"Trzeba docenić wysiłek, jaki Telekomunikacja Polska włożyła w przyspieszenie telefonizacji kraju w latach 90. Niemniej jednak firma dopuszczała się - i nadal dopuszcza - praktyk monopolistycznych ograniczających konkurencję na rynku i godzących w prawa konsumenta - twierdzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
"Jeżeli 13 lat sporów między urzędem antymonopolowym (oraz Urzędem Regulacji Telekomunikacji i Poczty) a Telekomunikacją Polską można opisać "wojenną" terminologią - to trzeba powiedzieć, że administracja państwowa kilka bitew wygrała, ale też przegrała tyle potyczek, że w sumie tę 13-letnią wojnę przegrała. I jej przedstawiciele teraz to przyznają. - Z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że ponieśliśmy porażkę" - powiedział Cezary Banasiński, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
W środę - przy okazji inauguracji działania Rady Ochrony Konkurencji i Konsumentów - UOKiK opublikuje raport pt. "Polski sektor telekomunikacyjny w świetle działania organu antymonopolowego".
"Spośród 107 spraw, jakie urząd antymonopolowy wytoczył TP, większość zakończyło się jego porażką. - Sąd antymonopolowy nie chciał rozpatrywać spraw co do istoty, uciekając w procedury. Odrzucał nasze decyzje ze względów formalnych. A w procedurach zawsze można coś znaleźć..." - mówi nam Banasiński. - Efekt jest taki, że TP w majestacie prawa wykorzystuje swoją dominującą pozycję, jaką ma na polskim rynku.
Urzędnicy antymonopolowi broni jednak nie składają. Zdają sobie sprawę, że nadal mogą przegrywać - ze względów proceduralnych - sprawy przed sądem antymonopolowym. Nadal jednak będą TP nękać.
Rządowi eksperci już zidentyfikowali wiele obszarów, w których można się spodziewać działań urzędu antymonopolowego. Najważniejszym problemem będzie (nadal) polityka cenowa TP SA. Ale także: nieprawidłowości związane z liberalizacją połączeń międzynarodowych - mimo że od 1 stycznia br. na ten rynek dopuszczono konkurencję, TP SA może stosować praktyki monopolistyczne; nieprawidłowości wynikające z rozszerzenia na nowe typy usług możliwości wyboru operatora za pomocą prefiksu; nieprawidłowości związane z dopuszczeniem praktyki przenoszenia numerów.
"To jednak tylko połowiczne działania. - Dopóki na rynku nie pojawi się naprawdę silny konkurent, dopóty TP SA będzie podmiotem wykorzystującym dominującą pozycję" - dodaje Cezary Banasiński.