Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów skrytykował w poniedziałek Telekomunikację Polską SA za jej nieelastyczne stanowisko w rozmowach na temat rozliczeń połączeń między telefonami stacjonarnymi a komórkowymi i za "niechętne współpracy" stanowisko w rozmowach z Urzędem.
Po protestach ze strony operatorów komórkowych rząd zdecydował się na zniesienie monopolu TPSA w połączeniach z telefonów stacjonarnych do komórkowych. Operatorzy GSM podkreślali, że ich ceny są wysokie właśnie z powodu monopolu. Rocznie rynek połączeń z telefonów stacjonarnych do komórkowych ocenia się na ponad dwa miliardy złotych.
Monopol na łączenie rozmów między komórkami a sieciami stacjonarnymi miał zakończyć się w minionym miesiącu, jednak urzędnicy Ministerstwa Infrastruktury nie zdołali wprowadzić niezbędnych zmian regulacyjnych. Kiedy zasady na rynku się zmienią, na razie nie wiadomo. "W tym przypadku (połączeń z telefonów stacjonarnych do komórkowych) TPSA wyraźnie nadużywa swej dominującej pozycji na rynku" - powiedział Cezary Banasiński, prezes UOKiK.
"Niestety w czasie badania sprawy ze strony TPSA brak jest dobrej woli współpracy" - stwierdził.
Witold Rataj, rzecznik TPSA oświadczył jednak, że wypowiedź szefa UOKiK była "zupełnie nieuzasadniona", a TPSA w pełni współpracuje z Urzędem.
Operatorzy komórkowi poprosili też Urząd o sprawdzenie, czy TPSA nie łamie zasad konkurencji oferując niższe ceny za połączenia tym przedsiębiorstwom, które korzystają z usług TPSA i PTK Centertel.
"Dwa tygodnie temu złożyliśmy niespodziewaną wizytę w Centertelu by sprawdzić ich dokumenty" - powiedział Banasiński, odmawiając jednak podania szczegółów przed zakończeniem postępowania, które potrwa 2-3 miesiące.