Klasa smartfonu S (skala „Mercedesa” A, B, C, E, S)
Skala ocen 1-6 (6 - celujący)
Wstęp
Nubia to kolejna marka, która chce powalczyć o polski rynek. Choć producent jest powiązany z ZTE to za wszelką cenę chce podkreślić swoją odrębność. W komunikacji nie używa marki ZTE, choć smartfony Nubia są produkowane właśnie przez tego chińskiego producenta. W Polsce Nubia ma być sprzedawana przez jednego z największych dystrybutorów elektroniki i przedstawicielstwo ZTE nie ma z tym nic wspólnego.
Nubia Z11 to najdroższy z trzech smartfonów tej marki, które niebawem pojawią się w Polsce. Wzrok przykuwa piękny ekran, który jest pozbawiony bocznych ramek i sięga do samej krawędzi telefonu. Robi to spore wrażenie i sprawia, że nie sposób pomylić Z11 z jakimkolwiek innym smartfonem na rynku. Jeśli dodać do tego specyfikację z najwyższej półki, staje się jasne, że warto przyjrzeć się Nubii z bliska.
Główne wady i zalety smartfonu ZTE Nubia Z11
Zalety
Wady
Zestaw – 5+
Nubia Z11 została bardzo elegancko zapakowana. Telefon znajduje się w czarnym pudełku z czerwonymi akcentami. W zestawie jest szybka ładowarka, obsługująca najnowszy standard Quick Charge 3.0 firmy Qualcomma. Może dostarczyć napięcie 5 i 12 V oraz ładować prądem nawet 3A. Mimo tych możliwości ma nieduże wymiary i odłączany kabel z końcówką USB C.
Drugim istotnym elementem zestawu są słuchawki dokanałowe, z płaskim, czerwonym kablem. Słuchawki mają elegancki wygląd, nie wyglądają jak tani dodatek, raczej jak porządne słuchawki kupione osobno w sklepie. Słuchawki mają wbudowany mikrofon, przycisk play/pauza/odbieranie połączeń oraz regulację głośności. Są też dodatkowe gumowe końcówki o różnych rozmiarach.
Ostatnim dodatkiem są plastikowe klipsy pozwalające zwinąć kabel od ładowarki tak, aby się nie plątał i nie rozwijał.
Zestaw jest kompletny i świetnie wygląda – jak przystało na produkt premium.
Budowa – 5+
To co najbardziej zwraca uwagę w ZTE Nubia Z11 to front urządzenia. W pierwszej kolejności widać przycisk domowy, będący świecącym na czerwono okręgiem. Spełnia on również funkcję diody powiadomień, podświetlając się lub pulsując, zależnie od rodzaju nieprzeczytanych powiadomień. Wystarczy włączyć ekran, aby zorientować się, że jest zupełnie pozbawiony bocznych ramek. Pozytywnie wpłynęło to na rozmiary smartfona – 151,8 x 72,3 x 7,5 mm - zwłaszcza na jego szerokość. Jest o prawie 4 milimetry węższy od LG G4, który ma identyczną przekątną ekranu 5,5 cala. Jest nawet minimalnie węższy i cieńszy od Samsunga S7 edge, który również nie ma bocznych ramek. Nubia Z11, mimo 5,5 calowego wyświetlacza, jest podobnej szerokości co większość smartfonów 5,2 calowych, czy nawet 5 calowych. Może być od nich co najwyżej trochę wyższa i odrobinę cięższa, ale niewiele.
Fizyczne przyciski na prawej krawędzi mają przyjemne, wyraźne kliknięcie i są łatwo dostępne. Po bokach przycisku domowego znajdują się jeszcze dwa przyciski sensoryczne, obsługujące funkcje systemu Android. Podświetlają się tylko po wybudzeniu smartfona i nie zajmują przestrzeni na ekranie. Niestety ich układ jest niestandardowy – przycisk wstecz znajduje się z prawej strony, a przycisk z lewej nie wyświetla wszystkich niedawno uruchomionych aplikacji, lecz wywołuje opcje programu wyświetlonego na ekranie. Aby dostać się do listy uruchomionych aplikacji trzeba przytrzymać przycisk wstecz lub włączyć gesty na krawędziach ekranu. Co prawda w opcjach można zamienić miejscami funkcje przycisków, tak aby guzik wstecz znajdował się z lewej strony, ale standardowy układ nie jest dostępny.
Krawędź i tył smartfona zostały wykonane z metalu. Na górnej krawędzi znajduje się gniazdo słuchawkowe i dioda podczerwieni. Na dolnej krawędzi jest symetrycznie umieszczone gniazdo USB C oraz pojedynczy, monofoniczny głośnik. Dźwięk emitowany z głośnika jest głośny i czysty, jak na standardy systemu głośnomówiącego w telefonie. Pozwala na komfortowe puszczanie podcastów i muzyki. Podobnie, jak w wielu innych podobnych konstrukcjach, głośnik łatwo zasłonić, gdy telefon trzymamy poziomo.
Tył telefonu jest gładki i srebrny w naturalny dla aluminium sposób. Obiektyw aparatu nie wystaje ponad obudowę. W miejscu, w którym naturalnie układa się palec wskazujący znajduje się czytnik linii papilarnych. Czytnik działa szybko i bezproblemowo.
Nubia Z11 ma obudowę typu unibody i niewymienna baterię. Szufladka na kartę SIM wysuwana jest przy pomocy szpikulca.
Wyświetlacz – 5+
Ekran ZTE Nubia Z11 ma przekątną 5,5 cala oraz konserwatywną, choć wystarczającą rozdzielczość Full HD 1920 x 1080 pikseli. Skutkuje to gęstością pikseli na poziomie 403 pikseli na cal. Po dokładnym przyjrzeniu się krawędziom widać, że ekran jest minimalnie zakrzywiony po bokach i na ostatnim milimetrze oddala się od tafli szkła Gorilla Glass 3, która go przykrywa. W efekcie przy samej krawędzi występuje delikatne zniekształcenie obrazu, które widoczne jest zwłaszcza wtedy, kiedy tekst wyświetlany jest bez marginesów. W praktyce widać to jednak rzadko, a ekran pozbawiony krawędzi prezentuje się wyśmienicie. Nie zauważyłem problemu z przypadkowym aktywowaniem funkcji przez przypadkowe dotknięcia, spowodowane brakiem bocznych ramek.
Jakoś obrazu jest wysoka. Wyświetlacz ma bardzo dobre kąty widzenia, nasycone kolory i wysoką maksymalną jasność. W zasadzie trudno się do czegokolwiek przyczepić, oprócz odrobinę zbyt szerokich ramek z góry i z dołu oraz zauważalnie skokowego zmieniania jasności, co prawdopodobnie wynika z oprogramowania.
W ustawieniach ekranu można regulować temperaturę kolorów oraz określić stopień nasycenia pomiędzy trybami: poświata, naturalne, standardowe. Możliwe jest również aktywowanie gestów krawędzi. Przesunięcie placem w górę i w dół pozwala przełączać się pomiędzy ostatnio wykorzystywanymi aplikacjami. Przesunięcie po obu krawędziach jednocześnie reguluje jasność ekranu bez wchodzenia w belkę skrótów, a podwójne dotknięcie krawędzi działa jak przycisk wstecz.
Podsumowując, ekran to jeden z największych plusów ZTE Nubia Z11.
Procesor/pamięć/parametry techniczne – 5+
Nubia Z11, jak na flagowy model przystało, została wyposażona w najmocniejszą specyfikację. W środku znajduje się procesor Snapdragon 820 i 4 GB RAM (jest też wersja z 6 GB RAM). Użytkownik dysponuje aż 64 GB miejsca na system i pliki, które może rozszerzyć kartą pamięci o pojemności do 256 GB. Zaowocowało to wynikiem 128 tysięcy punktów w Antutu i 57 klatkami na sekundę w Epic Citadel. Nubia Z11 nie jest może najszybszym smartfonem na rynku, ale wobec coraz większego zapasu mocy obliczeniowej poszukiwanie najszybszego urządzenia ma coraz mniej sensu. Wyniki są bardzo dobre i ciężko było spodziewać się innych rezultatów. Wszystko musi działać szybko i płynnie.
Smartfon komunikuje z siecią za pomocą LTE, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac oraz Bluetooth 4.1. Ma również NFC oraz diodę podczerwieni. Nie mogło zabraknąć GPS oraz GLONASS. Podobnie jak w innych smartfonach z górnej półki brakuje radia FM. Nubia ma czujnik zbliżeniowy, akcelerometr, żyroskop i kompas cyfrowy.
ZTE obsługuje hybrydowy tryb Dual SIM, co oznacza, że włożenie drugiej karty SIM wiąże się z rezygnacją z karty pamięci i odwrotnie. Jakość rozmów jest bez zarzutu – spełnia oczekiwania.
System – 3-, potencjalnie 5+
Nubia Z11 została wyposażona w Androida 6.0.1 z nakładką producenta Nubia UI 4.0. Sama nakładka prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Jest minimalistyczna, świeża. Nie przypomina ani innych nakładek czy czystego Androida, a jednocześnie wizualnie jest bardzo dopracowana i spójna.
Niestety nie mogę powiedzieć tego samego o działaniu systemu, ani tym bardziej o tłumaczeniu na język polski. Tutaj do ideału brakuje dużo. Telefon w ciągu tygodnia zrestartował mi się w kieszeni bez wyraźnego powodu dwukrotnie. Należy jednak pamiętać, że nie był to egzemplarz sprzedażowy, a jedynie próbka, która jeszcze często otrzymuje nowe aktualizacje.
Widać również, że tłumaczenie systemu to dopiero wczesny etap i wymaga jeszcze wielu poprawek. Jest mnóstwo błędów i określeń, które nie oddają różnić pomiędzy funkcjami. Jako przykład podam, że w ustawieniach, w zakładce informacji o telefonie, przetłumaczono nazwę procesora Snapdragon 820 na „Smok 820”. W ustawieniach są dwie identyczne zakładki nazwane „Pamięć”. Jedna dotyczy RAM, druga miejsca na pliki. Blokada ekranu, to „Ekran blokujący”, a funkcja odblokowania ekranu odciskiem palca to „odblokowanie słuchawek”. W aparacie funkcja włączenia dźwięku migawki, to „migawka dźwięku” a poziomica to „niwelator”. Widać wyraźnie, że po pierwszym tłumaczeniu suchych terminów w arkuszu na ekranie komputera nie wprowadzano już żadnych poprawek. Jest też sporo terminów angielskich nie przetłumaczonych na język polski.
Klawiatura ekranowa niby obsługuje język polski, ale nie bez problemów. Mówiąc krótko, system wymaga dopracowania w trybie pilnym.
Mimo wszystko widać potencjał nakładki producenta, która wizualnie bardzo mi się podoba. System ma sporo oryginalnych funkcji. Jedną z nich jest rozbudowane przechwytywanie ekranu. Oprócz prostego zrzutu ekranu można zrobić długi zrzut ekranu, który wymaga przewijania np. strony internetowej. Można wyciąć fragment ekranu albo zarejestrować wideo z obsługi telefonu.
Producent dodał możliwość dzielenia pulpitu, wybudzanie podwójnym stuknięciem, blokowanie przez nakrycie ekranu dłonią, przeciąganie trzema palcami w celu przełączania pomiędzy aplikacjami, czy wyciszenie przez potrząśnięcie. Warto tutaj przypomnieć o gestach na krawędzi ekranu, o których pisałem w odpowiednim akapicie. Jest też ciekawa funkcja umożliwiająca zrobienie duplikatu zainstalowanej aplikacji i zalogowanie się do niej przy pomocy innego konta, jeśli program nie obsługuje wielu kont.
W systemie jest kilka przydatnych aplikacji – pilot do obsługi urządzeń za pomocą podczerwieni, dyktafon, latarka, menadżer plików. Fabrycznie jest zainstalowana przeglądarka Opera Mini. Producent powstrzymał się od dodawania wersji demonstracyjnych aplikacji.
Kamera – 5+
Aparat jest obecnie papierkiem lakmusowym jeżeli chodzi o jakość smartfona. To właśnie po nim widać jak dopracowane jest urządzenie pod względem technicznym.
Smartfon ma aparat o rozdzielczości 16 megapikseli z obiektywem o jasności F/2.0. Aparat wyposażono w ustawianie ostrości za pomocą detekcji fazy i stabilizację optyczną. Mamy więc komplet najistotniejszych technologii. Teraz kwestia jakości obrazu.
Przede wszystkim zdjęcia są zaskakująco szczegółowe. Nawet drobne gałęzie odległych drzew nie zlewają się w pozbawioną szczegółów masę. Oprócz jakości samej matrycy pozytywnie musiała wpłynąć niska kompresja – zdjęcia mają ponad 7 MB wielkości, czyli tyle samo ile w przypadku zdjęć z aparatu fotograficznego o tej samej rozdzielczości, ustawionego na najwyższą jakość zapisu. Nawet w wypadku zdjęć pod ostre światło nie widać artefaktów w postaci aberracji chromatycznej lub innych problemów. Matryca radzi sobie również z dużą rozpiętością tonalną. Nawet w przypadku zdjęć nocnych smartfon w większości sytuacji wychodzi obronną ręką. Tak dobry aparat nie trafia się często, nawet we flagowych smartfonach, zwłaszcza tych mniej znanych producentów.
Sama aplikacja jest bogata w funkcje. Jest tryb manualny z możliwością ręcznego ustawienia czasu otwarcia migawki, balansu bieli, czułości i ostrości. Co ciekawe, w trybie manualnego ustawiania ostrości, uaktywniona jest dodatkowa pomoc w postaci focus peaking, czyli podświetlania zarysu krawędzi na które ustawiona jest ostrość. Pierwszy raz spotykam się z tą funkcją w smartfonie.
Panorama ma wysoką rozdzielczość około 60 megapikseli. Jest fotografia poklatkowa time-lapse. Można też skorzystać z wielu programów dodatkowych, pozwalających na wielokrotną ekspozycję, malowanie światłem, rozmywanie tła, czy skorzystanie z możliwości zapisu bezstratnych kopii zdjęć w formacie RAW DNG.
W przypadku aplikacji aparatu jedynym poważniejszym minusem jest ponownie tłumaczenie. Po połowie nazw trybów specjalnych nie można się domyślić ich działania. Poza tym aplikacja jest wygodna w użyciu. Dziwię się tylko, że aby ustawić rozdzielczość nagrywanego filmu, nie wystarczy wejść w ustawienia, tylko trzeba jeszcze znaleźć przycisk „więcej ustawień”.
Nagrane filmy, podobnie jak zdjęcia, są bardzo dobrej jakości. Bardzo szczegółowe, zarówno w rozdzielczości 1080p jak i 2160p, płynne, z płynnie zmieniająca się ekspozycją. Dwa niewielkie minusy to sporadyczne pływanie obrazu, co jest prawdopodobnie skutkiem działania stabilizacji oraz przeciętna jakość zarejestrowanego dźwięku. Nubia potrafi nagrywać filmy od 720p do 2160p, w tym 1080p w 60 klatkach na sekundę oraz slow-motion.
Przedni aparat ma rozdzielczość 8 megapikseli i jasność F/2.4. Również oferuje wysoką jakość i bezproblemowe działanie.
Podsumowując - ZTE Nubia Z11 ma z pewnością jeden z najlepszych aparatów jaki ostatnio widziałem.
Przykładowe zdjęcia:
Przykładowe wideo:
Bateria – 5
ZTE Nubia Z11 ma baterię 3000 mAh. Procesor Snapdragon 820 całkiem dobrze radzi sobie z oszczędzaniem energii. Mimo 5,5 calowego ekranu Nubia powinna wytrzymać dwa pełne dni normalnego użytkowania lub trochę mniej w przypadku dużego obciążenia. Bateria starcza mniej więcej na 10 godzin oglądania filmów lub surfowania po internecie. Smartfon nie powinien się rozładować nawet w długiej podróży.
Dodatkowo pomaga najnowszy standard szybkiego ładowania Quick Charge 3.0. Odpowiednia ładowarka jest dostarczona w zestawie. W efekcie nawet krótkie ładowanie telefonu przyniesie wymierne efekty. Producent mówi o 83% w zaledwie 30 minut.
Chociaż Nubia nie zalicza się do rekordzistów czasu działania na baterii to bez wątpienia zapewnia komfort i wśród telefonów z dużym ekranem i baterią 3000 mAh osiąga dobry wynik.
Podsumowanie
Nubia Z11 to smartfon z najwyższej półki i w pełni na to miano zasługuje. Ma jasny, kontrastowy i pozbawiony bocznych ramek ekran, który nadaje jej charakteru. Ma specyfikację z najwyższej półki, dobrą jakość wykonania, długo działa na baterii i przede wszystkim ma wyjątkowo dobry aparat fotograficzny. Prawie nie ma się do czego przyczepić.
Piętą Achillesową okazało się oprogramowanie. Ma potencjał na dorównanie sprzętowi, bo prezentuje się ładnie, a estetykę paradoksalnie poprawić najtrudniej. Niestety świeży wygląd to nie wszystko. Błędów w tłumaczeniu jest pełno na każdym kroku. Czasami są po prostu śmieszne, ale dość często powodują, że nie wiadomo o co do końca chodzi. Trzeba uruchomić funkcję, albo wejść w menu aby się przekonać. Dodatkowo telefon dwukrotnie zrestartował się w mojej kieszeni bez wyraźnej przyczyny. Klawiatura ekranowa też nadaje się do wymiany, jeśli ktoś lubi polegać na słowniku. Są to proste poprawki i polski dystrybutor powinien szybko je usunąć jeszcze przed wprowadzeniem smartfonów na półki sklepowe.
Jeśli ZTE uda się dopracować system pod kątem polskiego użytkownika to na nasz rynek trafi naprawdę udany i oryginalny smartfon - powiew świeżości za sensowną cenę 2300 zł. To więcej niż Xiaomi Mi 5, ale to też bardziej oryginalny i ciekawszy produkt moim zdaniem. Jeśli jednak oprogramowanie pozostanie na poziomie zbliżonym do obecnego, to skutecznie zabije przyjemność korzystania z tego urządzenia.
Dla kogo jest ZTE Nubia Z11
Dla kogo nie jest ZTE Nubia Z11