280 x 720 pikseli to standard w niskiej i średniej półce cenowej, więc trudno mieć do niej większe zastrzeżenia. Współczynnik zagęszczenia pikseli na cal wynoszący 294 ppi idealnie pokazuje, że podczas codziennego, typowego korzystania z telefonu będziemy mieli do czynienia z odpowiednio wyraźnymi fontami, choć nie idealnie ostrymi.
Jasność maksymalna ekranu jest zaskakująco wysoka, dzięki czemu użytkowanie smartfona w słoneczny dzień nie sprawia trudności. Jasność minimalna natomiast jest nieco zbyt wysoka – w nocy dość mocno świeci w oczy. Oczywiście w ustawieniach znajdziemy możliwość włączenia automatycznej jasności ekranu, która – dzięki czujnikowi światła – zmienia jasność wyświetlacza w zależności od panujących warunków oświetleniowych.
Patrząc na matrycę pod słońce widać wyraźnie, że w Moto G postawiono na tańszy ekran, przez co widoczna jest siatka digitizera. W niczym to oczywiście nie przeszkadza, niemniej warto o tym wspomnieć.
Procesor/pamięć/parametry techniczne – ocena 3+
Moto G trzeciej generacji nie jest demonem szybkości, ale też nie po to została stworzona. Jej grupą docelową są mniej wymagający użytkownicy, którzy docenią poprawną pracę urządzenia podczas codziennego użytkowania. Połączenie czterordzeniowego procesora Qualcomm Snapdragon 410 1,4GHz z Adreno 306, 1GB RAM i Androidem 5.1.1 Lollipop jest w stanie nam to zapewnić.
Z niezbyt dobrej strony pokazała się pamięć wewnętrzna, z której z 8GB mamy do wykorzystania jedynie 4,53GB. Co prawda można ją rozszerzyć dzięki slotowi kart microSD (o pojemności maks. 32GB – większe nie są obsługiwane), aczkolwiek nie ma możliwości przenoszenia aplikacji i gier na zewnętrzny nośnik, więc na niewiele nam się to zda.
Warto jeszcze wspomnieć, że na rynku dostępne są dwie wersje Motoroli Moto G trzeciej generacji. Pierwszą z nich, z 1GB RAM i 8GB pamięci, bez żadnych problemów można kupić w Polsce. Drugiej natomiast, z 2GB RAM i 16GB pamięci, w oficjalnej dystrybucji w naszym kraju nie uświadczymy. Raczej nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości coś się miało zmienić w tej kwestii.
System – ocena 4
Moto G trzeciej generacji działa pod kontrolą Androida w wersji 5.1.1 Lollipop bez żadnej nakładki producenckiej. Oznacza to, że telefon oferuje czystą wersję systemu z jej wszystkimi dodatkami w postaci preinstalowanych aplikacji (wszystkie od Google) i funkcji w ustawieniach np. możliwość tworzenia konta gościa czy zmiany preferencji odnośnie powiadomień dla poszczególnych aplikacji.
Szperając po ustawieniach i preinstalowanych programach znajdziemy jednak pewną ciekawą rzecz, której nie uświadczymy w smartfonach konkurencji. Mowa o asystencie Motoroli. Jego zadaniem jest dostosowywanie profili dźwięków w smartfonie do danej aktywności (sen – podczas ustawionych godzin, spotkanie – na podstawie wydarzeń w kalendarzu) lub aktualnej lokalizacji (dom, praca lub ustawienie niestandardowe).
Z użytecznych dodatków systemowych warto wymienić też możliwość uruchamiania aparatu przez dwukrotne przekręcenie nadgarstka trzymając telefon w dłoni, wyświetlanie powiadomień na ekranie blokady po podniesieniu urządzenia czy też uruchamianie latarki za pomocą dwukrotnego potrząśnięcia telefonem.
Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o dwóch błędach, które napotkałam w działaniu systemu podczas testów nowej Moto G. Pierwszym było dziwne działanie budzika – notorycznie zdarzało się, że z poziomu ekranu blokady nie chciał się wyłączyć i aby to zrobić musiałam przechodzić do ustawień alarmu. Drugi problem był nieco ciekawszy i zdarzył się raz, a dotyczył odtwarzania muzyki z YouTube w tle (co normalnie nie ma prawa działać). Raz, gdy przełączyłam się z otwartego YouTube na przeglądarkę internetową, muzyka nie przestała grać, odtwarzała w tle kolejne utwory z włączonej playlisty. Ile ja bym dała, żeby to tak normalnie działało…
Wprowadzanie tekstu – ocena 4
Klawiaturę Google z czystego Androida albo się lubi, albo nienawidzi. Spotkałam się z wieloma skrajnymi opiniami na jej temat. Ja jednak należę do osób, które przekonały się do niej. Klawiatura wirtualna jest czterorzędowa i ma, według mnie, odpowiednie odstępy pomiędzy poszczególnymi klawiszami (aczkolwiek irytować, zwłaszcza na początku, może brak zaznaczonych konturów klawiszy).
Jeśli jednak wprowadzanie tekstu metodą tradycyjną jest dla Was passé, możecie skorzystać z zaimplementowanego Swype.
Kamera – ocena 4
W dzisiejszych czasach wybierając telefon patrzymy przede wszystkim na jego czas pracy oraz możliwości fotograficzne. W przypadku Moto G 2015 otrzymujemy aparat 13 megapikseli, dokładnie ten sam co w dużo droższym Nexusie 6. Już sam ten fakt sprawia, że oczekujemy od niego co najmniej dobrej jakości fotografii - i takie też otrzymujemy. Aparat robi zdjęcia w maksymalnej rozdzielczości 4160 x 3120 pikseli i nagrywa wideo w Full HD. Przednia kamera ma 5 megapikseli, co pozwala na generowanie zdjęć 2560 x 1920 pikseli i nagrywanie wideo Full HD.
Aktualnie trudno spotkać telefon, którego aparat nie radziłby sobie z robieniem dobrych jakościowo zdjęć w dobrym świetle. Wyzwaniem staje się natomiast stanięcie na wysokości zadania w sztucznym oświetleniu i nocą, kiedy to – zwłaszcza tanie telefony nie dają sobie rady. W przypadku Moto G nie jest źle – w słonecznym świetle zdjęcia wychodzą szczegółowe, a kolory dobrze odwzorowane. Również po zmroku jakość fotografii nie jest mierna, aczkolwiek czasem można zauważyć brak ostrości.
Warto jeszcze zatrzymać się chwilę przy samej aplikacji aparatu, która – przynajmniej początkowo – może przysparzać o ból głowy. Wszystko przez to, że obsługuje ją się nieco inaczej niż w smartfonach bez czystego Androida. W większości telefonów dotknięcie ekranu powoduje wyostrzenie obiektu (touchfokus), natomiast tutaj jest to spust migawki – automatycznie wykonywane jest zdjęcie. Oczywiście z touchfokusa możemy korzystać, aczkolwiek dopiero po wybraniu odpowiedniej funkcji z ustawień aparatu.
Przykładowe zdjęcia:
Przykładowe wideo:
Bateria – ocena 4
Jeśli byście mnie zapytali o komponent, który najbardziej mnie rozczarował w Moto G 2015… byłby to zdecydowanie czas pracy. Wszystko przez to, że przy ekranie 1280 x 720 pikseli i akumulatorze o pojemności 2470 mAh, a do tego energooszczędnym procesorze Qualcomm Snapdragon 410, liczyłam na wiele więcej. Okazuje się, że na wyrost. Ale spokojnie…. z czasem pracy nie jest aż tak źle! Po prostu mogło być dużo lepiej, na co wskazywałyby „papierowe” parametry techniczne.
Moto G spokojnie wytrzymuje dzień pracy, czasem nawet 1,5 dnia. Ale bardziej istotne jest to, ile faktycznie korzystamy z telefonu w ciągu dnia, a nie czas czuwania, który aktualnie w większości telefonów jest coraz lepszy ze względu na lepsze zarządzanie danymi aplikacji po wyłączeniu ekranu. Moto G oferuje czas pracy na włączonym ekranie na poziomie 3,5 godziny, co jest standardowym czasem w dzisiejszych smartfonach.
Podsumowanie
Gdyby Motorola Moto G trzeciej generacji była tańsza, poleciłabym ją Wam bez chwili zawahania. Na wolnym rynku kosztuje jednak 899 złotych. W tej cenie można już kupić sporo ciekawszych smartfonów oferujących dual SIM, którego w Moto G (nie wiedzieć czemu) zabrakło. Jeśli jednak zastanawiacie się nad wzięciem tego modelu w jakimś niskim abonamencie, może się to okazać całkiem niezłym wyborem.
Telefon stosunkowo dobrze działa (jeśli nie wymagamy od niego cudów), ma dobry aparat, a przy tym oferuje odporność na zachlapania i przypadkowy dłuższy kontakt z wodą (IPX7). Niestety, ma też tylko 4,5GB pamięci do wykorzystania przez użytkownika, co dla wielu może się okazać niewystarczającą wartością oraz nie ma NFC. Coraz częściej brak możliwości płacenia telefonem w sklepie jest równe ze skreśleniem go z listy smartfonów godnych zainteresowania.
Dla kogo jest Motorola Moto G:
Dla kogo nie jest Motorola Moto: