Klasa smartfonu S (skala „Mercedesa” A, B, C, E, S)
Skala ocen 1-6 (6 - celujący)
Wstęp
Samsung pokazał Galaxy S6 edge równolegle ze zwykłą, płaską wersją S6. Oba telefony mają identyczną specyfikację, identyczny aparat, identyczne materiały, a jedyne czym się miedzy sobą różnią to zagięty ekran edge'a, kilka dodatkowych funkcji z nim związanych wbudowanych w system, oraz minimalnie większą baterią. Znacznie różnią się także ceną. To akurat wiele mówi na temat S6 edge, który de facto nie konkuruje z płaską S6, raczej jest produktem z jeszcze minimalnie wyższej półki. Specjalną, rzadszą odmianą. Czy warto zatem dopłacać?
Do testów S6 edge otrzymaliśmy również gogle rzeczywistości wirtualnej Gear VR, które wykorzystują telefon S6 lub S6 edge, aby przenieść użytkownika w całkowicie inny świat. Czy to się udało? Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na te pytania, zapraszamy do lektury tego artykułu.
Główne wady i zalety smartfonu Smartfon Samsung Galaxy S6 edge
Zalety
Wady
Główne wady i zalety gogli Samsung Gear VR
Zalety
Wady
Zestaw - 6
Dostarczany zestaw z Galaxy S6 Edge nie różni się niczym od zwykłego Galaxy S6. Użytkownik otrzymuje szybką ładowarkę z odłączanym kablem micro USB oraz estetycznie wykonane słuchawki z mikrofonem oraz trzema przyciskami. Słuchawki to coś pomiędzy zwykłymi pchełkami, a dokanałówkami. W komplecie są również gumki różnej wielkości. Ostatnim elementem zestawu jest szpikulec do otwierania szufladki na kartę nano SIM.
Budowa – 5
Cechą szczególną Samsunga Galaxy S6 edge jest właśnie budowa, a dokładniej kształt, od którego wzięła się nazwa telefonu – edge. Chodzi oczywiście o zakrzywione krawędzie ekranu na obu dłuższych bokach telefonu. Dzięki temu S6 edge na tle wszystkich innych smartfonów na rynku prezentuje się oryginalnie. Żaden inny producent nie posiada podobnego kształtu w ofercie swoich urządzeń. Mówiąc inaczej, S6 edge ma w sobie to coś, co sprawia, że chciałoby się go mieć - jest wyjątkowy.
Krawędzie telefonu zostały w całości wykonane z metalu. Zarówno front jak i tył przykrywa Corning Gorilla Glass 4. Wszystko razem powoduje, że telefon wygląda bardzo elegancko i solidnie zarazem. Skok w stosunku do S5 jest tutaj naprawdę ogromny – od przeciętnej jakości, na sam szczyt jeżeli chodzi o materiały i dokładność wykonania.
Układ przycisków nie zmienił się w stosunku do S6 – przycisk zasilania znajduje się trochę powyżej połowy wysokości prawej krawędzi, a przyciski regulacji głośności u góry lewej krawędzi. Przycisk home znajduje się tradycyjnie poniżej ekranu i jest jednocześnie skanerem linii papilarnych. Co istotne, przyciski mają przyjemny, jednoznaczny klik. Dzięki temu obsługa telefonu jest łatwiejsza i pewniejsza.
Skaner linii papilarnych działa lepiej niż w poprzednich modelach, bo nie wymaga już przeciągania palcem, a wystarczy dotknięcie. Niestety wciąż do najlepszych, czyli Huawei i Apple brakuje mu całkiem sporo.
Dolna krawędź to gniazdo słuchawkowe i gniazdo micro USB 2.0, mikrofon, oraz głośnik, podczas gdy górna krawędź to szufladka na kartę nano SIM, emiter podczerwieni oraz dodatkowy mikrofon. Z tyłu producent umieścił centralnie obiektyw, który wystaje na około 2 milimetry ponad resztę obudowy. Zapobiega to jego zbyt łatwemu brudzeniu się przykrywającej go szybki. Obok znajduje się lampa doświetlająca i czujnik tętna.
Choć S6 edge zachwyca, nie znaczy to jeszcze, że jest ideałem. Nie obsługuje kart pamięci, a wersje w większej pojemności są bardzo drogie. Nie posiada wymiennej baterii. Mimo jego zamkniętej konstrukcji Samsung zrezygnował z wodoszczelności, którą miał poprzednik. To wspólne wady zarówno dla S6 i S6 edge. Pojawił się jednak nowy problem. Z powodu zakrzywień telefon mniej wygodniej leży w ręku. Cieńsze krawędzie mocniej wpijają się w rękę, a telefon trzeba dość mocno ściskać, aby się nie wysunął. Znacznie częściej się również zdarza, że trzymając smartfona w ręku niechcący dotykamy ekranu przy krawędziach, co może blokować dotyk całkowicie, albo niechcący uruchomić dodatkowe funkcje. Z tego punktu widzenia wygięty ekran, choć oryginalny i atrakcyjny, nie jest aż tak praktyczny w codziennym użytkowaniu.
Wyświetlacz - 6
Wyświetlacz w S6 i S6 edge to absolutnie najlepsza technologia obecnie na rynku. Obraz jest tak wyraźny i ostry, że między nim a konkurencją jest całkiem wyraźna przepaść. Ma szalenie wysoką rozdzielczość 2560 x 1440, co na 5,1 cala daje gęstość pikseli na bardzo wysokim poziomie 577 ppi. Technologia Super AMOLED gwarantuje bardzo wysoki kontrast, nasycone kolory i świetne kąty widzenia. Z niezbyt naturalnymi kolorami Samsung poradził sobie za pomocą profili, które można uruchomić, wprowadzając korekcję w stronę bardziej naturalnej lub bardziej nasyconej, wedle uznania. Różnica jest faktycznie spora i dla osób, którym dotąd przesycone kolory ekranów AMOLED przeszkadzały będzie to idealne rozwiązanie problemu.
Ponownie wraca tutaj kwestia zagięcia ekranu. Tak ostry obraz na dodatkowo zagiętym ekranie sprawia trochę wrażenie, jakby to nie był zwykły wyświetlacz składający się z pikseli. Obraz wydaje się jakby był czymś więcej. Jakby był przestrzenny, czy wychodził trochę z ekranu. Jednocześnie zagięcie nie spełnia zbyt wielu praktycznych funkcji, o czym opowiemy poniżej, a dodatkowo łapie refleksy światła. Trudniej niż na zwykłym, płaskim ekranie, tak się ustawić, żeby żadne refleksy nie utrudniały odczytania ekranu, zwłaszcza w słoneczny dzień.
Procesor/pamięć/parametry techniczne - 6
Pod względem parametrów technicznych S6 edge nie różni się absolutnie niczym od S6 z płaskim ekranem, dlatego w tym miejscu zapraszamy do naszej recenzji S6. Wystarczy powiedzieć, że to ścisła czołówka pod względem wydajności na rynku i zdecydowanie widać to w działaniu tego smartfona.
System, ekran główny/nakładka - 5
Galaxy S6 edge działa pod kontrolą Androida 5.1.1 z nową wersją nakładki Touchwiz. Sam system nie różni się od tego, który można znaleźć na zwykłym S6, o którym można przeczytać tutaj. Mimo wszystko warto podkreślić, że Touchwiz zmienił się bardzo od czasu poprzedniej wersji. Został znacznie uproszczony i stał się bardziej czytelny. Co najważniejsze, został zoptymalizowany tak, że nawet mimo bardzo wysokiej rozdzielczości ekranu w S6 i S6 edge nie ma najmniejszych spadków płynności animacji. Różnica jest naprawdę mocno odczuwalna względem starszych wersji Touchwiz i za to należy Samsunga zdecydowanie pochwalić. Wszystko działa przyjemnie i tak jak należy.
W tym miejscu dochodzimy to jedynych różnic względem S6, a więc dodatkowych funkcji powiązanych z zakrzywionym ekranem. Jest ich kilka:
Jak te funkcje wypadają w praktyce? Tak sobie i trudno pozbyć się rażenia, że Samsung najpierw wpadł na pomysł zakrzywionego ekranu, a później próbował znaleźć jakieś zastosowanie dla niego, nieco na siłę. Zegar nocny wyświetlany na krawędzi jest malutki i na najniższym stopniu podświetlenia - ledwie widoczny. Z trudem można go zobaczyć nie będąc zaspanym. Pasek informacyjny trzeba najpierw wywołać gestem, co trochę zabija jego sens, bo jak już mam telefon w ręku, to mogę go odblokować i sprawdzić cokolwiek. Podświetlanie krawędzi miałoby sens, gdybyśmy odkładali telefon ekranem do dołu, ale to z kolei wyklucza szybkie odblokowanie ekranu, żeby coś zrobić i jest raczej mało praktyczne. Wreszcie People edge mogłoby działać identycznie na zwykłym, płaskim ekranie, bo zakrzywienie nie jest tutaj warunkiem koniecznym.
Większość użytkowników zdecyduje się na S6 edge głównie ze względu na oryginalny wygląd i wysoką jakość wykonania, a nie ze względu na praktyczne funkcje, jakie ze sobą niesie zagięty ekran i to co ma do zaoferowania.
Wprowadzanie tekstu - 6
Telefon (aplikacja) i jakość połączeń - 6
Kamera - 6
Klawiatura ekranowa nie różni się niczym w stosunku do Galaxy S6. Podobnie jak aplikacja telefoniczna, czy aparat fotograficzny. Dlatego prezentujemy wam galerię zdjęć z Galaxy S6 edge, a opisy można znaleźć w recenzji Galaxy S6.
Przykładowe zdjęcia:
Przykładowe wideo:
Tryb 4K
Tryb slow motion
Bateria – 3+
Bateria w Galaxy S6 edge ma o 50 mAh większą pojemność niż w płaskiej wersji S6 - zamiast 2550 jest 2600 mAh. Jest to różnica symboliczna i w praktyce nieodczuwalna dla użytkownika in plus. Za to włączenie wszystkich funkcji krawędziowych może skrócić czas działania telefonu nawet o jedną czwartą, co jest już całkiem istotne i jest kolejnym kontrargumentem przeciwko zakrzywionemu ekranowi. Za to S6 edge, podobnie jak S6, posiada wbudowane szybkie ładowanie, które faktycznie bardzo skraca czas potrzebny do podładowania telefonu i nawet kilka minut z podłączoną ładowarką przed wyjściem z biura czy kawiarni robi istotną różnicę. Obsługuje również ładowanie bezprzewodowe, które nie jest jednak jeszcze tak szybkie, jak w nowych modelach S6 edge+ i Note 5.
Podsumowanie
Samsung Galaxy S6 edge to pokaz możliwości na co faktycznie stać producenta. Samsung jako jedyny posiada w swojej ofercie telefon z zakrzywionym ekranem i jest to z pewnością godne odnotowania. Trzeba przyznać, że S6 edge przyciąga wzrok jak mało, który telefon i posiada coś, co jest w dzisiejszych czasach wśród smartfonów dużą rzadkością - oryginalny, niepodobny do innych urządzeń konkurencji wygląd. Płaska wersja S6 ma identyczne zalety i specyfikację, nie licząc wyglądu właśnie. Za ten wygląd przyjdzie nam dopłacić przynajmniej 500 zł ponad cenę płaskiej S6, co czyni go towarem dla najzamożniejszych. Tak czy inaczej, oprócz wad znanych jeszcze z płaskiej S6, oraz braku praktycznego zastosowania dla zagiętego ekranu, ciężko cokolwiek nowego S6 edge zarzucić. To wciąż, podobnie jak S6, najbardziej udany smartfon Samsunga od czasu Galaxy S2, a to mówi naprawdę wiele.
Dla kogo jest Samsung Galaxy S6 edge?
Dla kogo nie jest Samsung Galaxy S6 edge?
Recenzja Gear VR
Zestaw – 5+
W dość sporych rozmiarów pudełku znajdziemy gogle do wirtualnej rzeczywistości i paski, które umocują je na głowie. Jest też pokrowiec, który umożliwia transportowanie gogli w podróży. Jest również zaślepka, która chroni soczewki, gdy telefon nie jest w goglach umocowany, zapasowa gąbka, która uszczelnia gogle na twarzy, a także ściereczka do czyszczenia soczewek. Słowem jest wszystko co jest potrzebne, poza samym telefonem.
Budowa – 4+
Gear VR to gogle - muszą więc posiadać odpowiednie mocowanie do głowy. Pozwalają na to trzy regulowane paski: dwa po bokach i jeden u góry. W miejscach w których paski mają stykać się z głową, są sztywne, wyprofilowane wstawki wyściełane sztuczną skórą, które dbają o odpowiedni komfort. Trzeba przyznać, że jak na urządzenie, które waży 420 gramów bez telefonu, to Samsung rozwiązał sprawę komfortu całkiem dobrze. Oczywiście gogle ciążą odrobinę, ale nic nie uciska. Użytkownik nie chce jak najszybciej zdjąć Gear VR z twarzy. Tutaj należy się duży plus, bowiem mamy doświadczenie z innymi goglami, które tak wygodne nie były.
Front Gear VR to przede wszystkim dwie soczewki, które znajdują się za wyjmowaną zaślepką, zamiast której należy włożyć telefon Samsung Galaxy S6 lub S6 edge. Telefon najpierw wsadzamy w jeden zawias z gniazdem micro USB, a następnie wciskamy w drugi zatrzask, który zabezpieczy telefon przed wypadnięciem. Same gogle posiadają czujnik zbliżeniowy od wewnętrznej strony, który wygasza ekran i zatrzymuje oglądane treści po zdjęciu ich z głowy. U góry znajduje się pokrętło pozwalające regulować ostrość widzenia, które oddala, bądź przybliża soczewki względem telefonu.
Na prawym boku znajduje się gładzik. Służy on do dokonywania wyborów i przewijania. Mając gogle na głowie celujemy w element interfejsu obracając głowę, następnie dotykamy gładzika, aby wskazany element wybrać. Można również przewijać menu na boki, w górę i w dół, wykonując odpowiednie gesty. Ponad gładzikiem znajduje się przycisk wstecz, który działa identycznie jak w Androidzie. Jego przytrzymanie wywołuje specjalne menu główne. Jest jeszcze regulacja głośności i to w zasadzie wszystko. Dźwięk wydobywa się z głośnika wbudowanego w telefon, a więc jest monofoniczny i niekoniecznie skierowany jest w stronę ucha użytkownika. Jeśli chcemy podłączyć słuchawki, a jest to w zasadzie konieczne dla sensownego korzystania z Gear VR, musimy podłączyć jest wprost do telefonu. Ostatnim elementem jest port USB, u dołu okularów, który pozwoli wydłużyć czas korzystania z gogli, bez wyjmowania telefonu na ładowanie już w trakcie zabawy.
Jak widać kluczowym pomysłem jest tutaj fakt, że gogle to tylko akcesorium do telefonu. W Gear VR najważniejsza jest optyka, wypełniające pole widzenia. Gogle nie są samowystarczalne i nigdy nie miały takie być ze względu na zachowanie w miarę atrakcyjnej ceny. Bez telefonu są jedynie plastikową atrapą z dwoma soczewkami w środku. To co jednak istotne, to fakt, że gdy mamy gogle na głowie, nie wpada światło z boku - ani przez szczeliny wokół telefonu, ani na styku twarzy z goglami. W efekcie nic na przeszkadza, aby zagłębić się w wirtualny świat.
Obraz – 4-
Jak wspomnieliśmy wcześniej, gogle nie posiadają własnego ekranu, tę rolę spełnia telefon. Teraz staje się jasne po co Samsungowi wyświetlacz w telefonie o rozdzielczości większej niż Full HD 1080p. Soczewki powiększają obraz i zakrzywiają go tak, aby sprawiał wrażenie, że nas otacza, a nie jest płaskim ekranem przed naszymi oczami. Dodatkowo obraz musi być wyświetlony osobno dla każdego oka, a więc ekran jest przedzielony na pół, co już powoduje obniżenie rozdzielczości poziomej o połowę do 1280, czyli zwykłego HD. Dodatkowo nie cała powierzchnia ekranu może zostać wykorzystana, ze względu na charakter zastosowanych soczewek.
Wszystko razem powoduje, że z szalenie ostrego obrazu, jaki oferuje telefon Galaxy S6 edge, w goglach dostajemy obraz przeciętnej rozdzielczości, na którym dość dobrze widać pojedyncze piksele. Naszym zdaniem jest to coś pomiędzy HD 720p, a rozdzielczością 800x 600, tyle że obraz oglądany jest z bardzo bliska, co dodatkowo uwidacznia pewne jego niedoskonałości. Teraz staje się jasne, czemu producenci będą dążyć do ekranów o jeszcze większej rozdzielczości i gęstości pikseli. Właśnie ze względu na zastosowania w wirtualnej rzeczywistości, bo tutaj stanowczo widać jeszcze pole do poprawy.
Warto również podkreślić, że obraz mimo regulacji nie jest ostry w całym polu widzenia, gdy rozglądamy się na boki, ale nie ruszając całą głową, tylko gałkami ocznymi – jest ostry w centrum pola widzenia i nie da się go tak wyregulować, aby był ostry wszędzie. To po części ograniczenia optyki zastosowanej w połączeniu z ekranem smartfonu, a po części efekt, który producent prawdopodobnie wkalkulował - VR polega na tym, żeby rozglądać się całą głową, a nie samymi oczami.
Na koniec warto jeszcze zaznaczyć, że soczewki lubią się brudzić przy zakładaniu i parować, jeśli gogle założymy na głowę zaraz po dowolnej aktywności fizycznej, co pogarsza komfort patrzenia. Oczywiście powiększające soczewki uwidaczniają również każdy brud i pyłek na ekranie smartfona. Dlatego korzystając z Gear VR warto mieć pod ręką dobrej jakości szmatkę do czyszczenia optyki i często z niej korzystać. Wszystko to brzmi dość poważnie, a jak wrażenia?
Korzystanie w praktyce - 5-
Trzeba przyznać, że wrażenie wirtualnej rzeczywistości nie jest w tym wypadku jakąś namiastką, czymś na miarę 3D w telewizorach i w kinie - słowem czymś, bez czego można się obejść. To naprawdę zupełnie inne odczucia, które przy pierwszym kontakcie robią ogromne, autentyczne wrażenie. Aż człowiek ma ochotę złapać ręką za coś co widzi na ekranie. Odwzorowanie obecności w wirtualnym świecie jest tak dobre, na ile pozwala sam obraz i dźwięk, bez możliwości odwzorowania ruchów rąk czy nóg. Nie ma opóźnień, nie ma spadków płynności, szarpania. Uczucie rozglądania się na boki jest absolutnie naturalne. Wrażenie głębi 3D wraz z możliwością rozglądania się na boki jest wyśmienite. A to już naprawdę nie byle jakie osiągnięcie, biorąc pod uwagę, że bierze się z telefonu i gogli z dwoma soczewkami, a nie ze specjalistycznego, nie wiadomo jak drogiego sprzętu podłączonego do super drogiego komputera. To zdecydowanie najtańszy i najłatwiejszy sposób w jaki możemy dziś skorzystać z prawdziwej rzeczywistości wirtualnej. To samo w sobie jest dużym sukcesem.
Dostępne oprogramowanie – 3+
Podłączenie telefonu do Gear VR najpierw spowoduje wyświetlenie monitu o konieczności zainstalowania specjalnego oprogramowania Oculus, które następnie będzie każdorazowo automatycznie uruchamiane po podłączeniu telefonu do gogli. Wszystko więc co możemy zrobić w goglach, to poruszać się w ramach aplikacji Oculus i jej osobnego sklepu, który w żaden sposób nie jest powiązany z Google Play i wymaga podania osobno numeru karty kredytowej, o ile będziemy chcieli skorzystać z płatnych aplikacji. Po pierwszym uruchomieniu użytkownika przywita przewodnik objaśniający obsługę Gear VR za pomocą bocznego pada i przycisku wstecz.
Są trzy podstawowe aplikacje do obsługi Gear VR. Jedna to zdjęcia sferyczne, w których można rozglądać się na wszystkie strony poruszając głową. Druga to filmy sferyczne, które również umożliwiają rozglądanie się na wszystkie strony podczas ich oglądania. Nie są tak dobrej jakości jak zdjęcia, ale również dają niesamowite odczucia. Główny problem to fakt, że jest ich ograniczona ilość.
Trzecia aplikacja to wirtualne kino, która przenosi nas przed wielki ekran i pozwala obejrzeć dowolny film znajdujący się w pamięci telefonu, pod warunkiem, że jest on w formacie .mp4 .m4v .3gp .3g2 .ts .webm .mkv .wmv .asf .avi .flv. Obsługiwane są napisy, pod warunkiem, że są w tej samej lokalizacji i mają taką samą nazwę jak film. Wirtualne otoczenie można wybrać spośród:
Warto podkreślić, że każde z tych środowisk jest wiarygodne i to dużo bardziej skomplikowane, niż się pierwotnie wydaje. Ilość światła w kinie zależy od ilości światła na ekranie, na którym jest projekcja filmu. Kolory na ekranie odbijają się na okolicznych fotelach. Złudzenie jest więc niemal pełne - brakuje tylko możliwości przechadzania się po kinie czy interakcji z innymi widzami.
Trzeba przyznać, że takie oglądanie filmów w wirtualnym kinie jest chyba najprzyjemniejszą opcją, gdy nie jesteśmy we własnym domu przed własnym telewizorem, czy własnym projektorem, a na przykład w podróży, w pociągu, w samolocie itp. W zasadzie jedyne co dorobię przeszkadza, to ostrość w centrum widzenia, podczas gdy w wirtualnym kinie siedzimy na tyle blisko ekranu, że wypełnia niemal całe pole widzenia, gdy patrzymy na wprost. Czasami zerkamy w rogi kadru i zauważamy, że obraz nie jest całkiem ostry.
Ostatnim elementem jest sklep, w którym znajdziemy dodatkowe materiały multimedialne oraz gry. Tutaj niestety niemal każdy wartościowy tytuł jest płatny minimum 9,99 dolara. Szkoda, że producent nie dodaje do gogli chociażby jednej pełnoprawnej gry za darmo, aby wypróbować wirtualny świat na własnej skórze, zanim zdecydujemy się na zakup. Ze względy na moc obliczeniową, grafika w grach jest raczej prosta, natomiast złudzenie wirtualnej rzeczywistości wciąż stanowi świetną zabawę.
Czy czegoś zabrakło? A i owszem. Niestety nie ma możliwości aby wyjść z ram Oculusa i skorzystać z innych aplikacji na telefonie. Nie ma możliwości oglądania zwykłego YouTube, choćby w ten sam sposób co zwykłe filmy w pamięci telefonu, nie mówiąc o tym, że na YouTube pojawiają się pierwsze filmy sferyczne, w których można się rozglądając dookoła. Nie można skorzystać z Google Street View rozglądając się na boki, ani otworzyć samodzielnie wykonanych panoram sferycznych, zapisanych w Google Zdjęcia. To dość mocno ogranicza zastosowanie Gear VR i niepotrzebnie ogranicza jego potencjał. Niby można korzystać z aplikacji Google Cardboard, ale nie da się jej uruchomić bez kombinowania przed założeniem gogli. Trochę szkoda.
Nie można również zapomnieć, że korzystanie z Gear VR rozładuje telefon w nie więcej niż 3 godziny. Po obejrzeniu filmu pełnometrażowego nie tylko nie będziemy mogli dalej z Gear VR korzystać, ale pozbawimy się również możliwości korzystania z telefonu. Chyba, że będziemy stale podłączeni do gniazdka.
Pad – 4+
Niektóre bardziej zaawansowane gry w wirtualnej rzeczywistości wymagają kontrolera, bowiem nie wszystko da się załatwić ruchami głowy. Tutaj z pomocą przychodzi Samsung Game Pad. Jest to po prostu pad do grania, łączący się z telefonem za pomocą Bluetooth. Pad posiada dwa joysticki analogowe, jeden krzyżak, cztery przyciski pod kciukiem, dwa przyciski pod palcami wskazującymi, tzw. bumpery, przyciski, start, select oraz play, a także mocowanie na smartfona, kiedy gramy w zwykłe gry, bez Gear VR.
Pad może być bardzo pomocy w wielu grach trójwymiarowych, często przeniesionych z komputerów i konsol, jak choćby starsze części GTA. Pozwala oczywiście na bardziej precyzyjne sterowanie, wykluczając jednocześnie częściowe zasłanianie ekranu palcami. Dla aktywnych graczy mobilnych może być ciekawym dodatkiem. Do wielu gier w świecie wirtualnym jest niezbędny, bowiem wówczas dotykanie telefonu i jego ekranu jest całkowicie niemożliwe. Pad można sparować z telefonem za pomocą NFC, a jego wbudowana bateria daleko przekracza żywotność jakiegokolwiek smartfona, nie ma więc obawy, że za szybko się rozładuje. Jest to ciekawy dodatek, ale tylko dla nałogowych graczy. Większości zwykłych użytkowników po prostu nie jest potrzebny.
Pad jest sprzedawany osobno i nie jest częścią zestawu Gear VR.
Podsumowanie
Samsung Gear VR to produkt wobec którego mamy trochę mieszane uczucia. Z jednej strony wrażenie wirtualnej rzeczywistości jest bezbłędne, a sam fakt, że udało się to osiągnąć za pomocą telefonu mocowanego do gogli robi spore wrażenie. Jeśli mamy już telefon Galaxy S6 lub S6 edge, to gadżet jest również relatywnie tani - około 700 zł to nie tylko najtańsze rozwiązanie VR na rynku, ale również najtańszy sposób na jednoosobowe oglądanie filmów na dużym ekranie, również w podróży. Koszt okularów Sony, które spełniały rolę prywatnego kina i wirtualnej rzeczywistości nie obsługiwały był przynajmniej czterokrotnie większy. Pod tym względem to świetna i ciekawa propozycja.
Z drugiej strony, rozwiązanie nie jest zbyt wszechstronne, bo ograniczone zarówno do konkretnego oprogramowania, jak i do zaledwie dwóch najdroższych modeli telefonów w ofercie Samsunga. Po zmianie telefonu stanie się bezużyteczne. Sytuacja wygląda również całkowicie inaczej, gdy nie mamy telefonu kompatybilnego z Gear VR - wówczas zakup telefonu i gogli tylko po to, żeby pobawić się w rzeczywistość wirtualną całkowicie przestaje być opłacalny. No i stoimy w tym momencie przed wybuchem popularności rozwiązań VR wszelkiej postaci. Co stanie się standardem jeszcze się okaże. Nie zmienia to jednak faktu, że nie ma obecnie tańszego, bardziej dostępnego rozwiązania niż Gear VR, przynajmniej dla użytkowników S6.
Dla kogo jest Samsung Gear VR?
Dla kogo nie jest Samsung Gear VR?