Klasa smartfonu S (skala „Mercedesa” A, B, C, E, S)
Skala ocen 1-6 (6 - celujący)
Wstęp
Nad mobilnym działem Sony zebrały się jakiś czas temu czarne chmury. Pojawiły się plotki, że Sony ma sprzedać oddział mobilny i zamknąć ten rozdział w historii firmy. Tak sobie wypadł również model Xperia Z3+, który sprawiał wrażenie odgrzewanego (i przegrzewającego się) kotleta wydanego trochę na siłę. Wszyscy byli więc ciekawi co pokaże Sony na tegorocznych targach IFA w Berlinie. Czy będzie to krok do wyjścia z kryzysu, czy raczej pogrążenie się w nim? Pokazano tam trzy nowe modele z najwyższej półki. Oto jeden z nich.
Nowa Xperia Z5 Compact wiele rzeczy ma zaprojektowanych świetnie i pięknie się prezentuje, aczkolwiek producent nie uniknął kilku istotnych wpadek. Przejdźmy zatem do rzeczy.
Główne wady i zalety smartfonu Sony Xperia Z5 Compact
Zalety
Wady
Zestaw – ?
W przypadku Sony zestawy testowe nie są kompletne i różnią się od tych oferowanych na półkach sklepowych i u operatorów. Dlatego nie możemy ocenić jakości i kompletności oferowanego zestawu. Jako ciekawostkę możemy powiedzieć, że słuchawki usuwające szum otoczenia wprowadzone wraz z modelem Xperia Z2, o nazwie MDR-NC31EM działają tak jak powinny i czynią podróż pociągiem czy samolotem znacznie przyjemniejszą. Informacja o tyle cenna, że Sony w kolejnych modelach po Z2 nie komunikowało w jasny sposób kompatybilności z tą technologią, ani nie umieszcza słuchawek na liście sugerowanych akcesoriów na swojej stronie. Takie słuchawki trzeba jednak dokupić osobno, bowiem nie były i nie są oferowane w zestawie z telefonem.
Budowa – 5+
Nowa Xperia Z5 Compact ma w sobie to coś, co przyciąga wzrok, nawet pomimo tego, że design został jedynie udoskonalony względem poprzedniczek, a główne założenia pozostały te same. Naszym zdaniem Sony wciąż robi jedne z najatrakcyjniejszych telefonów na rynku.
Istotną zmianą w stosunku do poprzednika jest odsłonięty port micro USB, umiejscowiony standardowo, na środku dolnej krawędzi, który mimo wszystko jest wodoodporny. Nowością jest także szeroki i płaski przycisk zasilania, który spełnia równocześnie rolę czytnika linii papilarnych. Jest to jedyny znany nam czytnik umieszczony na bocznej krawędzi telefonu i trzeba przyznać, że działa naprawdę dobrze. Jest zawszę pod kciukiem, działa bardzo szybko i rzadko się myli, choć zdarzyło się raz i drugi, że musieliśmy przyłożyć kciuk kilkukrotnie. Tym sposobem Xperia Z5 Compact dołącza do grona telefonów, które wygodniej używać, gdy są zabezpieczone odciskiem palca, niż hasłem, czy nawet gdy nie są zabezpieczone w ogóle i wystarczy przeciągnąć palcem po ekranie aby je odblokować. To naprawdę super wygodne rozwiązanie, które powoli staje się standardem.
Pod jedyną klapką umieszczoną na lewym boku znajdują się gniazda nano SIM oraz micro SD i jeśli nie mamy w zwyczaju żonglować kartami, to klapkę możemy otworzyć tylko raz przez cały okres użytkowania telefonu - podczas pierwszego uruchomienia. Reszta portów jest na stałe otwarta. Mimo to Xperia Z5 Compact jest wodoodporna zgodnie z normą IP68, czyli zanurzenie na półtora metra na pół godziny.
Przycisk głośności i dedykowany spust migawki uruchamiający aparat znalazły się poniżej dużego przycisku zasilania, blisko dolnej krawędzi. Trochę zbyt nisko, żeby do nich wygodnie sięgnąć trzymając telefon w jednym ręku, ale podczas fotografowania to nie przeszkadza. Na obudowie znajdują się dwa mikrofony, jeden na dole, drugi na górze. Zaskakuje, że w tak małym urządzeniu znalazły się dwa głośniki stereofoniczne skierowane w stronę użytkownika - tej pożądanej cechy brakuje w większości smartfonów na runku, bez względu na ich rozmiar.
Smartfon jest dosyć gruby jak na dzisiejsze standardy – ma prawie 9 mm, ale paradoksalnie odbija się to pozytywnie na ergonomii telefonu – szersze, płaskie krawędzie nie wbijają się w dłoń i pozwalają trzymać smartfon pewnie, nie dając cienia szansy na wyślizgnięcie się z ręki. Z drugiej strony słyszeliśmy głosy osób o mniejszych dłoniach, a więc tych najbardziej zainteresowanych serią Compact, że zaokrąglone krawędzie byłby jednak wygodniejsze.
Podoba nam wykończenie - matowe szkło na tyle wygląda elegancko, nie zbiera odcisków palców ani rys, jak poprzednie, gładkie i błyszczące modele, a także jest milsze w dotyku. Krawędzie z tworzywa może nie są tak prestiżowe jak metalowe, ale pasują do wyglądu i konstrukcji telefonu i są przyjaźniejsze dla dłoni. Klapka robi znacznie lepsze, solidniejsze wrażenie niż w modelach poprzednich.
Wyświetlacz - 5-
Ekran Xperii Z5 Compact jest wykonany w technologii IPS i ma rozdzielczość HD 1280 x 720. Gęstość pikseli wynosi 323 PPI. Za poprawę jakości obrazu odpowiadają opracowane przez Sony technologie Triluminos display oraz X-Reality Engine. Ekran ma szeroki zakres regulacji jasności, jest kontrastowy, a jego kolory są nasycone. Ma zaskakująco dobre kąty widzenia jeśli chodzi o czytelność – nawet pod ekstremalnymi kątami wyraźnie widać wszystkie ikony i napisy. Jasność ekranu spada zauważalnie przy odchyleniu, więc do najlepszych wyświetlaczy odrobiny brakuje.
To co jednak jest najistotniejsze to fakt, że ekran ma przekątną 4,6 cala, co jest obecnie bardzo rzadko spotykane, a w połączeniu z topową specyfikacją po prostu nie ma drugiego takiego smartfona na rynku. Dzięki takiej wielkości ekranu i niewielkim ramkom (stosunek wielkości telefonu do wielkości wyświetlacza jest dużo korzystniejszy niż w Z1 Compact i podobny do Z3 Compact), a także dzięki większej niż zazwyczaj grubości i płaskim krawędziom, telefon świetnie leży w dłoni. Można bez problemu obsłużyć go jedną ręką. W sumie już zapomnieliśmy jak w niektórych sytuacjach wygodny może być niewielki smartfon. Tylko trzeba pamiętać, że jak chcemy obejrzeć film na telefonie, albo tym bardziej pokazać coś ciekawego innej osobie, wielkość ekranu przestaje być w tym momencie zaletą i wówczas 5,5 calowy smartfon wydaje się niczym telewizor pod względem wygody oglądania, w porównaniu do takiego maleństwa.
Procesor/pamięć/parametry techniczne – 4+
Aż dziw bierze, że do tak małego telefonu Sony udało się upchnąć najmocniejszy procesor ze stajni Qualcomma, czyli ośmiordzeniowy Snapdragon 810 MSM8994, gdzie 4 rdzenie taktowane są zegarem 2 GHz, a kolejne 4 zegarem 1,5 GHz. Układ graficzny to Adreno 430. Procesor wspomaga 2 GB RAM, co dla takiej rozdzielczości ekranu jak w Z5 Compact jest więcej niż wystarczające.
Co prawda Samsung zaprojektował szybsze procesory do własnych telefonów, ale prawda jest taka, że w przypadku rozdzielczości HD taki procesor to prawdziwy potwór wydajnościowy. LG G4 ma przecież rozdzielczość QHD 1440 x 2560 i słabszy, 6 rdzeniowy Snapdragon 808, a mimo wszystko działa bardzo dobrze. Łatwo sobie wyobrazić jaki zapas mocy drzemie w Xperii Z5 Compact, która ma mocniejszy procesor i ponad dwukrotnie niższą rozdzielczość ekranu. Wynik w Antutu zbliża się do 50 000, a Epic Citadel uzyskało 46,5 klatki na sekundę w ustawieniach ultra. Nie ma gry czy aplikacji z którymi Sony miałby problemy i spodziewamy się, że tak zostanie jeszcze długo po premierze telefonu.
Z pamięcią również nie ma problemu. Telefon posiada wbudowane 32 GB szybkiej pamięci, która nie dławi procesora i pozwala rozszerzyć ją za pomocą karty pamięci micro SD o pojemności aż do 200 GB. Może się to przydać - po zainstalowaniu aktualizacji aplikacji dla użytkownika zostaje mniej niż 20 GB miejsca. W takim wypadku model z 16 GB byłby praktycznie nieużyteczny.
Telefon wspiera również LTE Cat4 150/50, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac oraz Bluetoth 4.1.
Czy zatem można się do czegoś przyczepić? Telefon pod obciążeniem robi się odczuwalnie gorący. Nie oparzy, ale nie dla każdego musi to być przyjemne w dotyku – taki skutek niedużej obudowy i bardzo wydajnego procesora. Może się również zdarzyć throttling, czyli obniżenie wydajności spowodowanej nagrzaniem i automatycznym obniżeniem częstotliwości procesora. Niekoniecznie trzeba grać w wymagające gry czy uruchamiać benchmarki, aby telefon się nagrzał, czasem wystarczy ładowanie z powerbanku i korzystanie z telefonu albo instalacja wielu aktualizacji jedna po drugiej. Nie są to problemy takiej rangi jak w Z3+, ale ten telefon po prostu lubi być ciepły, co nie każdemu musi pasować.
Pewnym rozczarowaniem jest fakt, że choć w większości przypadków czuć ogromną moc procesora i wszystko działa bardzo szybko to zdarzają się miejsca, w których mocy wydaje się brakować. Na przykład podgląd obrazu podczas nagrywania filmów nie zawsze jest płynny, co nie powinno się zdarzać nawet w dużo tańszych smartfonach. Prawdopodobnie producent rozwiąże to aktualizacjami i problem zniknie, co nie zmienia faktu, że telefon oceniamy w stanie obecnym, a nie takim w jaki będzie za kilka tygodni czy miesięcy.
Na koniec pozostaje jeszcze niezrozumiałe dla nas nie działanie USB OTG. Mimo, że w systemie znajdują się opcje podłączania zewnętrznej pamięci i jest informacja, że można takową pamięć podłączyć, nie jest ona widoczna, podczas gdy np. Xperia Z1 Compact odczytuje ją bez problemu. Nie wiemy czy to świadoma decyzja producenta, czy jakieś niedopatrzenie, które z czasem zostanie naprawione, fakt jest jednak taki, że zewnętrznej pamięci USB nie odczytamy na telefonie.
System, ekran główny/nakładka - 5
Sony Xperia Z5 Compact w trakcie testowania miała system Android 5.1.1, czyli najnowszą jego wersję jaka występowała w momencie premiery telefonu. W chwili obecnej jesteśmy już po premierze Androida 6.0 Marshmallow, ale pierwsze telefony na liście dopiero dostają aktualizacje. Trudno więc mówić o jakimś opóźnieniu. Doświadczenie nauczyło nas, że Sony długo dba o aktualizację swoich flagowych modeli Xperia Z i szybko udostępnia nowe wersje oprogramowania. Nie bez znacznie jest również fakt, że Android 6 ma wbudowaną obsługę czytników linii papilarnych, a nowa Xperia takowy posiada.
Warto również podkreślić, że Xperia Z1 Compact, a więc pierwsza wersja Compact jaka trafiła na rynek ma dziś identyczną wersję systemu Android, a aplikacje systemowe mają te same numery i oznaczenia wersji, co w najnowszej Xperii Z5 Compact. Na system została oczywiście nałożona nakładka Sony i tutaj można zaobserwować pewne drobne różnice względem starszych telefonów, ale są one naprawdę subtelne i ciężko byłoby je wychwycić bez porównywania obu telefonów jeden obok drugiego. Inaczej wygląda zegar na ekranie blokady, ale układ skrótów poniżej zegara jest identyczny. W nowszej Xperii Sony zrezygnowało z bocznego panelu wysuwanego od lewej krawędzi na ekranie wszystkich aplikacji (app drawer).
Belka powiadomień wygląda identycznie, podobnie jak menu systemowe, które tylko miejscami ma inną kolejność funkcji czy inne zestawy opcji schowane pod konkretnymi pozycjami. Różnią się też ikony małych aplikacji, otwieranych w oknach (multitasking).
Podsumowując, zmiany między poszczególnymi wersjami są symboliczne i głównie estetyczne. To dobra wiadomość, że Sony aktualizując starsze telefony nie stara się na siłę pozbawić ich cech, które znajdziemy w nowszych modelach.
Aplikacje Sony, czyli Muzyka, Album, Wideo są dobrej jakości, mają wiele przydatnych opcji. Dla przykładu w Galerii możemy nie tylko wyświetlić poszczególne foldery z obrazami, ulubione zdjęcia, lokalizacje sieciowe, lokalizacje geograficzne czy wreszcie twarze, ale również zobaczyć zdjęcia i filmy połączone w grupy względem zastosowanych w nich efektów. Nie zabrakło kalkulatora, radia FM, czy rozpoznającego ze słuchu utwory muzyczne TrackID. Jest aplikacja Szkic i Movie Creator oraz Lifelog, czyli aplikacja monitorująca zarówno wysiłek fizyczny, jak i takie czynności, jak słuchanie muzyki czy robienie zdjęć.
Mniej niezbędnymi dodatkami są aplikacje Spotify, Dropbox, Amazon Shopping czy AVG Protection. Użytkownicy, którzy chcieliby z nich korzystać z pewnością poradzili by sobie z ich instalacją. Całe szczęście Sony nie blokuje możliwości ręcznego odinstalowania tych programów.
Wprowadzanie tekstu – 6
Sony dużo uwagi poświęcił swojej własnej klawiaturze ekranowej, którą rozwija od dłuższego czasu. Posiada ona dużo opcji personalizacji i dodatkowych funkcji. Można włączyć w opcjach, aby wyświetlany był dodatkowy rząd numeryczny. Można zdecydować czy ma być widoczny przycisk wprowadzania głosowego, klawisz emotikon oraz czy symbole mogą być wprowadzane po długim naciśnięciu klawiszy, czy też nie. Można także włączyć wprowadzanie słów przeciągnięciami palca. Polskie znaki diakrytyczne sugerowane są automatycznie po przytrzymaniu przycisku – nic nie trzeba nawet wybierać z podręcznego menu, wystarczy przytrzymać i puścić. Taki drobiazg jest często przeoczany przez inne klawiatury ekranowe. Nie zabrakło nawet skórek, łatwego dostępu do osobistego słownika, czy możliwości zmniejszenia klawiatury i przysunięcia jej do jednej z krawędzi ekranu, nawet pomimo małej przekątnej wyświetlacza Xperii Z5 Compact.
Nawet słownik w większości przypadków sprawuje się dobrze. Być może znalazłaby się klawiatura lepiej korzystająca ze słownika, ale nieliczne wyjątki i różnice z czasem zniweluje rozwinięcie osobistego słownika, czy możliwość nauki stylu pisania z maili i wiadomości na Facebooku. W efekcie ciężko się tak naprawdę do czegoś przyczepić. W połączeniu z niewielkimi rozmiarami telefonu pisanie jedną ręką jest wygodne, podczas gdy w wielu większych telefonach nie jest po prostu wykonalne. Jeśli jednak ktoś jest przyzwyczajony do pisania dwoma kciukami, albo większą liczbą palców w układzie poziomym, większy ekran, z większymi przyciskami ekranowymi sprawdzi się mimo wszystko lepiej.
Telefon (aplikacja) i jakość połączeń - 5
Aplikacja do obsługi telefonu nie zmieniła się znacząco względem poprzednich telefonów z serii Compact, o ile te zostały zaktualizowane przez użytkowników do najnowszej wersji sytemu. Po uruchomieniu aplikacji u samej góry widzimy pole wyszukiwania kontaktów, a poniżej awatary kontaktów do których dzwonimy najczęściej - widać trzy pełne i kawałek czwartego awatara, co sugeruje, że listę można przewinąć w bok. Jeszcze niżej znajduje się historia połączeń. Przy każdej pozycji widzimy ikonę informującą o tym czy połączenie było przychodzące, czy wychodzące oraz symbol "i" wyświetlający informacje dotyczące kontaktu. Na samym dole jest ikona wywołująca klawiaturę numeryczną, która obsługuje wyszukiwanie zarówno po numerach kontaktów, jak i po nazwach kontaktów, korzystając ze słownika T9.
Można również wywołać ikoną listę wszystkich kontaktów, gdzie również będą dostępne grupy oraz ulubione kontakty, ale konstrukcja aplikacji powoduje, że nie jest to domyślny i najłatwiejszy sposób korzystania z kontaktów i spełnia rolę mniej poręcznego dodatku.
Sama jakość połączeń jest bez zarzutu, głośność rozmów może być wyższa niż zazwyczaj. Również w trybie głośnomówiącym - choć głośniki nie są super głośne, są dwa i skierowane w stronę użytkownika, co powoduje, że dźwięk zamiast się rozpraszać, trafia wprost do użytkownika.
Kamera - 4
Jeżeli chodzi o aparat to w przypadku Sony jest trochę niejednoznaczna sytuacja. Z jednej strony Sony jest największym producentem matryc do aparatów. Z drugiej strony boryka się z rozmaitymi trudnościami od strony oprogramowania obsługującego aparat w swoich telefonach, co powoduje najróżniejsze problemy, których być nie powinno. Część z nich rozwiązano w przypadku Z5 Compact, ale nie wszystkie i pojawił się przynajmniej jeden nowy.
Wreszcie możliwe jest robienie zdjęć w domyślnym trybie automatycznym z pełną rozdzielczością matrycy, a więc w 23 megapikselach. Dotąd aparaty z serii Xperia Z miały matrycę o rozdzielczości przekraczającej 20 megapikseli (z wyjątkiem pierwszej Zetki), ale tryb automatyczny uruchamiany po przytrzymaniu spustu migawki ograniczał rozdzielczość do maksimum 8 megapikseli. Pełna rozdzielczości matrycy była dostępna tylko w trybie manualnym, co było poważnym minusem.
W przypadku Z5 Compact aparat nie powoduje już tak szybkiego przegrzania się telefonu, co skutkowało przerwaniem pracy aplikacji aparatu w przypadku Z3+. Komunikat z ostrzeżeniem o ewentualnej możliwości przegrzania wciąż pojawia się w charakterze prewencyjnym, co trochę psuje dobre wrażenie, ale zazwyczaj nie przeszkadza w samym fotografowaniu czy filmowaniu.
Niestety wiele ograniczeń w trybach dodatkowych wciąż pozostało niezmiennych od czasu Xperia Z1. Dla przykładu, w trybie panoramy, mimo, że finalny obraz składa się z kilkudziesięciu poszczególnych klatek poskładanych w całość, plik ma finalną rozdzielczość na poziomie 5 megapikseli, a więc aż czterokrotnie niższą niż zwykłe, pojedyncze zdjęcie! Dla porównania w LG G4 panorama może przekraczać 100 megapikseli – to ponad 20 razy większa rozdzielczość niż w Xperii Z5 Compact.
Podobne ograniczenia dotyczą rozmaitych trybów z efektami specjalnymi. Jeśli robimy zdjęcie z wirtualną maską nakładaną na twarz, czy efektami rozszerzonej rzeczywistości, to finalne zdjęcie będzie miało rozdzielczość zaledwie 2 megapikseli, czyli 1920 x 1080. Dotyczy to nawet trybu Twarz na zdjęciu, a więc ujęcia składającego się z obrazu zarejestrowanego główną kamerą z nałożonym obrazem z przedniej kamery. Zarówno LG jak i Samsung potrafią zrobić w tym trybie zdjęcie w pełnej rozdzielczości 16 megapikseli.
Zdjęcia z nałożonymi filtrami mają jeszcze mniejszą rozdzielczość niecałego megapiksela, czyli 1280x 720. Są więc jakby zrzutem tego co widać na ekranie, a nie de facto zdjęciem w sensownej rozdzielczości. Nakładanie takiego filtru mija się z celem i lepiej zrobić to po fakcie, edytując zwykłe zdjęcie nie ograniczając wcześniej jego rozdzielczości.
Pewnym plusem byłoby nakładanie filtrów na wideo, podczas nagrywania, np. efektu starego filmu, gdyby nie problem z wydajnością.
Z niewiadomych przyczyn, podczas nagrywania wideo podgląd kadru na ekranie czasem ma przeskoki i nie jest płynny, co nie tylko nie powinno się zdarzyć w żadnym telefonie, a z pewnością nie w takim, który ma najmocniejszy, ośmiordzeniowy procesor Qualcomm na pokładzie. Całe szczęście, podczas nagrywania zwykłego wideo tylko podgląd traci na płynności, a finalne nagranie nie ma tych problemów. Wrażenie jest jednak, delikatnie mówiąc, nie najlepsze. Natomiast nagrywanie filmu z nałożonym filtrem owocuje całkowitym brakiem płynności, zarówno podglądu jak i finalnego nagrania. O dziwo w Z1 Compact, w którym to telefonie jest znacznie słabszy procesor, działa to o wiele lepiej niż w najnowszej Z5 Compact.
Choć pojawiły się drobne usprawnienia w zwykłym trybie automatycznym, na przykład dodano możliwość korekcji ekspozycji i balansu bieli za pomocą suwaków, to jednak od początku serii Xperia Z aplikacja nie przeszła żadnej gruntownej aktualizacji interfejsu czy działania. Dodano tylko nowe tryby, które w większości nie działają tak jak powinny. Nie dodano nawet trybu zapisu zdjęć w postaci surowych plików RAW (są w LG G4), ani możliwości niezależnego ustawienia pomiaru ekspozycji i ustawienia ostrości, które jest standardem w każdej lepszej aplikacji aparatu.
Podsumowując kwestię aplikacji aparatu – naszym zdaniem ma szereg poważnych problemów. Część z nich sięga czterech modeli wstecz, a część pojawiła się w najnowszej Xperii Z5 Compact (brak płynności w podglądzie wideo). Ponownie można spodziewać się, że problemy z płynnością rozwiąże aktualizacja oprogramowania, nie zmienia to jednak istoty problemu. Sony zamiast skupiać się na wirtualnych maskach i dinozaurach, powinien dopracować podstawowe tryby, aby nie miały bezsensownych ograniczeń i w sposób najbardziej przyjazny umożliwiały robienie jak najlepszych zdjęć. Nawet Samsung doszedł do wniosku, że nie o ilość trybów chodzi i ograniczył ich liczbę poczynając od Galaxy S6, czyniąc aplikację bardziej przejrzystą. Sony nie dość, że dodaje tryby zbędne, nie działające zbyt dobrze i z bardzo ograniczoną rozdzielczością, nie może poradzić sobie z dopracowanie tych kilku podstawowych trybów, jak choćby panoramy czy ustawień manualnych. Wielka szkoda, że kolejny model nie przyniósł żadnych zmian.
Nie znaczy to jednak, że nic dobrego o aparacie nie można powiedzieć. Jakość zdjęć, choć nie przegoniła G4 czy S6, jest na bardzo dobrym poziomie. Zdjęcia mają szeroką, jak na telefon, rozpiętość tonalną, a także mają naturalne, przyjemne dla oka kolory. Niewiele im do liderów brakuje. Cieszy również szybki i pewny autofocus. No i jest wspomniana wcześniej pełna rozdzielczość matrycy. Głównym mankamentem jest szum, który jest wyraźnie widoczny w ciemniejszych fragmentach kadru nawet na zdjęciach wykonanych w jasny dzień, na najniższej czułości ISO, ale nie jest to dyskwalifikujący problem.
Nagrania wideo są również wysokiej jakości. Tutaj Xperia Z5 Compact wypada wyraźnie lepiej od G4 pod względem jakości nagrań, a Sony ma jeszcze dwa dodatkowe asy w rękawie. Pierwszy to piekielnie dobra stabilizacja cyfrowa, która pozwala nakręcić niemal pozbawione drgań wideo podczas chodzenia, co jest niewykonalne w niemal każdym innym smartfonie (stabilizacja nie działa niestety w trybie 4K), a także ma najlepszej jakości tryb spowolnionego wideo tzw. slow-mo. Wideo slow motion choć w jakości 720p jest bardziej szczegółowe niż u konkurencji, u której wygląda bardziej jak przeskalowane w górę 480p. W slow-mo konkurencją dla Sony może być tylko iPhone 6 i 6S, oraz nowy Nexus 6P, bowiem te smartfony nagrywają wideo z 240 klatkami na sekundę, a Sony maksymalnie w 120.
Lista wszystkich dostępnych trybów to:
Podsumowując kwestię aparatu, matryca ma duży potencjał, zdjęcia i filmy wypadają bardzo dobrze, ale aplikacja mocno niedomaga już od paru modeli wstecz i sytuacja zamiast się zdecydowanie poprawić, z powodu problemów z płynnością przynajmniej tymczasowo się pogorszyła. Pytanie czy i kiedy Sony zdecyduje się napisać aplikację aparatu od nowa, zamiast łatać obecną?
Przykładowe zdjęcia:
Przykładowe wideo:
Bateria – 5-
Sony jest znane z długiego czasu działania na baterii ich flagowych smartfonów, co szczególnie dotyczyło linii Compact, gdzie mały ekran o niższej rozdzielczości sprzyja oszczędzaniu energii. Xperia Z3 Compact była pod tym względem rekordzistą wśród smartfonów, pozwalając nawet na 3 dni dość intensywnego użytkowania bez ładowania i jeszcze więcej, gdy telefon był używany mniej intensywnie.
Nic dziwnego, że oczekiwania względem Xperii Z5 Compact były pod względem baterii wysokie. A ostateczny werdykt jest niejednoznaczny. Z jednej strony to wciąż jeden z najdłużej działających smartfonów na rynku, który wybija się ponad przeciętną, mimo bardzo mocnej specyfikacji. Z drugiej strony wynik jest jednak wyraźnie gorszy niż u poprzedniczki – Xperii Z3 Compact. Czas oglądania filmów i przeglądania internetu spadł mniej więcej o dwie godziny, odpowiednio z 15 do 13 godzin i z 13 do 11 godzin. A to wszystko przy trochę jednak większym akumulatorze o pojemności 2700 mAh (w Z3C 2600 mAh). Najwyraźniej najmocniejszy procesor Qualcomma daje mocniej w kość baterii. Za to czas rozmów się wydłużył, bo wówczas energooszczędność procesora czy ekranu spada na dalszy plan, a ważna jest głównie pojemność baterii.
W efekcie Z5 Compact spada z poziomu wybitnego telefonu pod względem czasu działania na baterii, na pozycję bardzo dobrego, ale nie aż tak wyjątkowego. To wciąż oznacza przynajmniej dwa dni normalnego użytkowania i jeden dzień bardzo intensywnego użytkowania telefonu, a więc powinno usatysfakcjonować większość użytkowników. Nie da się jednak wykluczyć, że część użytkowników Z3 Compact będzie rozczarowanych po przesiadce.
Podsumowanie
Trudno Sony Xperia Z5 Compact jednoznacznie ocenić. Z jednej strony to wciąż unikalny model łączący bezkompromisową wydajność z coraz rzadszymi niewielkimi wymiarami. Jedyny model będący mniejszą wersją, który ma pełnoprawną specyfikację dużego. Do tego jest pięknie wykonany, wodoszczelny i ma stereofoniczne głośniki. Niewiele zabrakło i mógłby być niemal ideałem dla osób poszukujących mniejszych telefonów. Niestety, aparat choć dobry, ma wciąż niedopracowaną aplikację do jego obsługi, która nie jest ani wygodna, ani nie znosi większości ograniczeń z poprzednich modeli. Do tego dochodzi problem z wydajnością - aplikacja aparatu działa gorzej niż w Z1 Compact w trybie filtrów. Czas pracy na baterii, podobnie jak aparat, z jednej strony jeden z lepszych na rynku, ale z drugiej odczuwalnie gorszy niż w poprzednim modelu, co może nie spodobać się osobom przesiadających się z Z3 Compact. Do tego telefon łatwo się grzeje. Bardzo możliwe, że wiele problemów rozwiążą aktualizacje, ale w tej klasie smartfonów takie wpadki są rozczarowujące, tym bardziej, że po usunięciu tych nie tak dużych problemów, telefon byłby absolutnie rewelacyjny.
Dla kogo jest Sony Xperia Z5 Compact?
Dla kogo nie jest Sony Xperia Z5 Compact?